~Prolog~

7 0 0
                                    

„Miłość". Większości kojarzy się ze wszystkim, co najlepsze. Kochanie kogoś powinno się wiązać z czystym zaufaniem, wiarą w drugą osobę, lojalnością, pomocą czy wspólnym życiem. Dla mnie jednak miała inny plan. Zostałam skazana na miłość. Problem w tym, że na tę nieszczęśliwa miłość. Nic nie może równać się z bólem, którym mnie poczęstowała. Jest złudna. Dała mi kogoś, kto odzwierciedlał mnie. Byliśmy tak samo zgubieni, byliśmy identyczni. Doznałam szczęścia w jego ramionach. Zdawało się jednak, że trwało krócej niż sekunda. Podniósł mnie z dna tylko po to, żeby po chwili zniszczyć mnie jeszcze bardziej w każdym tego słowa znaczeniu. Sprowadził moją duszę do piekła, było gorsze niż to, w które się wierzy. Czasem miałam wrażenie, jakby był samym diabłem, a kochanie go wyrokiem. Intuicja mnie nie zawiodła. Był nim, a ja nie potrafiłam zatrzymać przepełniających mnie uczuć do niego. Kochałam go, nawet kiedy niszczył mi życie. Kochałam go całego, bez jakikolwiek granic. Nie było w tym ani grama rozsądku czy logiki. Był dla mnie wszystkim. Pragnęłam upaść jeszcze niżej. Wolałam być nikim, za to z nim.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 24 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Destroy meWhere stories live. Discover now