Rozdział 4

45 6 10
                                    

Wieczorem gdy tylko Thomas wyszedł postanowiłem że serio napiszę do tego Alejandro. Może serio zasługuje na 2 szansę? Eh...Nie przekonam się jak nie sprawdzę co nie? Chociaż nawet jakby wyszło, nadal bym się gniewał na moją siostrę, oooj ma u mnie przechlapane po całości!

@tyler.officiall

• Cześć.

Napisałem mu. Od razu odczytał, chyba czekał na te wiadomość...

@xxalejandr07

• Hej!
Cieszę się że zdecydowałeś się napisać, szczerze zaczynałem tracić w to wiarę...

@tyler.officiall

• Tsa...
Zdecydowałem że każdy zasługuje na 2 szansę
Więc, masz ochotę na 2 start?

@xxalejandr07

• Też miałem o to spytać;)
Cieszę się że postanowiłeś mi ją dać, dzięki
Wiesz że naprawdę mi głupio...
Zrozumiałem że ty jako jedyny w tym wszystkim byłeś prawdziwy...
No i może trochę Heather namieszała mi w głowie haha...

Na samą wzmiankę o niej robiło mi się niedobrze... Jak mogła stracić diament? Naprawdę, on był dla niej taki kochany... Marzyłem aby mnie tak traktował, a ona co? Zaprzepaściła to. Chyba nigdy tego nie zrozumiem...

@tyler.officiall

• Ta czaje.
W każdym razie, wybaczam ci co nie?
Więc nie rozmawiajmy już o tym

Może to głupie że daję mu 2 szansę, a może robię dobrze, nie wiem przekonam się potem. Poprostu teraz cieszę się że mam szansę poznać go wtedy, kiedy akurat z nikim nie rywalizuje.

@xxalejandr07

• Dobrze;)
Swoją drogą, dasz sie moze zaprosić na kawe po twojej szkole?
Mógłbym cie odebrać.

@tyler.officiall

• Niech będzie
To kiedy ci pasuje?

No, tylko żeby nikt ze szkoły nie zobaczył że ten sam typ co mnie wykorzystał, teraz odbiera mnie ze szkoły...

@xxalejandr07

• Środa? Na przykład?

@tyler.officiall

• Oki
A wiec jesteśmy umówieni 😋

Uhm, juz jestem za miły. No ja nie umiem byc wredny!

Środa, godzina 16:50. Dzień spotkania Tylera oraz Alejandro.

Tak jak mi napisał czekałem na niego pod bramą. Nie wiem czemu sie trochę stresuję, nie powinienem... Przecież to tylko zwykłe spotkanie, no tak? Pełen luz...
Przeglądem sobie rolki na instagramie oparty o murek szkoły i czekałem aż po mnie przyjedzie. Po niedługim czasie jakieś auto zatrzymało się przy mnie. Podniosłem głowę. To był Alejandro! Jeju...I co ja się tym tak ekscytuje? To trochę żałosne...

- Cześć amigo! Wskakuj! -

Powiedział przyjaźnie, przy okazji używając swojego cudownego, hiszpańskiego akcentu.
Uśmiechnęłam się lekko.

- Cześć. -

Odpowiedziałem, i wsiadłem do auta. Od razu zapiąłem pasy.

- Więc..Do jakiej kawiarni jedziemy? -

Spytałem, na co uśmiechnął się szeroko.

- Spodoba ci się, uwierz na słowo. A na razie to niespodzianka. -

Trochę się zdziwiłem ale okej... Może tym razem nie pożałuje jak mu zaufam.
Puścił na full w radiu lady gage, kąkretniej piosenkę "Alejandro". Nic dziwnego że ją lubi...

Give me a chance - Aletyler Where stories live. Discover now