***
Budzik wydał z siebie dźwięk, który przypominał raczej syrenę alarmową niż spokojną pobudkę.
Zamrugałam, czując jak serce zaczyna mi walić szybciej.
Siódma czterdzieści siedem.
Wspaniale. Dzień najważniejszego wyścigu
w roku, a ja śpię jakbym miała wolne.
Zerwałam się z łóżka, potykając o buty, które zostawiłam wczoraj pod biurkiem.
Włosy sterczały jak po eksplozji, makijażu brak, a mój jedyny plan to: zdążyć i nie wyglądać jak wrak po imprezie.
Wpadłam do łazienki, przemyłam twarz zimną wodą i spojrzałam w lustro.
Jasne oczy, ostre rysy, delikatna opalenizna, blond fale opadające na ramiona - dziewczyna, której nie sposób pomylić z nikim innym.
Zawsze wyglądałam tak, jakbym miała wszystko pod kontrolą.
Tyle że rzadko kiedy naprawdę tak było.
Związałam włosy w wysoki kucyk, nałożyłam szybki makijaż, lekko podkreśliłam oczy.
Z garderoby wyciągnęłam czarną,
dopasowaną sukienkę z rozcięciem na udzie i cienką skórzaną kurtkę.
Wsunęłam się w wysokie kozaki, spryskałam perfumami o zapachu jaśminu i bergamotki - zapachu, który każdy tu znał.
Zapięłam srebrny łańcuszek z wisiorkiem w kształcie słońca.
Zawahałam się tylko na sekundę.
Ten wisiorek nie był ozdobą.
Był wspomnieniem.
Kira... obyś dziś czuwała nade mną.
Zeszłam po schodach. Głosy z kuchni dotarły do mnie jeszcze zanim przekroczyłam próg.
- Mówię ci, tato, ona się rozproszy. - Adrien. Typowy. - Za bardzo ufa maszynie, a nie instynktowi.
- Aria nie ufa nikomu. Ani ludziom, ani maszynom. To jej siła. - Armando. Chłodny, jak zawsze.
Oparłam się o framugę.
- Uwielbiam, gdy rozmawiacie o mnie, jakbym nie miała uszu.
Obaj odwrócili się w moją stronę.
Ojciec wyglądał, jakby wyszedł prosto z zebrania mafii - idealnie ułożone włosy, koszula, spojrzenie, które mogłoby kroić szkło.
Adrien jak zwykle w rozpiętej koszuli, nonszalancki, pewny siebie, uśmiechnięty.
- Spóźniona - mruknął ojciec.
- Wiem. Ale przynajmniej nie wyglądam jak zombie.
Adrien prychnął. - Tylko jak diabeł, który porywa dusze.
- Dzięki, brat. Wezmę to jako komplement.
Ojciec odłożył gazetę.
- Dziś nie chodzi o wygląd. To nie jest zwykły wyścig.
- Wiem. - Oparłam dłonie o blat. - Ale przecież po to mnie wychowałeś, prawda?
Żebym była najlepsza.
- Po to, żebyś przeżyła. - Spojrzał mi w oczy. - A to nie zawsze znaczy to samo.
Na chwilę zapadła cisza.
Nie wiedziałam, co odpowiedzieć.
Czasami jego słowa były jak ostrze - cięły, zanim zdążyłam zrozumieć, co naprawdę chciał powiedzieć.
Adrien odchrząknął. - Ja już jadę. Mam dogadać kwestie startowe i przejrzeć tor.
- Jedź. - Ojciec skinął głową. - Upewnij się, że wszystko jest gotowe.
YOU ARE READING
🖤𝐊𝐑𝐎́𝐋𝐎𝐖𝐀 𝐀𝐒𝐅𝐀𝐋𝐓𝐔 🖤
Romance„Nie każda królowa błyszczy w świetle reflektorów. Niektóre rodzą się w dźwięku silników i zapachu benzyny." Aria Moreau znała ten świat od dziecka. Asfalt, dym, adrenalina - to była jej codzienność. Córka legendy, siostra przegranego, sama stała si...
