11 Edgar

132 4 18
                                    

Pierwsza myśl kiedy się obudziłem :

Matko jak mnie głowa boli...

Przycisnąłem dłonie do głowy ale to nic nie dało.

Kac morderca nie ma serca.

Otworzyłem oczy.

Był już ranek.

Obróciłem się na bok żeby zobaczyć śpiącą przylepe.

Usiadłem na łóżku i spojrzałem na zegar wiszący nad biórkiem Colette.

Była siódma rano.

KIJ Z TYM IDĘ DALEJ SPAĆ.

Opadłem bezwładnie na łóżko i zamknąłem oczy.

Colette zaczeła coś gadać przez sen.

- mam... Oddaj... Inflacja tak...

Ciekawe o czym ona śni.

- nie mogę... Kanapki... Fang nie... Czemu emosa całujesz...

no dobra ciekawosc to pierwszy stopień do piekła...

Odwróciłem się do ściany próbując zasnąć ale tak mnie łupało w czaszce że ledwo co skupiałem się na własnych myślach.

Ale bym se teraz ogórki kiszone wszamał...

Zatapiając się w myślach o ogórkach odpłynąłem w krainie marchewek.

*

Obudziłem się i tym razem głowa tak mnie nie bolała.

Otworzyłem oczy.

Była dziewiąta rano.

Colette gdzieś poszła.

Bez entuzjazmu odkleiłem się od jej łóżka i poszedłem po swoje ubranie.

Gdy się już w miarę ogarnąłem z szedłem na dół gdzie Colette siedziała z głową położoną na stole.

- żyjesz? - spytałem idąc do kuchni nalać sobie wody.

- nie... - mrukneła.

- piłaś jakieś elektrolity?

- piłam.

Bez słowa usiadłem obok niej i pogłaskałem ją po plecach biorąc łyk wody.

- przeżyjesz.

Dziewczyna spojrzała na mnie.

- a ty?

- ja tyle nie wypiłem.

Colette westchneła.

- racja ale nie wiem czy to było warte tych katuszy...

- e tam fajnie było. - powiedziałem i przysunąłem do niej szklankę z wodą - pij.

Dziewczyna wzięła szklankę do ręki i wypilła wodę duszkiem.

Opadłem na oparcie krzesła patrząc w sufit.

Niby nic ale wszędzie wydaje się inny.

Mój telefon zawibrował.

Mama do mnie pisała.

Mama: kiedy będziesz w domu?
Ja: gdzieś koło 12.
Mama: okej ale tak żebyś do 13 był bo jade na audyt i będziesz musiał zrobić obiad.
Ja: spoko.

Odłożyłem telefon i kontynuowałem podziwianie sufitu.

No zajebisty jest.

- śmiesznie było wczoraj. - powiedziała Colette z uśmiechem na twarzy.

Bardzo Nie Ciekawy Fanfik Z Brawl StarsaWhere stories live. Discover now