‧₊˚ 4❀༉‧₊˚.

21 6 4
                                    

Minjae pov.

Zabrałem od kasjerki resztę i spakowałem wszystkie produkty, które kupiłem do reklamówki. Gdy wyszedłem ze sklepu odrazu zobaczyłem Huntera siedzącego na swoim rowerze. Widać było po jego minie, że był już znudzony czekaniem na mnie, bo zdecydowanie za długo wszystkiego szukałem.

— Już jestem — powiedziałem podbiegając do niego. Wtedy on odwrócił wzrok w moją stronę i na mój widok delikatnie się uśmiechnął.

— Na pewno wszystko kupiłeś? — zapytał po czym zabrał mi listę na zakupy wraz z torbą i zaczął sprawdzać czy na pewno wszystko to, co babcia mi zapisała na kartcę znajduję się teraz w torbie.

— Tak... Na sto procent — odpowiedziałem wypuszczając powietrze i wsiadłem na swój rower. — Jedziemy?

— Tak, już — pośpiesznie schował listę do torby i zawiesił ją o kierownicę od swojego rowera. Byłem trochę zaskoczony, że mi jej po prostu nie oddał, ale z drugiej strony to chyba lepiej, że on ją wziął, ponieważ wiedziałem, że ja z tą torbą to bym nawet metra nie ujechał, tylko zaliczyłbym glebę. — Mam pytanie, Minjae.

— Tak? Jakie pytanie? — popatrzyłem się na niego.

— Mógłbyś się jeszcze dzisiaj spotkać? — zapytał. — Oczywiście jak chcesz, bo tak sobie pomyślałem, że mógłbym ci pokazać parę fajnych miejsc — dodał po chwili.

— A tu w ogóle są jakieś inne miejsca niż pola lub lasy? — trochę go wyśmiałem.

— No oczywiście, że tak! Wszystkie ci pokaże, jeżeli się zgodzisz na spotkanie — powiedział bardzo podekscytowanym głosem. Mówiąc szczerze to nie chciało mi się nigdzie dzisiaj łazić, ale nie chciałem mu odmawiać, bo go zdążyłem bardzo polubić i nie chciałem, aby mu było przykro.

— Jak tak bardzo chcesz to możemy.

Hunter pov.

— Do zobaczenia! — krzyknąłem do nowo poznanego chłopaka i mu pomachałem. Gdy upewniłem się, że na pewno wszedł do domu napisałem do mojego przyjaciela Jinsika z prośbą o spotkanie.

Wsiadłem na swój rower i pojechałem w miejsce gdzie mieliśmy się spotkać, czyli obok mostu. Nawet się nie śpieszyłem, ponieważ znam go zbyt długo, więc wiedziałem, że spoźni się z dobre dziesięć minut. Kiedy dotarłem już na miejsce widziałem z oddali biegnącego Jinsika w moją stronę.

— Już jestem — powiedział ledwo łapiąc oddech i oparł się o drzewo.

— Po co biegłeś? — zapytałem.

— Przejdź do rzeczy. Po co musiałem tu przychodzić? Nie mogłeś napisać o co chodzi?

— Nie, nie mogłem. Dzisiaj jak byłem sobie pojeździć na rowerze to poznałem takiego chłopaka, który ma na imię Minjae i ogólnie to mamy się spotkać, ale nie wiem gdzie go zabrać, aby mu się podobało, bo chyba się nie cieszy, że musi spędzić tu wakacje — liczyłem na pomoc z jego strony.

— Co wy na randkę idziecie? — ledwo co powiedział te zdanie i wybuchł śmiechem.

— Dzięki za pomoc. Zobaczymy jak ty będziesz potrzebować jakiejś rady — chciałem już wsiąść na rower i odjechać, ale poczułem dłoń na swoim ramieniu.

— Dobra, dobra już się tak nie obrażaj. No nie wiem... — zaczął się zastanawiać. — Może pójdziecie połowić ryby?

— Spodoba mu się to? — nie byłem pewnien co do jego pomysłu.

— Nie wiem, ale warto spróbować. Będę musiał już iść, nara.

— A gdzie idziesz? Na randkę z Suminem? — zacząłem się z niego śmiać.

— Wypierdalaj, mówiłem ci, że to tylko kolega — pokazał mi środkowy palec i poszedł.

— Ta, jasne — powiedziałem to w miarę cicho, że pewnie tego nie usłyszał.

‧₊˚❀༉‧₊˚.‧₊˚❀༉‧₊˚.‧₊˚❀༉‧₊˚.‧₊˚❀༉‧₊˚.‧₊˚❀༉‧₊˚.‧₊˚❀༉‧₊˚.
Mam nadzieję, że podoba się ten rozdział. 💌

𝐖𝐢𝐭𝐡 𝐘𝐨𝐮 || 𝐌𝐢𝐧𝐣𝐚𝐞 𝐱 𝐇𝐮𝐧𝐭𝐞𝐫 Where stories live. Discover now