Roza wciąż wahała się, ale w końcu postanowiła dać szansę temu tajemniczemu istnieniu. Czuła, że coś w nim jest intrygującego, coś, co może pomóc jej przetrwać ten trudny okres."Co masz na myśli?" zapytała, patrząc na niego z ciekawością.
Arioch krok po kroku podszedł bliżej, a jego obecność wypełniła pokój nieznaną energią.
"Mam dla ciebie dar," powiedział, wyciągając dłoń w jej stronę. W jego dłoni pojawił się delikatny płomień, który pulsował niczym bijące serce. "To płomień nadziei. Kiedy poczujesz się zniechęcona, po prostu pamiętaj o nim. On będzie zawsze przy tobie."
Roza przyjęła dar z lekkim zdziwieniem, ale czuła, że to coś więcej niż tylko zwykłe źródło światła. To było jakby promień nadziei w mroku jej życia.
"Nie mogę cię zatrzymać w tym miejscu," kontynuował Arioch. "Ale pamiętaj, że jestem zawsze tu, gdy będziesz mnie potrzebować."
Zanim Roza zdążyła odpowiedzieć, Arioch zniknął, rozpływając się w powietrzu niczym mgła. Roza patrzyła w przestrzeń, gdzie jeszcze przed chwilą stał, zastanawiając się, czy to wszystko było tylko jej wyobraźnią.
Ale płomień w jej dłoni pozostawał, dając jej nadzieję na lepsze jutro.
YOU ARE READING
"Płomień Nadziei: Arioch i Rozalia''
RomanceRozdział 1: Próba Samobójcza Deszcz padał gęsto, oplatając miasto w pajęczynę zimnej wilgoci. Roza patrzyła przez okno swojego pokoju, gdzie krople deszczu spływały po szybie jak łzy nieznanej rozpaczy. Jej serce było ciężkie, a myśli unoszące się j...