Napój? Krew to jego składnik

44 14 0
                                    

INFO NA POCZĄTEK
praca na konkurs, kraje są losowe, bo nie chce wyżywania więc KRAJE. SĄ. PRZYPADKOWE. dziękuje do widzenia. ostrzegam, są tu poruszane różne tematy. W0jna, samookaleczania (jakby) samobójstwo, gadanie co się dzieje po śmierci (jakby) WIECIE CO, TU JEST WSZYSTKO
Nie, nie będzie całej książki

Wracałam ze szpitala. Ostatnio chodzę tam codziennie, ale to był ostatni raz. Już po wszystkim. Gdy tak się snułam bez celu, usłyszałam powiadomienie

Babcia Frania
i co z moją córką?!?

- przypomniała se, że ma wnuczkę - pomyślałam

Ja
gówno, nie żyje

Wyciszyłam telefon. Ona obwinia mnie, bo moim ojcem był Hiszpanem, a to Hiszpania zaatakowała ostatnio Portugalię. Przez to musieliśmy uciekać gdzieś daleko. Padło na Francję. Dzięki Bogu nikt z rodziny nie ucierpiał... prawie. Kiedy mama wracała ze sklepu, by kupić jedzenie, potrąciło ją auto. Była duża szansa, że przeżyje, ale dziś... życie straciło sens...

Snułam się więc dalej, z każdą sekundą coraz bardziej żałując życia. Nie patrząc przed siebie, zamówiłam taksówkę, do pobliskiego lasu. Nie musiałam długo czekać, aż nadjechała

- Witam! Panna... Vert? - powiedział taksówkarz

- Tak - odpowiedziałam. Nie miałam ochoty na gadanie

Zaczęłam rozmyślać. Ostatnio straciłam wiele. Zbyt wiele by to znieść. świat, dzieciństwo, rodzinę

- Mogę ci to oddać - powiedział niespodziewanie

- Jak? To nie możliwe, skąd wiesz, znaczy jak oddasz - zaczęłam się plątać we własnych słowach

- Weź ten napój... tylko, by zadziałał, musisz dodać do niego swoją krew jak to nie brzmi - popatrzyłam na niego, jakby był chory psychicznie, ale on kontynuował - Jestem Olivier, ni człowiek, ni demon. Urodziłem sie człowiekiem, wytworzyłem możliwość tworzenia wymiarów

- w sumie i tak nie mam nic do stracenia - wiedziałam jak dziwicie to wygląda, że mi to dał, że tak się tworzy. Miałam to głęboko w poważaniu i tak chciałam skoczyć pod pierwsze lepsze auto, niech jakiś typ ma przynajmniej miłą przygodę. może tu nawet go nie ma a ja jestem psychiczna

zaśmiałam się dziwnie

Nadcięłam palec i napój był skropiony. Zmienił kolor na lawendowy, mój ulubiony. Pewnie to przypadek. Wypiłam to. Zrobiło mi się sennie, ciemno i poddałam się temu w 100 procentach. Żegnaj świecie

Wtem... coś niesamowitego się stało. Moja rodzina i moje rodzime miasto były tam, nie były zniszczone, mama wciąż żyła! Stworzenia o których zawsze marzyłam biegały sobie wolno, mogłam łatwo je przywołać, zwykłą myślą. Nie były płochliwe, mogłam na nich jeździć. Odkryłam, że potrafię psuć rzeczywistość według swojego widzimisię. Teleportacja, telekineza, sztuczne usuwanie lub dodawanie osób, na wyciągnięcie ręki. Nie było bólu, cierpienia ani głodu - po prostu raj. Mój magiczny raj
Szkoła była tu jak wakacje! Nie musiałam chodzić na zajęcia, powiem więcej, zajęć których nie lubiłam nawet nie było! Wszyscy mnie uwielbiali, nawet ci, którzy normalnie mnie nie znosili, z resztą, jak coś mi nie pasowało, mogłam to zmienić! Chodziłam z tymi osobami, z którymi chciałam!
Hiszpanii tu nawet nie było! Portugalia miała tereny całej Europy
Jeździłam na jednorożcu rodem ze snów, gdy poczułam coś dziwnego. świat.. się załamywał? Pękał. Tak, podłoga pękała - po prostu raj. Mój magiczny raj pękał. spadłam w szczelinę
Przestało być tak kolorowo
Zaczął się czas bólu
zaczął się czas ciemności
zaczął się czas śmierci

PoV: Olivier

spojrzałem na zegarek. zaraz powinna się obudzić, mam nadzieję, że dostanę za nią dużo. Wyniszczona dusza która straciła wszystko. Za takie płacą najwięcej, najłatwiej je torturować. Wtem, jak również się spodziewałem wstała. będzie musiała uspokoić oddech i zacznie płakać. Jak każda. Zrobiła to i poszła gdzieś, widziałem gdzie. Każda tam chodziła. Wyjęła sznur z plecaka. Każda tak robi. Chwilę później jej ciało było już bezwładne. Przede mną stanęła jej prawdziwa ja. Mała przerażona dziewczyna w warkoczyku

- Chodź dziecinko, będzie lepiej - znów kłamstwo

Wszystko co mówiłem było kłamstwem, zagięciem prawdy, oszustem. Znacie powiedzenie, najgorsza prawda lepsza niż najlepsze kłamstwo? Gówno prawda. Lepiej żyć w pięknej iluzji niż w szarej rzeczywistości

Myśląc tak odchodziliśmy ku bram piekła. Jej ciało poruszało się wraz z wiatrem, jej włosy tak pięknie się rozwiewały..

One-shoty u Jikki i inne zjawiska pogodoweWhere stories live. Discover now