Adrien uśmiechnął się do mnie lekko.
- Nie spóźnij się, księżniczko.
- Nie mam w zwyczaju. - Wyszczerzyłam się.
Kiedy drzwi się za nim zamknęły, ojciec wrócił spojrzeniem do mnie.
- Aria. - Jego głos był niższy, spokojniejszy. - Wiem, że chcesz udowodnić, że jesteś lepsza niż Adrien. I lepsza niż ja. Ale pamiętaj, że to nie tor zabija. Ludzie zabijają.
Zamarłam.
Nieczęsto mówił tak otwarcie.
- Wiem, tato. - szepnęłam.
- Nie wiesz. Ale się dowiesz.
Nie odpowiedziałam. Po prostu skinęłam głową i wyszłam, czując, że coś w jego tonie mnie niepokoi.
Na zewnątrz czekał mój Nissan GT-R - czarny mat, idealnie wypolerowany, z napisem Queen of the Streets na tylnej szybie.
Usiadłam za kierownicą, a silnik ryknął, gdy przekręciłam kluczyk.
Ruszyłam.
Ulice Barcelony o poranku były puste. Miasto dopiero się budziło, ale dla mnie to była już scena.
Przyspieszyłam, czując, jak samochód reaguje na każdy mój ruch.
Ten dźwięk, ta siła pod maską - to był mój narkotyk.
Nie jestem zwykłą dziewczyną. Nigdy nie byłam. Nie boję się prędkości. Boję się zatrzymać. Bo kiedy stoisz w miejscu, zaczynasz myśleć. A myślenie boli.
Zakręty brałam z precyzją, której nauczyły mnie lata wyścigów. Ludzie mogli gadać, że miałam łatwiej, bo jestem córką Armando Moreau, legendy toru.
Ale nikt nie widział tych nocy, gdy trenowałam sama, dopóki dłonie nie krwawiły od kierownicy.
Nie jestem jego cieniem. Nie jestem niczyim echem. Jestem sobą. I dziś każdy to zobaczy.
Wjechałam na teren toru. Dźwięki muzyki i silników mieszały się z okrzykami tłumu. Światła błyskały, a powietrze pachniało spalenizną i adrenaliną.
Mój świat. Mój dom.
Zatrzymałam auto, wysiadłam i poprawiłam włosy.
Powietrze pachniało spaloną gumą, benzyną i adrenaliną - dla większości ludzi byłby to zapach piekła, dla mnie pachniał domem.
Wokół panował ten znajomy chaos - głośniki, okrzyki, dziesiątki spojrzeń, które śledziły każdy mój krok.
Nie musiałam się przedstawiać. W tym świecie wszyscy wiedzieli, kim jestem.
Gdy przeszłam przez bramkę w stronę linii startu, usłyszałam znajomy głos:
- No proszę, Księżniczka przyjechała.
Adrien stał oparty o maskę swojego auta, z tym swoim zuchwałym uśmieszkiem, który zawsze wyprowadzał mnie z równowagi.
- Mówisz to z nutą podziwu czy zazdrości? - rzuciłam, zbliżając się do niego.
- Ani jedno, ani drugie. Po prostu wszyscy już wiedzą, że bez ciebie żaden wyścig nie ma sensu. - Jego ton był lekki, ale w oczach czaiła się duma. - Księżniczka Asfaltu.
Królowa ulic. Dziewczyna, która nigdy nie przegrała.
Parsknęłam pod nosem.
- Przestań.
- Co? Nie lubisz swojej ksywki? - Adrien wzruszył ramionami. - To ty ją sobie wyrobiłaś. Styl, prędkość, pewność siebie.
Faceci mogą ci tylko odkurzać opony.
Uśmiechnęłam się krzywo.
To prawda. Ta ksywka nie wzięła się znikąd.
„Księżniczka" brzmiało słodko, niemal niewinnie - ale w ustach ludzi z toru
oznaczało coś zupełnie innego.
Oznaczało respekt.
Oznaczało strach.
Wszędzie, gdzie się pojawiałam, wygrywałam.
Nie dzięki nazwisku Moreau. Nie dzięki ojcu.
Tylko dlatego, że nikt nie miał odwagi ścigać się na granicy szaleństwa tak jak ja.
Wtedy usłyszałam głos jednego z organizatorów.
- Moreau, twój rywal już czeka. - Mężczyzna spojrzał na kartkę w dłoni. - Zayn Blackwell.
Świat zamarł.
Nazwisko odbiło się echem w mojej głowie.
Blackwell.
Nie byłam gotowa, by to usłyszeć.
Zimny dreszcz przebiegł mi po karku, jakby ktoś nagle zgasił wszystkie światła.
Zayn Blackwell.
Najmłodszy, a zarazem najniebezpieczniejszy kierowca w całej Europie.
Syn człowieka, który zniszczył moją rodzinę.
Słyszałam o nim. Każdy słyszał.
Wyścigi w Berlinie, Rzymie, Marsylii - wygrywał wszystkie.
Był legendą, która nie znała litości.
Pewny siebie, arogancki, zimny jak stal.
Ludzie mówili, że kiedy patrzy na tor, widzi tylko jedno - cel. Nigdy konsekwencje.
Nie widziałam go jeszcze, ale już czułam jego obecność.
Tę aurę, która sprawiała, że tłum milkł, a powietrze gęstniało.
Blackwell.
To nazwisko, którego nigdy nie chciałam usłyszeć znowu.
Cofnęłam się o krok, starając się zachować maskę obojętności.
Adrien coś mówił, ktoś śmiał się z boku, ale ja już niczego nie słyszałam.
Przez chwilę miałam przed oczami Kirę - jej śmiech, jej oczy, jej ręce, które pachniały benzyną i perfumami.
A potem krzyk. Ciszę. Ciemność.
Zacisnęłam pięści.
Nie wiem, kim jest Zayn Blackwell. Ale wiem, kim był jego ojciec. I wiem jedno...
Unoszę głowę, patrząc przed siebie. W tłumie dostrzegam sylwetkę mężczyzny opierającego się o srebrnego Nissana.
Światła odbijają się w jego oczach, zimnych i pewnych siebie.
...że przez jego ojca moja siostra nigdy nie wróciła do domu.
Hejka!!
Rozpoczynam pisanie swojej pierwszej książki pod tytułem 🖤,,Księżniczka Asfaltu"🖤 Będzie mi strasznie miło jeśli dasz gwiazdkę, a także dodasz książke do własnej biblioteki. Rozdziały będę się starać wrzucać codziennie. Dawajcie pomysły co może się dalej wydarzyć, a będę brała je mocno pod uwagę🤭💓
YOU ARE READING
🖤𝐊𝐑𝐎́𝐋𝐎𝐖𝐀 𝐀𝐒𝐅𝐀𝐋𝐓𝐔 🖤
Romance„Nie każda królowa błyszczy w świetle reflektorów. Niektóre rodzą się w dźwięku silników i zapachu benzyny." Aria Moreau znała ten świat od dziecka. Asfalt, dym, adrenalina - to była jej codzienność. Córka legendy, siostra przegranego, sama stała si...
✨Prolog✨
Start from the beginning
