💌Do Kirilla

1.7K 229 15
                                        

Drogi Kirillu,

Nie wiem czy to kiedykolwiek przeczytasz.

Nie wiem nawet czy po otrzymaniu koperty nie podrzesz tego listu i nie wyrzucisz go do kosza, bo to co zawiera jego treść nie miało dla ciebie znaczenia.

Zakładam, że właśnie tak zrobisz, ale jednak... mam cień nadziei, że dasz mi szansę.

Bo muszę spróbować. Muszę ratować to, co zostało... o ile cokolwiek zostało bo wiem, że ty już to wszystko przekreśliłeś. Ale ja... chcę walczyć. Do ostatniego tchu. Chcę walczyć o ciebie, tak jak ty dotychczas walczyłeś o mnie.

Pytałeś jak mogłam tak kłamać.

Prawda jest taka, że na kłamstwo nie ma usprawiedliwienia i doskonale o tym wiem. Wiem także, że jeśli powiem, że chciałam cię nim chronić... parskniesz mi prosto w twarz.

Bo wiem, że cię zawiodłam.

Wiem, że wszystko zepsułam.

Jestem tego świadoma i chociaż może wydaje ci się, że nie żałuję, to bardzo żałuję.

Chyba niczego nigdy tak bardzo nie żałowałam jak tego co ci zrobiłam.

Bo nie zasłużyłeś na to.

Bo... byłeś jedyną osobą, która mnie uratowała.

Wyciągnęła z mroku w którym tkwiłam przez całe życie. Zamieniałeś swoje słowa w czyny...

Wbrew temu co pomyślałeś nigdy nie próbowałam cię zranić.

Nigdy mi na tym nie zależało, bo od momentu w którym... wtedy późną nocą chociaż nie musiałeś przyjechałeś po mnie, zająłeś się mną, opatrzyłeś mi rany... uświadomiłam sobie, że jesteś kimś kogo naprawdę rzadko spotyka się na swojej drodze.

Kimś... kto ma szczere intencje. Kimś kto... by mnie nie skrzywdził.

Bo nigdy mnie nie skrzywdziłeś.

Zawsze o mnie dbałeś chociaż nie musiałeś.

Zawsze mnie szanowałeś, chociaż nie musiałeś.

Zawsze o mnie... myślałeś.

Zawsze mnie chroniłeś.

I w przeciwieństwie do mnie... byłeś wierny. Ale chciałam, żebyś też wysłuchał dlaczego to ja nie byłam wierna wobec ciebie.

Nigdy nie chciałam, aby moja przeszłość cię dotknęła. Abyś musiał przez nią cierpieć. Chociaż tak się stało, ale... czasu nie cofnę, choć to jedyne o czym teraz marzę. Żeby zmienić bieg tej historii, cofnać czas i powiedzieć ci prawdę.

Kłamałam. Tak, kłamałam.

Kłamałam, bo bałam się, że jeśli poznasz prawdę to mnie odrzucisz... tak jak robili to inni przez całe życie.

Nie przeszło mi przez myśl, że jeśli powiem prawdę, to to zrozumiesz, ale z czasem doszłam do wniosku, że zrozumiałbyś to. Ale było już za późno.

Tkwiłam w tym kłamstwie i nie potrafiłam z niego wyjść, wiedząc, że zasługujesz na prawdę, ale bałam się ją wyznać.

Wiem jaką wersję dał ci Desmond, chociaż ta jest zupełnie daleka od prawdy, którą chciałam ci w końcu wyjawić. Tamtego dnia, kiedy wszystko się rozpadło... chciałam ci powiedzieć, ale wiedziałam, że nie chcesz na mnie patrzeć. I wcale ci się nie dziwię.

Ale między mną, a Desmondem nie było nic, co ci zasugerował.

Byłam młoda. Miałam osiemnaście lat, byłam jego celem, który sobie obrał. Szukałam desperacko w kimś troski, opieki i ratunku.

I naiwnie wierzyłam, że będzie tą właściwą osobą.

Ale on mnie nigdy nie kochał.

Używał mnie, wykorzystywał.

Ta jedna kartka to za mało, aby ci wszystko opisać. Dlatego jedyne o co cię proszę to o szansę. Szansę na to, aby ci to wyjaśnić i powiedzieć jak było naprawdę. Wyznać prawdę.

Bo to co usłyszałeś nie jest tym, co jest zgodne z prawdą. I może zabrzmię jak hipokrytka, bo to on mimo tego jak paskudnym jest człowiekiem wyszedł do ciebie pierwszy z tym, z czym to ja powinnam wyjść, ale... chcę żebyś tym razem naprawdę poznał prawdę.

Usłyszał ją ode mnie.

Nie oczekuję od ciebie zrozumienia. Nie oczekuję litości.

Oczekuję tylko, że... pozwolisz mi abym wyznała ci całość. Od A do Z. Od początku do końca.
Proszę tylko o szansę. Tylko o jedną.

Twoja żona

Wait for me, baby [16+]Where stories live. Discover now