Rozdział 9

21 2 6
                                    

-Stara, kocham cię- pozwoliłam sobie upaść na twarz.

-Tak, tak, a teraz po kiego grzyba chciałaś do lasu?- spytała siadając obok mnie.

Przez chwilę się wahałam, bo nie wiedziałam w sumie jak.
Obroniłam się na plecy i zaczełam wpatrywać się w gwiazdy.

-Te cholerstwa wróciły- warknęłam i zacisnęłam pięści.

-Kur... No to powtórka z rozrywki- zaśmiała się słabo, ale bardziej z załamania nerwowego.

-Najpewniej, a w ogóle to Heatwave będzie na mnie wkurwiony- zaczełam się śmiać i nie mogłam przestać.

-Nie no ta znowu ma te swoje odpały... Ni ma kija. Odstawiam cię z powrotem.- powiedziała i teleportowała mnie do bazy.

Tam się trochę uspokoiłam, ale nie na długo.

-Czeka cię długa rozmowa- usłyszałam tylko głos Chief'a.

Po około dziewięciu minutach siedziałam na krześle i miałam przesłuchanie.
Odpowiadałam na większość pytań, ale nie na wszystkie z prawdziwą odpowiedzią.
Po prostu kłamałam przy niektórych, bo mi się nie chciało tłumaczyć całej historii.

-Dobrze, tyle nam wystarczy- stwierdził mężczyzna i odszedł zostawiając mnie samą.

-Bomba- uśmiechnęłam się i poszłam do garażu.
Spodziewałam się, że będzie tu pusto, ale nieeeeee.

-Nie, ja już dziś nic nikomu nie tłumaczę. Idźcie się ojca spytać.- powiedziałam do wszystkich zebranych (O dziwo nie było botów).

-Wredota- walnął Kade i poszedł do windy.

-Mimimimimi- naśladowałam jego głos.

Reszta widząc, że nie mam najlepszego humoru po prostu poszła do siebie.
Myślałam, że już będzie cicho, ale spokój nie był mi pisany.

-Amber jest sprawa- usłyszałam Blades'a.

-Co znowu- spytałam i odwróciłam się do robota.

-No bo.... Nasz jakby "główny" lider jutro przyleci i nie wie, że ty tu jesteś i my nie wiemy czy chcesz go poznać, więc przyszłem się spytać czy chcesz- kiedy skończył, spojrzał się na mnie.

Przetwarzałam informacje, które zostały mi przekazane i po chwili odpowiedziałam
-Jasne, czemu nie?-

/////////////////////////////////////////////////////////////

Obudziły mnie promienie wschodzącego słońca.
Dopiero wschodziło, a ja jak to ja musiałam sprawdzić godzinę.

-Jak to kurna czwarta. Od kiedy słońce wstaję o czwartej?- pomyślałam.

Wiedząc, że już nie zasnę, wstałam, przebrałam się i zeszłam po schodach na....
Czekaj. Przecież usnęłam w garażu...
Dobra tam, wyjechane.
Zeszłam na dół.
Zastała mnie pustka, która mnie nie zdziwiła.

Nagle zaczął wyć alarm.
Aż podskoczyłam ze zdziwienia, że tak rano ktoś może mieć kłopot.
Usłyszałam tylko liczne kroki, które zbiegały po schodach.
Nikt nie raczył się chociaż szybko przywitać.
Urażona, poszłam za nimi, ale nie tak śpiesznym krokiem jak oni.

Zastało mnie puste pomieszczenie.
Tylko w oddali słyszałam pisk opon.

-Bomba- powiedziałam i ruszyłam swojej leniwe dupsko na podwyższenie.

Siedziałam tak sobie przez parę minut aż w końcu jęknełam z nudów.
Niespodziewanie usłyszałam odgłos lądującego statku na dworze.
Momentalnie chwyciłam rurę, która leżała obok i schowałam się za szafkę.

Siedziałam tak, nie wiem sama ile, ale w końcu doszły mnie rozmowy z dworu.
Jednak nie ruszyłam się z miejsca.
Słyszałam tylko jak ktoś otwiera drzwi garażu i ciężkie metalowe kroki.
Nagle było cicho.
Po prostu nic.

W pewnym momencie poczułam jak jakaś metalowa łapa mnie bierze za kaptur i podnosi do góry.

-Ty musisz tak się chować?- spytał mnie dobrze znany mi głos.

-A chcesz rurą w łeb dostać?- odpyskowałam i spojrzałam się na bota.

-A ty chcesz na lampę?- odpowiedział i podniósł mnie wyżej.

Ja mając już serdecznie dość, zamachnęłam się z całej siły i przywaliłam mu w palca.

-Ej!- on tylko krzyknął i przypadkiem mnie upuścił.

Kiedy miałam spotkać się z podłogą, znowu ktoś mnie złapał.

-Heatwave, myślałem, że nikt więcej miał nie wiedzieć- powiedział nie znany mi bot i ostrożnie odstawił mnie na ziemię.

Ja zdezorientowana spojrzałam na niego (zgadłam po głosie) i chyba pobladłam.

TEN GOŚCIU MIAŁ Z 11 METRÓW!!!

-Kurde, teraz to się serio czuję niska- pomyślałam.

///////////////////

Przepraszam, że tylko 603 słowa, ale jeszcze zaczynam drugą książkę z undertale. (I nie mam na tą pomysłu 😭)
I taka mała przypominajka dla nowych osób - jestem otwarta na wasze propozycje.
Na przykład, czy jest coś co chcielibyście zobaczyć w tej książce, jakaś szczególna scena czy cuś.
To w sumie tyle.
Widzimy się w następnym rozdziale!

Z innego świata...//Transformers Rescue bots//Robots In DisguiseWhere stories live. Discover now