Alkochol, kłótnie, krzyki, przemoc i tak na zmianę, cały czas to samo.
-Ty jesteś porąbany, powinieneś się leczyć człowieku!-wykrzyczałem prosto w twarz mojego ojca
-Jebany gówniarzu, nie będziesz mi mówić co mam robić!-odkrzyknął, uderzając mnie kolejny raz w policzek
-To wszystko przez to, huh? To wszystko przez to, że matka nie żyje prawda? To przez to wpadłeś w to całe, cholerne gówno!-podniosłem bardziej głos, czując jak łzy napływają mi do oczu
Ojciec nic nie odpowiedział, widziałem że był na tyle wściekły, że po chwili rzucił we mnie pustą butelką po alkocholu, która uderzyła mnie w głowę, rozcinając mi łuk brwiowy.
-Nienawidzę cię!-w tamtej chwili nie wytrzymałem, po policzkach zaczęły spływać kolejne łzy, chciałem jak najszybciej uciec z tego domu
Odwróciłem się w kierunku drzwi i zacząłem iść w ich kierunku, w pewnym momencie odwróciłem się w kierunku schodów na których stała moja młodsza siostra
-Felix?-zapytała, nie rozumiejąc o co chodzi
Nic nie odpowiadając uśmiechnąłem się do niej lekko i ruszyłem dalej, gdy już byłem przy drzwiach odwróciłem się w kierunku ojca, który stał w tym samym miejscu, patrząc na mnie bez żadnych emocji.
-Zmieniłeś się, nie jesteś już tym samym człowiekiem oraz kochającym ojcem, którym kiedyś byłeś-odparłem beznamiętnie i wyszedłem z domu.
Zauważyłem, że na dworze zaczęło padać, jednak nie obchodziło mnie to, chciałem jak najszybciej opuścić ten dom, miałem dość ojca.
Szedłem cały czas przed siebie patrząc pod nogi, nie wiedziałem gdzie idę, słyszałem jedynie lekki powiew wiatru oraz dźwięki spadających kropli deszczu, które odbijały się od ziemi. Nie miałem parasola ani żadnej bluzy z kapturem, które mogły by mnie ochronić przed deszczem spadającym na mnie
Zacząłem coraz bardziej szlochać, przymknąłem oczy i zacząłem nucić pod nosem dobrze znaną mi melodie, która od razu mnie uspokajała.
Nagle usłyszałem dźwięk trąbiącego samochodu, podniosłem wzrok I zauważyłem że znalazłem się na samym środku drogi a rozpędzone auto pędziło wprost na mnie, byłem tak pochłonięty myślami, że nawet nie zauważyłem kiedy się tu znalazłem.
Nie zdążyłem nawet zareagować, w głowie miałem myśli że zaraz umrę, jednak nagle czyjeś mocne pchnięcie odepchnęło mnie na pobocze, upadłem i uderzyłem głową o chodnik z której zaczęła lecieć krew, zaczęło mi się robić ciemno przed oczami, jednak zdążyłem spojrzeć ostatni raz na jezdnie, na drodze leżał chłopak, podajże w moim wieku, nie zwracałem za bardzo uwagi na jego wygląd, jednak moją uwagę przykuła krew leżąca pod chłopakiem, który był nie przytomny.
On uratował mi życie...
Zacząłem tracić przytomność, ostatnie co słyszałem to krzyki przerażonego kierowcy auta, który po chwili wysiadł z pojazdu, coraz więcej krwi zaczęła spływać z mojej głowy, zamknąłem oczy i straciłem przytomność, miałem głęboką nadzieję, że zaraz umrę i odejdę na zawsze z tego świata.
Ciąg dalszy nastąpi.
Książka będzie w miarę krótka, niestety albo stety będzie miała smutne zakończenie (jak kto lubi) ale mam nadzieję że i tak wam się spodoba <3
Życzę miłego dnia/nocy/wieczoru! I do zobaczenia w kolejnych rozdziałach ♡
STAI LEGGENDO
it's too late for that. // Hyunlix ♡
Teen Fiction17-letni Lee Felix mieszka z ojcem oraz swoją siostrą, odkąd ich matka odeszła ojciec znęca się psychicznie i fizycznie nad swoimi dziećmi. W pewien deszczowy dzień, chłopak po kłótni z ojcem wychodzi z domu nie chcąc dłużej zadzierać ze swoim ojcem...
