Nie chciałam pójść na tę domówkę, nudziło mi się. Wiedziałam, że tak będzie, ale jak zwykle Michelle mnie zaciągnęła mówiąc, że i tak nie mam co robić w domu.
- Powoli się będę zwijać - powiedziałam przykładając do ust słabe bezalkoholowe piwo.
- Nie no, weź jeszcze zostań - spojrzała na mnie błagalnie, wiedziałam, że nie chciała jeszcze iść.
Od zawsze miałyśmy nie pisaną zasadę, że kiedy jedna z nas skądś wychodzi, druga idzie z nią.
Michelle znałam jak własną kieszeń, nie pamiętam dokładnie od kiedy się przyjaźnimy, ale na pewno długo.
- O i widzisz, nawet mama do mnie dzwoni - pomachałam dziewczynie przed twarzą brzęczącym telefonem.
Wstałam i wyszłam na zewnątrz aby odebrać. Wiedziałam, że coś jest nie tak bo zasadniczo moja rodzicielka nie dzwoni do mnie, żeby zapytać czy dobrze się bawię.
- Halo? - zapytałam głosem który nie wykazywał by mojego przerażenia.
- Gdzie ty się szlajasz o takich porach? - usłyszałam w jej głosie to, że była pijana. - Wracaj natychmiast do domu! I kup mi wódkę po drodzę.
- Już wracam, i tobie już wystarczy alkoholu, tylko chlasz i chlasz.
- Nie będziesz mi mówić co mam robić, tylko ja tobie! - wydarła się w prost do telefonu, aż musiałam oddalić go od ucha.
- Aha - powiedziałam przewracając oczami.
Zakończyłam rozmowę, i nagle zauważyłam jego.
- O nie.
Szybko weszłam do środka pchając się pomiędzy tańczących ludzi. Musiałam znaleźć Michelle, i ją zawiadomić, że ja już idę. Kilka razy widziałam jego twarz, ale wtedy pospiesznie wychodziłam z pomieszczenia.
- Jezu, tu jesteś - spojrzałam na brunetkę. - Ja już serio muszę iść, wiesz jaka ona jest.
Spojrzała na mnie współczująco.
- Ja chyba jeszce zostaję.
Czułam się okłamana, zawsze chodziłyśmy razem, co się z nią stało?
Przytaknęłam głową. Nie to nie, pomyślałam.
Pospiesznie wyszłam z domu nawigując się aplikacją w telefonie. Po drodze weszłam do stacji benzynowej po alkohol.
- Dobry wieczór, ja poproszę o jakąkolwiek wódkę - pospiesznie wyciągnęłam pieniądze.
- A dowodzik jest? - spytała znudzonym głosem kasjerka.
Szybko wyjęłam z torebki podrobiony, w końcu prawie każdy w Stanach taki miał.
Kobieta przytaknęła głową i podała mi butelkę.
Wychodząc ze sklepu spojrzałam na zegarek, 03:34 mama będzie wś- ciekła.
✿✿✿
Hejka, to moja pierwsza książka, mam ogromną nadzieję, że wam się spodoba.😊
Tt: Maja012nvm
YOU ARE READING
Released
Teen FictionCourtney to typ cichej myszki raczej nie zauważalna w tłumie, no chyba, ze jej gnębiciel Victor ją zobaczy, szkolny crusher oraz łamacz wielu serc. Jak bardzo odmienią się ich losy?
