Ostatni raz rozglądam się po pokoju. Dziwnie się czuję opuszczając Paryż. Przecież to niesamowite mieszkać w tak pięknym mieście, ale nie. Moi rodzice wolą przeprowadzić się do jakiegoś Madrytu. Nie dość, że jest tam w cholerę gorąco – o czym opowiadała mi moja przyjaciółka – to jeszcze ledwo co znam język. Jak ja się mam dogadać z Hiszpanami, skoro jedyne co umiem to gracias, sí, no i claro? A i ewentualnie hola. Słyszę dźwięk otwierania drzwi. Odwracam głowę do tyłu i widzę uśmiechniętą od ucha do ucha Camille. Moją siostrę. Odwracam wzrok na walizkę i ostatnie pudło, które właśnie przed chwilą spakowałam. Camille zawsze była tą ładniejszą, popularniejszą i ogólnie lepszą siostrą. Jeśli ktoś chciał się z nią kolegować to najpierw leciał do mnie, a potem do niej. Oczywiście oprócz mojej jedynej przyjaciółki, którą muszę teraz zostawić.
— Boże, jak ja się cieszę! — piszczy i obraca się wokół własnej osi. — Będzie cudownie! Este ty wiesz jacy tam są ładni chłopcy?!
— A co z Gabrielem? — pytam znudzona. To jej chłopak, ciągle tylko zrywali i do siebie wracali.
— No co? Zerwałam z nim. Ale spokojnie! Już wyczaiłam kilka ciach na insta w Madrycie. Z jednym właśnie piszę. — chichocze, a ja się krzywię. — O Boże! Napisał, że jestem ładna!
— Nie sądzisz, że masz jeszcze dużo do roboty? Nie zapomniałaś o tych szpilkach, które kupiłaś? — pytam, marszcząc brwi.
— Chryste! Moje szpilki z Saint Laurent! Jak ja mogłam zapomnieć?! — wybiega z już nie mojego pokoju i po drodze upuszcza telefon. Kręcę głową i biorę karton w ręce.
Czas zacząć nowy etap w życiu. I nauczyć się czegoś więcej niż hola.
YOU ARE READING
Estelle On A Way
Teen FictionSiedemnastoletnia Estelle na wieść o przeprowadzce z ukochanego Paryża, stolicy mody i szyku do Madrytu nie jest zachwycona. Problemem jest to, że nie potrafi języka. Już samo to, że musi wyjść ze swojej strefy komfortu ją przeraża, a wizja pozostaw...
