11

565 50 2
                                    

Leżałam na łóżku głową w poduszce, kiedy drzwi do mojej sypialni się otworzyły. Nie spojrzałam kto to. Ronnie, mój przyjaciel. Chyba moge go nazwać przyjacielem. Zakochał się. Super. Ale chwila. Co ja mam do tego z kim Ronnie się umawia. Ja jestem pewnie dla niego nic nie wartą fanką z, którą pisze bo pewnie sie mu nudzi. Ech... Nagle materac się koło mnie ugina. Nie muszę paczeć by wiedzieć, że to Luke. Te jego perfumy są świetne. Przyciągną mnie do siebie i pocałował w czoło
-Przyniosłem ci kolacje, bo obiadu nie jadłaś-mruknełam ciche "Dzięki" i wyszedł. Troche to jednak boli, że nie znacze nic dla Radke. Bo naprawde zaczynam go lubieć. Nie z powodu sławy. Nie jest takim dupkiem jak mówią media. Poczułam wibracje w tylnej kieszeni. Była to wiadomość na tt od Ronniego.
Ronnie: Cześć księżniczko :*
Rose: Cześć. Jak tam u tej piękności, która ci się podoba?
Ronnie: Myśli że podoba mi się inna -,-
Rose: To pokarz jej że tylko ona ci się podoba :)
Ronnie: Tak masz racje
Ronnie: Za miesiąc mamy koncert w LA. Będziesz?
Rose: No raczej, ja bym koncertu FIR nigdy nie opuściła. Powiedz Vincentowi że specjalnie dla niego wydam kase :D
Ronnie: Ejj...
Rose: Będe miała miejsce pod samą sceną :D
Ronnie: Nie stresuj mnie księżniczko bo jak cie zobacze to do szpitala będe musiał jechać. Bo porazisz mnie swoją urodą i mi oczy wypalisz :*
Rose: OMG! Nigdy więcej nie mów takich rzeczy. Weź idz zapytaj sie Vincenta jak sie dziewczyny wyrywa. A nie takie badziewie. Puźniej jak ci tamta dziewczyna ucieknie to sie nie zdziw dlaczego :)
Ronnie: Co ty na to by spotkać się po koncercie :*
Rose: Jasne, czemu nie :D

Ronnie Radke on TwitterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz