1. Wprowadzenie

32 2 2
                                    

Na wstępie chcę zaznaczyć że to moja pierwsza praca. Nie wiem czy jest git, ale bardzo się staralam. Mam nadzieję że przyjemnie będzie się czytalo.

___________________________________________

Były dwa dni po nowym roku, mimo tego, nie było pięknego, lśniącego śniegu. Ale za to, był deszczowy, zimny, styczniowy poranek.

Przez pierwsze kilka minut po budziku, Harry podniósł się, zmierzając w stronę szafy. Wyjął z niej, parę czarnych, rozszerzonych spodni, rozpinaną jasno zieloną bluzę - podkreślała kolor jego oczu - oraz cienki biały podkoszulek. Wszedł do łazienki z zamiarem umycia zębów - bo nie miał w planie nic jeść - i spróbowania ogarnięcia swoich niesfornych włosów. Spojrzał jeszcze w telefon. Zobaczył dwie wiadomości od Cho Chang. Jak zwykle pytała o odnowienie związku. Ich związek nigdy nie był poważny, nigdy nie byli w związku - chociaż Cho, twierdziła inaczej - spotykali się ze sobą chwilę. Harry nic do niej nie czuł, ale ona się upierała, że mogą spróbować jeszcze raz. Bał się jej odpisać, że nie chce więc tylko odczytywał.

Zszedł po woli na dół, w stronę kuchni, po której kręcił się jego tata.
- Cześć, Harry. Zjedz coś - popił kawę.
- Nie, dziękuje. Będę już wychodził - uśmiechnął się lekko i zaczął kierować się w stronę drzwi.
- Czekaj, czekaj. - odezwała się Lily. - Czemu nic nie jesz? James, się postarał, zrobił omlet. - przechyliła lekko głowę, unosząc jeden kącik ust opierając się przy tym o ścianę.
- Przepraszam, miałem się dzisiaj wcześniej zobaczyć z Ronem i Mioną - westchnął. - Po szkole zjem - otworzył drzwi.
- Ej, ej, ej, Ron, się zawsze spóźnia - James uniósł brwi, jednak chłopaka już tam nie było.
- No trudno - westchnęła i pocałowała lekko policzek mężczyzny.

~~~

- Harry!! Nie uwierzysz!! - krzyknęła brunetka.
- Hm? - wystraszył się, gdy dziewczyna się przytuliła.
- Mamy nowego w klasie!! - zapiszczała.
- Od kiedy interesują cię mężczyźni? - uniósł brew.
- Och, nie. Po prostu mam kolejna osobe do postalkowania!! - zapiszczała, tym razem trochę ciszej.
- No, ciekawe... - odwrócił wzrok od dziewczyny, na jasne włosy. - O kurwa.
- Siema - przywitał sie. - Co ty, zakochałeś się czy co. - zaśmiał się. - Taaa, przystojny, super. Idźmy na lekcje, a ty Miona, postalkuj go po lekcjach...

Weszli po kolei do klasy, a Harry, obserwował blondwłosego z zainteresowaniem. Jego zdaniem był on niezwykle piękny, może nie to, że się zakochał - jak stwierdził Ron - ale ten chłopak był niesamowicie śliczny, żeby nie mógł się na niego gapić. Platynowe włosy odrazu przyciągały jego uwagę, zdołał nawet zerknąć ukratkiem na jego stalowoszare tęczówki. Miał na sobie jasno beżowe, eleganckie spodnie, a do tego ciemnobrązowa koszule. Na jego dłoni znajdował się srebrny zegarek. Na palcach od dłoni miał kilka - także srebrnych - sygnetów. Na szyi miał naszyjnik ze srebra z malutkim szarym kryształem. Jego włosy były zaczesane na dwie strony, a z jednej opadaly mu bardziej na oczy. Na jego twarzy widniał złośliwy uśmiech i błyszczące oczy.

- Wiem, że to poniedziałek i nikomu z was, nie chciało się przychodzić do szkoły. Jednak, już macie się zamknąć i usiąść spokojnie. - warknął profesor Snape. - Draco, chodź tu proszę. Przedstaw się. - chłopak wstał z krzesła, podchodząc do nauczyciela, lekko kiwając głową.
- Więc, mam na imię Draco, - Draco czyż nie cudownie to brzmi? - Draco Malfoy. Pochodzę ze Szwecji, uczę się grać na pianinie, trochę śpiewam, trochę czytam i to wsumie tyle chciałem powiedzieć. - uśmiechnął się. Kurwa, jaki piękny uśmiech.
- Dobrze, dziękujemy, może pan usiąść. Otwórzcie podręczniki na stronie sto pięćdziesiątej dziewiątej. - usiadł przy biurku, sprawdzając wypracowania innych klas.
- Harry, co masz w szóstym? - szturchnął ramieniem chłopaka.
- Eee... Nie wiem - zmrużył lekko oczy.
- Więc... Teraz zadanie... Szóste. Potter, do tablicy. - uśmiechnął się szyderczo, gdy zobaczył jego minę.
Poszedł do tablicy, trząsł się, tak jak zawsze, gdy szedł do tablicy, mało co nie potknął się o własne nogi. Nabazgrał coś na tablicy. Wiedział, że jest nie poprawnie, jednak mimo to - napisał cokolwiek.
- Potter, Potter, Potter... Jak zwykle. Nic nie umiesz - westchnął. - Siadaj. Jeden. - obrócił się na krześle, w stronę komputera.
Harry usłyszał przyduszony śmiech. Obrócił się z zamiarem sprawdzenia od kogo on pochodzi. Jego oczy, zatrzymały się na jednej grupie z klasy. Pansy Parkinson, Blaise Zabini, Theodor Not i... Draco. To Draco się zaśmiał. W momencie w, którym szarooki zrozumiał, że pewne zielone oczy wpatrują się w niego, natychmiast zatrzymał śmiech. Ich spojrzenia zmieszały się ze sobą. Harry podszedł do swojej ławki, siadając przy niej, lecz cały czas patrzył się w stronę Malfoya.
- Ups. - szepnął Ron. - Romansu nie będzie.
- przynajmniej nie zrobię sobie głupiej nadzieji.- westchnął.

- Wy idioci skończeni! Moglibyście się ogarnąć? A ty się zamknij. Jesteś nowy, więc powinieneś się starać, nikt cię tu nie chciał, a do tego wybrałeś najgorsze towarzystwo jakie mogłeś. I o proszę, wielki król matematyki. Ty to Zabini, brak słów. Sam lepszy nie jesteś. - oburzyła się Hermiona, zaplatając ręce.
- Mionka... Uspokój się - uśmiechnęła się złośliwie Pansy. - Jak dasz się namówić na kawę, to kto wie... Może odpuścimy. - puściła jej oczko.
- Zamknij się. - odeszła z obrzydzonym wyrazem twarzy.

~~~

- Hermiona... Doceniam, jednak myślę, że nie musiałaś robić aż takiej afery. Dzień jak co dzień. - wzruszył ramionami zielonooki.
- Musiałam. Są tak wkurzjacy, no ale. Naucz się lepiej tego tematu, za tydzień mamy sprawdzian, a nie wiem czy chciałbyś dostać kolejną jedynkę. - pokiwała głową.
- Idziecie? Głodny jestem... A ty co taki, jakiś, ostatnio... No nie wiem. A z resztą nie ważne. Chodźcie!

Weszli na stołówkę i usiedli przy swoim ulubionym stole. Ron i Hermiona ustawili się w kolejce po jedzenie, a Harry w tym czasie przeglądał Instagrama. Rozejrzał się powoli po sali, a jego wzrok przykuły platynowe włosy.
Ciekawe jakiej farby używa? A może to naturalne? Nie, napewno nie. Przypomina trochę fretkę...
- Co się tak gapisz na niego? Powiedział coś? - zapytał Ron, natychmiastowo wpychając łyżke z zupa do buzi.
- Nie.
- Harry, nie jesz? - uniosła brew.
- Jadłem rano, nie jestem zbyt głodny. W każdym razie, czy tylko mi, on przypomina fretkę? - przechylił lekko głowę.
- Ta, faktycznie - zaśmiał się z pełną buzią.
- O! Dzięki tobie, nie muszę już wymyślać przezwiska i się zgadzam. Fretka pasuje idealnie. - uśmiechnęła się lekko.

Po zjedzeniu, siedzieli na stołówce jeszcze przez chwilę tocząc nieznacząca rozmowę.
- Idziemy pod klasę? - zapytał Harry, spoglądając na przyjaciół.
- Nic nie zjadłeś, na pewno chcesz iść? - spytała zatroskana dziewczyna.
- Nie, idźmy. Wolę być kilka minut przed. - odburknął.
- Daj spokój, teraz polski, nie musimy iść - wzruszył ramionami rudowłosy.
- Wyrzuć z głowy pomysł ominięcia lekcji, Ron. - oburzyła się.
- Idźmy lepiej.

~~~

Reszta lekcji mineła względnie spokojnie.
Wyszedł ze szkoły przedtem żegnając się z przyjaciółmi. Szedł w stronę swojego domu, przeglądając przy tym Instagrama. Kurwa. Wpadł na kogoś.
Wysoki brązowooki szatyn zmierzył go wzrokiem.
- Znowu się widzimy... Przeznaczenie - zaśmiał się.
- Daj spokój, Cedrik. - mruknął.
- Może chciałbyś odnowić kontakt?
- Nie. - chłopak złapał go z ramię. - Zostaw. - warknął. - Kurwa zostaw - powtórzył.
- Nie wiem, ci ci przeszkadzało w naszej relacji. Było dobrze, Harry. Dobrze wiem, że dalej mnie kochasz.
- Spierdalaj - wycisnął się z uścisku dłoni i pobiegł w stronę domu.

___________________________________________

Pierwszy rozdział, no cóż. Co mam mówić. Pisanie przychodzi mi dosyć ciężko, ale kiedy mam wenę to ją wykorzystuje. Pisze dwie książki (drarry) ale nie wiem która wstawie, ale jeśli to widzicie to oznacza, że wstawiłam tą. Rozdział ma niecałe 1000 słów, ale jak mówię, wenę mam rzadko a do tego za każdym razem mam wrażenie, że coś jest nie tak. Starałam się tutaj jak najbardziej nakreślić całą sytuację Harrego. Rozdziały raczej będą pojawiały się tylko z perspektywy Harrego, aczkolwiek + kto wie - może pojawi się coś z perspektywy Draco.
Dziękuję za przeczytanie, doceniam to. ❤️

Iskra Miłości || DrarryWhere stories live. Discover now