epilog

170 24 2
                                    

Wszystko ma swój czas. Wszystko kiedyś musi się skończyć. Wyznajesz miłość, popadasz w toskyczną przyjaźń. Życie jest okrutne. Na każdym kroku czyha na ciebie mnóstwo drwin. Nie możesz na tym świecie wyjawić tego, co czujesz. Staniesz się wyśmiany. Istnieje wiele środków, by wrócić do normalności... Lub wcale nie wrócić; zostać w stanie depresyjnym, albo po prostu... Umrzeć. Właśnie. Skylar wyraziła to, co czuje Calumowi, który ją zbeształ. Wróciła do domu i zamknęła się w pokoju. Jej cały świat, o którym cały czas myślała w jednej chwili się zawalił. Została sama. Rodzice byli zbyt zajęci korporacjami, żeby zobaczyć kłopoty córki. Natomiast zamiast ją pocieszyć, kupili jej ubrania; przekupywali tak córkę. Byli bogaci i mogli sobie na to pozwolić. Któregoś dnia mama weszła do pokoji Sky. Na fotelu ujrzała kawałek kartki papieru, na której były jakieś słowa.

Przepraszam, ale musiałam.
Skylar."

Znaleźli ją w garderobie dziewczyny zalaną krwią.

//
To koniec! Strasznie Wam dziękuję za tyyyyyyle wyświetleń, gwiazdek i w ogóle KOCHAM WAS NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE ❤
Jedyne opowiadanie, które skończyłam i jestem z niego dumna ❤

KOCHAM WAS SOŁ MACZ

*ZARAZ DODAM JESZCZE JEDNĄ NOTKĘ*

with or without you { hood } ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz