Rozdział 11: Gniecione Serce

4 0 0
                                    


Mimo starań Ariocha, smutek i tęsknota nadal tkwiły głęboko w jego sercu. Codzienność stawała się coraz bardziej mroczna i przytłaczająca, gdyż każdy krok przypominał mu o stracie Rozy. Nie było momentu, w którym nie czułby bólu, nieczułby tej nieokiełznanej tęsknoty za ukochaną.

Zakochanie w Rozy było jak cień, który nie opuszczał go nawet na chwilę. Każda noc przynosiła mu koszmary, w których widział jej twarz, w których słyszał jej śmiech, tylko po to, by obudzić się i znowu zdać sobie sprawę z pustki, która otaczała go w rzeczywistości.

Gdy patrzył na inne pary, na ich szczęście i miłość, Arioch czuł się jeszcze bardziej samotny. Tęsknił za dotykiem, za bliskością, za tym, co kiedyś miał, ale teraz już nigdy nie będzie mógł odzyskać.

Jego serce było gniecione ciężarem niewysłowionego smutku, a miłość, która kiedyś była źródłem radości, teraz stała się jego największym cierpieniem. Arioch nie wiedział, czy kiedykolwiek będzie mógł się pozbierać po tej stracie, czy kiedykolwiek będzie w stanie odnaleźć sens życia po utracie ukochanej.

Ale nawet w tej ciemności, wciąż płonęła iskierka nadziei, że może, gdzieś tam, jest światełko, które okaże się dla niego zbawienne.

 "Płomień Nadziei: Arioch i Rozalia''Where stories live. Discover now