List Drugi

31 7 1
                                    

Izuku, 
Nawet nie wiem jak powinienem zacząć ten list. Jeżeli wcześniej sądziłem że obojętność sprawia ból, to byłem głupcem. To dopiero przyjaźń zadaje cierpienie, gdy jesteś blisko ale nie wystarczająco. Gdy opowiadasz mi o swoim ukochanym, a ja wiem że nie mówisz o mnie. A jednak ciesze się że mam cię obok. 
Czy to czyni ze mnie masochistę? 

Dziś gdy ogłosiłeś swój związek z Todorokim zrozumiałem jak silne są moje uczucia. Gdy patrzyłem na was razem, czułem jak moje organy wewnętrzne wywracają się na drugą stronę. To było... gorsze niż cokolwiek co dotychczas doświadczyłem. 
Tej nocy nie zmrużyłem oka ani na sekundę. Ciągle wracałem myślami do tamtej chwili przeżywając ten koszmar na nowo. 
A najgorsze w tym wszystkim jest to że nie mam nikogo komu mógłbym o tym powiedzieć. Oczywiście cenię sobie swoich przyjaciół, ale nie oszukujmy się przez ich zdecydowany bark subtelności dowiedziałbyś się prawdy najpóźniej po tygodniu. 

Dlatego trzymam to w sobie. Wczoraj czytałem mój poprzedni list i w kwestii moich uczuć wiele się zmieniło. Co gorsza dla mnie zamiast osłabnąć moje uczucia jedynie wezbrały na sile przez ostatni rok. Zastanawiam się nad celowym zawaleniem Festiwalu Sportowego by przenieśli mnie do klasy B. Może to byłoby jakieś rozwiązanie? 

Nie masz pojęcia jak bardzo jestem z ciebie dumny Izuku. Rozwijasz się i jesteś na drodze do zostania najlepszym bohaterem w Japonii, oczywiście zaraz po mnie. Wciąż mam zamiar zostać bohaterem numer jeden. 

Jednak czy to oznacza że znienawidzisz mnie tak jak Endeavor znienawidził All Mighta? Nie. Ty nie potrafiłbyś nienawidzić z zazdrości. Wybaczyłeś nawet swoim gimnazjalnym oprawcom. Masz zdecydowanie za dobre serce na ten świat. 

Rozmawiałem dzisiaj o tobie z mamą. Nie nazwałem cię po imieniu a ona nie dociekała. Kto by pomyślał że ta Ropucha potrafi być tak dobrym słuchaczem. Ani razu nie podniosła głosu i wysłuchała mnie w całości. Przez chwilę bałem się że jakiś złoczyńca ją porwał i teraz się pod nią podszywa. Szybko jednak zrozumiałem że to jednak jest moja matka. Nie musisz się więc bać, twojej ciotce nic nie jest. Jest równie niezrównoważona co zawsze. 

Wybacz odbiegłem od tematu. 
W każdym razie rozmawiałem z mamą i powiedziała mi coś bardzo mądrego. Coś co podobno wiele lat temu powiedziała twojemu ojcu. 
"Czasami jak kogoś kochasz musisz pozwolić mu odejść". 

Twój ojciec musiał odejść żeby ciocia Inko była bezpieczna. Ja muszę odejść żebyś był szczęśliwy. O ironio. 

Mimo to nadal będę pisał te listy. Mimo iż nie powinienem. Chcę zachować jakąś cząstkę ciebie i świadomość że przez krótki czas byłeś mój, w taki czy inny sposób. 

Kochający
Katsuki Bakugo


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 26 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Listy do D | BakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz