1. Wprowadzka.

1.2K 86 21
                                    

Idąc różnymi ulicami tego miasta za Hyolyn, nie mogłam uwierzyć nadal, że tu jestem. Jeszcze rok temu miałam wątpliwości, gdyż najtrudniej było rozstać się z Warszawą, bo jednak to tam spędziłam te 19 lat swojego życia.

Moi znajomi okazali się być niestety fałszywi, z dnia na dzień kontakt mi się z nimi urywał, nie mogłam już ufać nikomu z nich. Wyjazd do Korei to dla mnie nowy rozdział w życiu i mam nadzieję, że i też dobra decyzja.

Skręciłyśmy w uliczkę i z dużych budynków zobaczyłam domki jednorodzinne. Domyślałam się, że czarnowłosa dziewczyna, która teraz opowiadała mi o różnych miejscach tutaj mieszka.

- Skąd jesteś, Soyou? - Zapytała Kim.

- Urodziłam się tutaj, lecz niestety moja mama zmarła przy porodzie, a mojego taty nigdy nie poznałam i jakoś niezbyt chcę. Zaopiekowała się mną moja ciocia, która mieszka w Polsce. Tam się też wychowałam, ale coś mnie tutaj ciągnęło. - Odparłam.

- Ciekawa kraju z którego pochodzisz, prawda? - Na jej słowa uśmiechnęłam się. W sumie miała rację, byłam ciekawa. - Tak.

Nagle Hyolyn przystanęła przed jednym z domków jednorodzinnych. Dom był duży i nowoczesny.

- Jesteśmy na miejscu. Mieszkam tutaj sama od roku i od kilku miesięcy poszukuję współlokatorki lub współlokatora, lecz na marnę. - Rzekła poprawiając swoje włosy.

Rozszerzyłam oczy, nie mogłam się napatrzeć na ten dom.

Udałyśmy się do środka, odetchnęłam z ulgą, gdy mogłam odłożyć tą dużą, czarną walizkę, była naprawdę ciężka. Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy, to salon. Był bardzo sterylny, widać, że moja współlokatorka lubi porządek. Salon, jak salon. Duża, czarna skórzana kanapa, średni stolik na różne rzeczy, meble no i plazma. Luksusy.

- Wow! - Powiedziałam zaskoczona tym, co widzę. - Jak tu pięknie.

- Staram się, jak mogę, aby czuć się tu, jak najlepiej, ale często brakuje mi tu towarzystwa. - Czarnowłosa usiadła na swojej kanapie, lecz nie na długo.

- To, co... może pokażę Ci pokój? - Zapytała, uśmiechając się szczerze.

- No pewnie.

Weszłyśmy na górę po schodach, jeju, ale ten dom jest duży. Miałam już dość noszenia tej walizki. Stanęłyśmy przed drzwiami, za którymi znajdował się mój przyszły pokój. Muszę przyznać, że cieszyłam się, iż spotykałam przypadkowo Hyo-jung. Dziewczyna otowrzyła drzwi i moim oczom ukazał się pokój z balkonem. Był koloru jasnego fioletu z jasnymi meblami i łóżkiem. Podłogę ozdabiał duży też jasny dywan. Czułam się, jak w jakimś luksusowym hotelu, gdyż byłam przyzwyczajona do skromniejszych miejsc, a taki pokój mogłam sobie tylko wymarzyć.

- Rozgość się, gdy będziesz już gotowa, to zejdź na dół do salonu. Chciałabym omówić z Tobą informacje dotyczące czynszu i innych rzeczy, a przy okazji spędzić z Tobą trochę czasu i poduczyć Cię koreańskiego, ponieważ jutro wybierzemy się do Big Hit. - Powiedziała, po chwili zamykając drzwi. Zastanawiałam się przez moment, o co jej chodziło z tym Big Hit, ale postanowiłam, iż później się jej zapytam. Teraz miałam inne zajęcie, a mianowicie -rozpakowanie się.

Po 30 minutach rozpakowywania się i ogarnięcia, gdzie co jest, skończyłam. Położyłam się na łóżku, aby trochę odsapnąć. Wyjęłam z kieszeni swój telefon i zadzwoniłam do cioci. Muszę stwierdzić, iż trochę za nią tęskniłam, ale chciałam jej też pokazać, że potrafię się usamodzielnić.

- Ji-hyun, jak miło, że dzwonisz, jak tam w Seulu? - Ciepły głos mojej cioci sprawił, że się uśmiechnęłam.

- Hej, ciociu. Bardzo dobrze, poznałam taką dziewczynę już pierwszego dnia mojego pobytu tutaj. Błąkałam się po mieście i mnie zaczepiła. Zaproponowała mi wspólne mieszkanie, właśnie skończyłam wszystko ogarniać. - Powiedziałam, bawiąc się swoimi palcami. - A jak tak u Ciebie?

- Brakuje mi tu trochę Twoich żartów i humorków, ale poza tym jest dobrze. - Zachichotała.

Miałam ochotę uronić łzę, ale nie zrobiłam tego, jeszcze brakowało, abym miała się rozpłakać.

Rozmawiałam z ciocią dobre 15 minut, po czym się z nią pożegnałam i rozłączyłam. Odłożyłam telefon gdzieś na łóżko i usiadłam. Obejrzałam jeszcze raz swój pokój i gdy stwierdziłam, że jestem gotowa, wstałam, otworzyłam drzwi i zeszłam na dół, obgadać wszystko z Hyolyn, która najwyraźniej robiła coś w kuchni, ponieważ w korytarzu unosił się zapach naleśników. Uśmiechnęłam się lekko pod nosem i zeszłam na dół, w poszukiwaniu kuchni. Trochę mi to zajmie, zanim odnajdę się w tym domu.

Gdy znalazłam wreszcie pomieszczenie, którego szukałam, zastałam rozmawiającą przez telefon Kim.

- No okej. To za dwa dni wieczorem, tak? No, no dobra. To do zobaczenia jutro, idioto. Tak, też Cię kocham, pa. - Mówiła, śmiejąc się do telefonu. Po skończeniu rozmowy, spostrzegła, że stoję blisko niej, na co momentalnie się podniosła.

- Hej, skończyłaś? - zapytała, odkładając swój telefon na blat.

- Emm, tak. Naleśniki robisz?

- Właściwie to już skończyłam. - Czarnowłosa wskazała palcem na talerz z naleśnikami, znajdującymi się za nią. - Głodna?

- A żebyś wiedziała jak. - Odparłam.

Podczas jedzenia naleśników z nutellą, Hyolyn powiedziała mi, że za dwa dni jej kuzyn, jakiś Jin przyjdzie do nas w odwiedziny, chciała też, abyśmy się poznali, co nie wydawało mi się złym pomysłem. Dowiedziałam się też o co chodziło z Big Hit i, że jutro tam się udajemy, gdyż ku mojemu zdziwieniu, Hyolyn zaczynała swoją karierę z muzyką i chciała, abym jej towarzyszyła.

Było już późno, moja współlokatorka uczyła mnie chyba z 2 godziny koreańskiego i można powiedzieć, że coś już tam łapię. Jeżeli chodzi o uczenie się języków, to jestem w tym dobra. Później postanowiłyśmy zobaczyć, co ciekawego leci w telewizji.

Włączyłyśmy program muzyczny i zaczęłyśmy tańczyć. W jej towarzystwie czułam się dobrze, była zupełnie inna niż moi znajomy z Polski, którzy sprowadzali mnie na złą stronę. Wpadłam na pomysł, aby zamówić pizzę, na co Hyolyn się zgodziła i zadzwoniła do znanej jej pizzerni. Opowiadałyśmy różne ciekawe historie i bardziej się poznawałyśmy. Po 30 minutach usłyszałyśmy, jak ktoś dzwoni do drzwi. Pizza przyjechała. Moja współlokatorka otworzyła drzwi frontowe, odebrała jedzenie, następnie dając pieniądze jakiemuś szatynowi. Podziękowała i zamknęła drzwi.

Po zjedzeniu pizzy zerknęłam na zegarek. 21.05. Odczuwałam już lekkie zmęczenie, więc postanowiłam iść do pokoju się położyć spać.

- Idziesz już? - Spytała się mnie Hyolyn, kiedy wstałam z kanapy.

- Emm, no tak.

- Chciałam, abyś obejrzała ze mną koncert BTS, niedługo się zacznie. - Rzekła, uśmiechając się. Jak tu się nie zgodzić przez ten jej uśmiech? Byłam też ciekawa, jak oni śpiewają, podobno jej kuzyn śpiewa w tym zespole. Zgodziłam się.

Po 10 minutach ich koncert się zaczął. Chłopaki tańczyli i śpiewali, do piosenki Danger. Przyznam, że spodobała mi się. Dziewczyna, która śpiewała po cichu słowa danej piosenki, pokazała mi, który to jej kuzyn. Patrzyłam przez moment, jak śpiewał. Był nawet przystojny.

Kiedy ich koncert się skończył, wstałam, mówiąc swojej współlokatorce, iż jestem już zmęczona i chciałabym pójść spać, na co ta tylko kiwnęła głową. Udałam się więc do swojego pokoju. Po ogarnięciu, położyłam się do łóżka, wzięłam swojego smartphona i przejrzałam Facebooka i Instagrama. Jak zwykle nic ciekawego. Czułam, jak moje powieki zaczynają się zamykać, więc odłożyłam telefon na stoliczek, który znajdował się koło mojego łóżka, zgasiłam światło. Nie wiedziałam nawet, kiedy zasnęłam. Ten dzień był pełen wrażeń.

_____

No to mamy pierwszy rozdział, jak Wam się podobał? Bardzo bym prosiła o Votes.
Polecam także książke ,,I Need U Girl '' @ShadowOfPain_ ,która także pisze o Bangtan Boys.
To do następnego! :*

Girl in LUV || BTS, JinWhere stories live. Discover now