‧₊˚ 3❀༉‧₊˚.

38 6 15
                                    

Minjae był już przygotowany na to, że będzie musiał wstawać przez całe wakacje o szóstej rano. Kiedy usłyszał odgłosy jakiegoś koguta, niemalże odrazu się obudził. Wiedział, że raczej już nie uda mu się zasnąć, więc postanowił, że sobie poleży. Oczywiście gdyby miał telefon zacząłby z niego korzystać, ale niestety nie miał go. Poprostu leżał na plecach i patrzył się na sufit.

— Minjae, wstawaj! — krzyknęła jego babcia, wchodząc mu do pokoju bez pukania i zabrała mu kołdrę. — Śniadanie masz na stole w kuchni — dodała wychodząc.

Potarł swoje oczy, wolno wstał i pół żywy ruszył w stronę kuchni, prawie po drodzę nadeptując na ogon kota starszej kobiety, który wabił się Pimpuś. Usiadł przy stole, wziął kanapkę z serem i szynką, przygotowaną przez panią Kim, i zrobił mały gryz. Zjadł jej może mniej niż pół, a resztę odstawił na talerz. W tym czasie jego babcia zdążyła wrócić do kuchni, a jak zobaczyła, że jej wnuk nie zjadł wszystkiego to prawie się zagotowała.

— Minjae! Czemu nie zjadłeś wszystkiego? — zapytała z poważną miną.

— Hm? — chłopak wymruczał coś nie zrozumiałego.

— Nieważne. Pojedziesz do sklepu po małe zakupy, zgoda? Rower stoi przed domem.

— Dobrze.

Minjae kiedy skończył się już ogarniać, poszedł do kuchni po naszykowaną przez babcię listę z zakupami i pieniądze. Wziął wcześniej wspomniane rzeczy i wyszedł z domu. Przed domem rzeczywiście stał rower, o którym mówiła kobieta, więc bez zastanowienia wsiadł na niego i pojechał do sklepu. Trochę drogi było przed nim, ponieważ dwa kilometry to dość sporo. Miał tylko nadzieje, że trafi do celu bez żadnych niepowodzeń. Nie znał zbytnio trasy, jedynie co mu wytłumaczyła babcia.

Podczas jazdy postanowił porozglądać się trochę po okolicy, jednak nie było tu niczego co by go zainteresowało, bo jedynie co się mieściło w tej wsi to pola lub pastwiska, jakieś niewielkie lasy i parę domków. Westchnął, a gdy chciał trochę przyśpiedzyć poczuł, że z pedałami jest coś nie tak. Trzymał się i zszedł z rowera, aby sprawdzić co się stało. Jak się okazało spadł mu łańcuch. Złapał się za głowę, bo nie wiedział co robić w takiej sytuacji, ponieważ nigdy mu się to nie przytrafiło. Oparł rower o jakieś drzewo, przykucł przy nim i próbował założyć go z powrotem, ale bez pozytywnych skutków, jedynie co to ubrudził ręce.

— Gówno jebane — szepnął i przetarł czoło brudząc je przy tym.

— Hej, pomóc ci? — Minjae usłyszał obcy głos za sobą. Odwrócił się, aby sprawdzić do kogo należy ten głos. Stał za nim wyższy od niego chłopak, który lekko się uśmiechał. Miał czarne włosy i troszkę opaloną skórę. Jednak na co Minjae najbardziej zwrócił uwagę to jego prześliczny uśmiech, przez co zaczął się gapić z roztwartą buzią.

— Dobrze się czujesz? — zapytał i pomachał mu ręką przed twarzą, aby wrócił na ziemię.

— Ah, tak — zaśmiał się nerwowo i podrapał po karku. Nieznajomy ponownie się uśmiechnał i podszedł do rowera, żeby zobaczyć z czym przed chwilą rudy chłopak próbował się uporać.

— Gotowe — powiedział, gdy skończył zakladać łańcuch. Wstał i przetarł ręce o swoje czarne spodenki. — Mieszkasz tu?

— Niee, przyjechałem tu tylko na wakacje do babci — odpowiedział wstając z trawy otrzepując kolana.

— Rozumiem, tak w ogóle mam na imię Papungkorn — przedstawił się. Minjae jak to usłyszał zrobił taką minę, że chłopak domyślił się, że nie będzie w stanie zapamiętać jego imienia. — Możesz mi mówić Hunter — zaśmiał się.

— Tak jasne, ja jestem Minjae — ukłonił się i spojrzał na zegarek, który miał na ręce — Wiesz co, ja już będę musiał jechać, ale miło cię było poznać.

— Serio musisz? — zapytał, a Kim w odpowiedzi pokiwał głową na tak. — A gdzie mieszka twoja babcia?

— A co, chcesz się spotkać? — zapytał zdziwiony.

— No w sumie jakbyś chciał to czemu nie? Możemy też się wymienić swoimi numerami telefonu — zaproponował Hunter.

— Tak się składa, że nie mam telefonu, więc nawet się do mnie nie dodzwonisz — powiedział wsiadając na rower. — Nie wiem za bardzo jak wytłumaczyć ci gdzie mieszkam, bo nie pamiętam numeru domu, a teraz jadę do sklepu, więc nie mogę ci pokazać.

— W takim razie jadę z tobą — wsiadł na swój rower i podjechał do niego. — Jedziemy?

— Ty tak na serio? — zapytał Minjae zaskoczony zachowaniem młodszego.

— Tak — odpowiedział.

‧₊˚❀༉‧₊˚.‧₊˚❀༉‧₊˚.‧₊˚❀༉‧₊˚.‧₊˚❀༉‧₊˚.‧₊˚❀༉‧₊˚.‧₊˚❀༉‧₊˚.
Mam nadzieję, że się podoba ten rodział. 😊

𝐖𝐢𝐭𝐡 𝐘𝐨𝐮 || 𝐌𝐢𝐧𝐣𝐚𝐞 𝐱 𝐇𝐮𝐧𝐭𝐞𝐫 Where stories live. Discover now