Rozdział 17 - Podpalić stos

Start from the beginning
                                    

- Rozumiem - odparła Beaumont - Jeśli to prawda, to szkoda utraty Malfoya. Chociaż staram się zrozumieć, dlaczego tak ważne jest, kto pierwszy opracuje lekarstwo, o ile w ogóle zostanie opracowane.

- Podejrzewam, że konkurent chce je sprzedać lub uzyskać przewagę polityczną - odrzekł Scrimgeour – Infekcja mogła rzucić na kolana większość cywilizowanego świata, ale są tacy, którzy na tym skorzystają i widzą w tym szansę.

- Kto? - zapytała ostro.

- Tego nie wiemy - przyznał Richards, wyglądając na zmęczonego - Faktem jest, że wszystkie nasze sieci wywiadowcze są okaleczone. Mamy kilka plotek i żadnego niezbitego dowodu.

- Przypuszczam, że nie potrzeba zbyt dużo wyobraźni, by zastanowić się, co przedsiębiorcza dusza mogłaby zrobić z lekarstwem na infekcję. To ohydna myśl.

- Dokładnie - odpowiedział Scrimgeour – Każde państwo oddałoby wszystko. Dosłownie wszystko, co mają wymieniliby na lekarstwo. Granice mogą zostać wyznaczone na nowo, ustalone przez zwycięskie siły. Świat stoi w miejscu, zegar się zatrzymał, a ktokolwiek ma lekarstwo, ma również środki, aby ponownie go uruchomić.

- W takim razie, to naprawdę wyścig. Ze smutkiem muszę powiedzieć, że żaden z naszych zespołów nie jest tak bliski sukcesu jak Projekt Gwiazdka . Moi ludzie dosłownie płakali, kiedy opowiedzieliśmy im, co się stało.

Głos Scrimgeoura był niski i miękki, gdy odezwał się po raz kolejny.

- Więc dasz nam dodatkowy czas? Grudniowy termin jest... niewykonalny.

- Obawiam się, że nie mogę.

Kowboj chciał coś powiedzieć, ale Scrimgeour zrobił to pierwszy.

- Dlaczego?

- Bo moi przełożeni mają związane ręce. Bo Zachód jest atakowany – jej głos był przesiąknięty żalem - Inne kraje odniosły pewne sukcesy w powstrzymywaniu epidemii, ale ten wyczyn nadal umyka nam w rozwiniętych krajach, pomimo większych zasobów.

Scrimgeour zastanawiał się nad tym przez chwilę.

- Jesteście zaniepokojeni, że zmienia się stosunek sił na niekorzyść tych, którzy do tej pory ją mieli. Albo wydawało się, że mają.

Beaumont nie odpowiedziała. Nie musiała. Richards zaklął.

- Czyli zamierzacie wymazać z mapy fragmenty Wielkiej Brytanii, żeby pokazać, że naprawdę macie na myśli biznes? Pani Sekretarz, z całym szacunkiem, ale to jest popierdolone.

- Trzy miesiące temu epidemia wymknęła się spod kontroli, Agencie Richards - powiedziała Beaumont twardym tonem – Mutacja, która obecnie szaleje u nas jest najstarsza i zmienia się znacznie bardziej, niż przewidywaliśmy. Minister Scrimgeour został o tym poinformowany. Dlatego zgodziliśmy się, aby utworzył bazę operacyjną w Londynie, aby być na miejscu i monitorować rozprzestrzenianie się infekcji. Nie możemy zmienić terminu, a także spieszę dodać, że Senat Czarodziejów posiada podpis Ministra w sprawie umowy Projektu Gwiazdka. Ty dostarczasz lekarstwo, a my dostarczamy rozwiązanie - patrzyła teraz na Scrimgeoura - Pamiętasz to?

- Tak - odparł Scrimgeour.

- To nie jest rozwiązanie - zaprotestował Richards – To wyrok śmierci dla tysięcy ocalałych! A nawet milionów, jeśli skutki uboczne zaczną zbierać żniwo! - spojrzał na Ministra – Powiedz jej!

- Potrzebujemy więcej środków - odpowiedział zmęczony Scrimgeour – Czy zamierzacie nam pomóc w tym zakresie?

- Tak - odpowiedziała Beaumont – I prześlemy wam terabajty nowych danych, które zgromadziły nasze zespoły. Mam nadzieję, że to pomoże w odbudowie Laboratorium - zwróciła się do rozwścieczonego Agenta Richardsa, który wbił spojrzenie w podłogę. Poczekała, aż spojrzy z powrotem na nią - Mam dobre wieści, Richards. Chcesz je usłyszeć? - powiedziała łagodniej.

[T] Love in a time of a Zombie Apocalypse | DramioneWhere stories live. Discover now