Ogniste słońce ogrzewało moje ciało. Trochę denerwował mnie piasek, który pod wpływem silnego, nadmorskiego wiatru szalał w powietrzu i raz po raz wpadał mi do oczu. Bawiłem się końcem koca, który dzieliłem z Mariną, moją siostrą bliźniaczką i Rafałem, moim kumplem, kiedy ten wbiegł prosto na mnie, cały mokry od wody.
- Wstawaj Filip, poderwij jakąś foczunię - zarechotał mój puszysty przyjaciel i wskazał placem na roznegliżowane dziewczyny.
- Kurwa Rafał, złaź ze mnie ty obślizgły wielorybie ! - zacząłem się śmiać.
- No dobra, dobra - odpowiedział z miną zbitego psa.
- Niezmiernie się cieszę, że dobrze się bawicie ale JA jestem głodna - wtrąciła Marina stojąca nad nami - I Rafał chyba też... - zaśmialiśmy się w trójkę - ruszycie swoje niezgrabne tyłki i pójdziemy wreszcie do jakiejś restauracji ?! - zapytała oburzona.
-Spokojna twoja rozczochrana - wstałem i zmierzwiłem jej włosy - Rafał zbieraj się, idziemy jeść ! - krzyknąłem do przyjaciela
- Idźcie, ja zbiorę rzeczy i do Was dołączę - odpowiedział.
Założyłem koszulkę z logo "Gry o Tron", a Marina zabrała swoją torebkę i poszliśmy do miasta. Sopot jest pięknym miastem... Choć byłby jeszcze piękniejszy, gdyby nie ten pasożyt, zwany moją siostrą. Marina to wcielenie szatana z ciałem modelki. To miały być moje pierwsze wakacje sam na sam z kumplem... Ale nie ! Oczywiście rodzice musieli się uprzeć, by ten karaluch jechał z nami !
Szedłem z Marina deptakiem, rozglądając się ciągle w poszukiwaniu jakiejś restauracji. W sumie to raz już prawie zamawialiśmy jedzenie, ale Marinie nagle nie spodobała się tamtejsza obsługa, więc musieliśmy wyjść...
- Dziewczyno coś ty taka wybredna, okres masz czy co ? - zaśmiałem się.
- Filip, jeszcze jedno słowo a dostaniesz w czoło! - krzyknęła.
- Czyli jednak masz okres - parsknąłem śmiechem.
- Co mówiłeś ? - zapytała stanowczo.
- Nic, nic .. - próbowałem powstrzymać śmiech.
- Stój tu, idę do toalety - złapała mnie za ramię.
- Spoko - powstrzymywałem śmiech, lecz kiedy odeszła parę kroków nie wytrzymałem i zacząłem rechotać jak głupi.
- Ej stary, wszystko w porządku ? - zaśmiał się jakiś chłopak podchodząc do mnie, wyglądał na taki typowy „ideał" nastolatek. Czyli trochę pedalsko.
- Tak, tak - próbowałem zaczerpnąć powietrza - Filip jestem - wyciągnąłem jedna rękę w stronę chłopaka, a druga wycierałem łzy z moich oczu.
- Janek - uścisnął moją dłoń - wiesz może gdzie można tu dobrze zjeść? Mój kumpel Florek i ja szukamy jakiejś dobrej restauracji - zapytał wskazując palcem na chłopaka stojącego w oddali.
- Chciałbym. Razem z siostrą również szukamy jakiejś dobrej miejscówki, niestety ale ma " te dni " - pokazałem palcami cudzysłów - i jest trochę nieznośna i wybredna, więc idzie nam to opornie - westchnąłem.
- Rozumiem - zaśmiał się.
- O wilku mowa ... - przewróciłem oczami, widząc Marinę wracającą z toalety.
- To jest twoja siostra ? - zapytał zdziwiony chłopak.
- Jasiek ?! - Marina krzyknęła, nagle przystając, jakby ją ktoś wmurował, parę metrów przed Nami. Chłopak uśmiechnął się i rozłożył ramiona, w które momentalnie wbiegła dziewczyna.
- Co ty tu robisz? - zapytała, cała zapłakana.
- To raczej ja powinienem się ciebie o to zapytać ! - zaśmiał się gładząc moja siostrę, wlepioną w niego, po włosach.
- Czy mógłbym wiedzieć, co tu się dzieje ?! - zapytałem trochę zdziwiony. Marina odkleiła się od chłopaka. W jej oczach zobaczyłem wielką radość i podekscytowanie. Prawie skakała z radości.
- Jasiek to mój przyjaciel, poznałam go w internecie, po tym jak wrzucił do sieci swój pierwszy cover - uśmiechnęła się do niego.
- To ty masz przyjaciół - zaśmiałem się - chłopie, jak ty możesz ją lubić - zrobiłem wielkie oczy.
- Nie jest taka zła - objął ją ramieniem.
- Aha, no dzięki ! - dziewczyna udawała obrażoną.
- No no Jasiu, widzę że już znalazłeś dziewczynę... Szybki jesteś - zagadał kolega Janka, który właśnie do nas podszedł.
- Blee - dziewczyna odsunęła się od Janka, robiąc głupią minę.
- Ej no dzięki, wiesz! - Jasiek udawał głos Mariny, na wskutek czego dostał w bark.
- Jestem Florek - chłopak uśmiechnął się do Nas i podał rękę mnie i Marinie.
- Dobrze że jesteś Florek, właśnie miałem po Ciebie iść. Postanowiliśmy, ze pójdziemy razem coś zjeść, co ty na to ? - Janek zapytał się chłopaka.
- Jasne, w międzyczasie kiedy wy się tak mizialiście - spojrzał na Marinę i Janka - obszedłem trochę okolicę i wypatrzyłem fajną restaurację, chodźcie za mną - założył okulary na nos i wskazał placem miejsce, do którego mieliśmy się udać.
- Ej, zaraz zaraz, poczekajcie... Marina, gdzie jest w ogóle Rafał ? - zapytałem lekko zaniepokojony.
- Yyyy - dziewczyna obróciła się w stronę plaży, z której nadchodził chłopak, a zaraz obok niego ktoś obcy, sądziłem, że nowopoznany kolega.
- Filip ! - krzyknął do mnie Rafał, podnosząc rękę w celu wyłapania go z tłumu.
- Tutaj ! - odwrzasnąłem.
- Widzę, że zbiera nam się towarzystwo - zauważył Florian.
- Rafał to mój kumpel, z którym przyjechałem tutaj ... Ale tego drugiego to tak średnio znam - odpowiedziałem, z nieukrywanym zaciekawieniem.
- O, widzę, że mamy nowych przyjaciół - zarechotał Rafał - moi drodzy, poznajcie Stasia ! - wskazał ręką na swojego kolegę.
I TAK WŁAŚNIE POZNAŁA SIĘ EKIPA TEREFERE
YOU ARE READING
Having fun is not a crime when you're in Push or Cowo I Terefere FanFiction
FanfictionFanfiction o Terefere i paru innych osobach publicznych, m.in youtuberach, pisane na zasadzie rp - czyli wspólnie - przez trzy dziewczyny, firanki. Dopiero się rozkręcamy, lecz zapraszamy do czytania już teraz!
