Biorę szybki prysznic i ubrana schodzę do stajni. Siblis D'Arcade to kara klacz, której znakiem szczególnym jest biała plama na pęcinie. Odkąd ojciec przywiózł ją do stajni, nie potrafiłam od niej oderwać wzroku. Choć w dzisiejszych czasach każda z ras posiada niemal wszystkie umaszczenia, to jednak folbluty, czyli inaczej konie pełnej krwi angielskiej cechowały się swoją gniadą lub kasztanowatą barwą. Już samo to, że ona była inna tak bardzo mnie przyciągało. Bo była zupełnie taka jak ona, obie zdawałyśmy się być odmieńcami w oczach innych.
-Hej – otwieram drzwi i cmokam. – Już jestem. – Uśmiecham się na widok swojej klaczy, która prężnym krokiem do mnie podchodzi.
Na przestrzeni tych kilku lat, odkąd ją mam, nabrałyśmy do siebie bezgranicznego zaufania, wygrałyśmy niemal każde zawody, zostałam okrzyknięta najlepszym jeźdźcem XXI wieku, nawet wielu ludzi porównywało mnie do mojej zmarłej matki, mówiąc, że jaka mać taka nać, lecz byli też tacy, którzy mówili, że jestem o niebo lepsza od niej.
Osiągnęłam to co chciałam, teraz pozostaję mi tylko wygrać najważniejsze zawody w skokach tego roku i może w końcu tato zwróci na mnie uwagę i poświęci mi trochę więcej czasu niż zazwyczaj to robi, gdy jemy razem tylko śniadania. Każdy inny posiłek spożywamy w samotności ze względu na różnice w naszych grafikach. Czasem mijamy się na ranczu, ale nigdy nie przystaje by obserwować mój trening z Siblis. Do dziś pamiętam jego słowa, wypowiedziane sześć lat temu, gdy po raz pierwszy ujrzałam Siblis i wyraziłam chęci by to z nią zacząć swoje treningi.
-Tato, jestem jedną z najlepszych jeźdźców tego pokolenia – Krzyczę. – Daj mi się wykazać. Dobrze wiesz, że mój ogier już nie jest w pełni sił! – Tuptam nogą niczym naburmuszone dziecko. – Muszę mieć nowego konia i chcę właśnie tego!
-Emily – Wzdycha. – Ta klacz może cię zabić. Nie jest nauczona do słuchania poleceń, zrzuciła nawet Erica! – Też mi coś, ten bałwan zleciał nawet z mojego M-Yoro, choć mi się to nigdy nie zdarzyło. Tato chyba zrozumiał, że argument, którego użył nie jest dla mnie odpowiedni. – Niech ci będzie – Już chcę się na niego rzucić, kiedy dodaje. – Ale nie zamierzam na to patrzeć. – Czuję jakby ktoś uderzył mnie w splot słoneczny. – Ta klacz nie nadaje się na skoki przez przeszkody.
-Zrozumiałam. – odwracam się i kieruję w stronę stajni, żeby przygotować Siblis na trening według moich zasad. – Tato! – krzyknęłam odwracając się w jego stronę. – Każdy koń nadaje się do wszystkiego, musi mieć tylko odpowiedniego jeźdźca. – Uśmiecham się smutno.
I byłam z siebie strasznie dumna, bo Siblis była nie tylko świetna w skokach. Była wręcz niesamowita, a ja w ciągu dziesięciu lat, odkąd jeżdżę, nie widziałam konia, który zrobił taki progres w ciągu tych kilku lat co ona.
Ale to nic nie dało, bo gdy ja pojawiam się na padoku, on niemal od razu zmienia swoje miejsce i idzie na inne pastwiska. Gdy mam zawody i pytam, czy przyjdzie, zawsze w tym czasie ma inne plany, które nie mogą zostać przełożone.
W końcu nie jestem nią...
Moja mama zmarła przy moim porodzie. Od zawsze była tylko ja i mój tato. No i nasze ranczo pełne koni, bydła i pracowników, którzy pracowali dla nas. Brakowało w nim kobiecej ręki. Z opowiadań, które udało mi się podsłuchać, mój tato strasznie się zmienił po odejściu mamy. Stracił radość i blask. Dlatego, gdy będąc małą dziewczyną postanowiłam, że za wszelką cenę sprawię, że odzyska to co stracił przez mnie. Gdyby nie ja moja mama dalej by żyła, a ojciec byłby szczęśliwy mając ją obok.
Z tego powodu opanowanie jazdy konnej prawdopodobnie zajęło mi mniej czasu niż nauka jazdy na rowerze. Każdą chwilę spędzałam z moim ojcem na padoku, tylko wtedy mogłam otrzymać od niego jakąkolwiek uwagę więc od świtu do zmierzchu pokonywałam kilometry w siodle. Oczywiście fakt, że moja mama była jedną z najlepszych dżokejek także mnie do tego skłonił. Chciałam być jak ona.
YOU ARE READING
Everything I left behind
RomanceCzasem wszystko, co ci zostaje, to nadzieja... Liam Walker myślał, że ma wszystko. Jego kariera po latach wyrzeczeń i ciężkiej pracy nabrała rozpędu. Niestety życie miało dla niego inne karty. Jeden wypadek odebrał mu wszystko, a cały jego świat się...
Prolog 2
Start from the beginning
