- Oszalałaś?! - zawołała Alex.
- Ciszej... - poprosiłam. - Nie wyspałam się dzisiaj.
- Czemu mu odmówiłaś?! - Ani myślała spuścić z tonu. Wyglądała na zawiedzioną do głębi.
Westchnęłam przeciągle.
- A ty co o tym sądzisz, Kristian?
Chłopak poprawił się na krześle i ze zdenerwowaniem obejrzał przez ramię, jakby sprawdzał, czy nikt nie podsłuchuje.
- Dobrze zrobiłaś. Ten cały Christopher to kawał gbura. I wydaje mi się, że cię śledzi. To nie przypadek, że gdziekolwiek się udasz, wszędzie pojawia się on.
Siedzieliśmy przy okrągłym, białym stoliku w części stołówki znajdującej się na dworze. Słońce ogrzewało mi ramiona, pobudzając mnie do działania i przypominając o uciekającym lecie. Skrzyżowałam spojrzenia z przyjacielem.
- Dokładnie o tym samym pomyślałam. Czego on może ode mnie chcieć?
Victoria jak zwykle tkwiła w wirtualnym świecie swojej komórki, ale nie wątpiłam, że uważnie śledziła przebieg rozmowy. Przy dźwięku powiadomień z messengera oznajmiła:
- Bez przesady, ludzie, jakiś chłopak ze szkoły nie może być mordercą.
- Albo dobrze się ukrywa - mruknął Kristian.
- Zazwyczaj szukasz dziury w całym, ale dziś wyjątkowo się z tobą zgadzam. - Ugryzłam kanapkę, próbując magicznie sprawić, żeby choć odrobinę bardziej mi smakowała.
- Wydaje mi się, że szukanie dziur to twoja specjalność - wytknął mi.
- A niby...
- Uwaga, wszyscy! - Alex przywołała nas do porządku. - Nie popadajmy w panikę. Według mnie najlepszym sposobem na przejrzenie tajemniczego Christophera jest po prostu pójście na tę imprezę. A ja chętnie potowarzyszę naszej Belle. - Uśmiechnęła się, usatysfakcjonowana.
- Może mogłabym mu zadać więcej pytań... - zaczęłam niepewnie.
- To absolutnie wykluczone - powiedział w tym samym czasie Kristian.
- Ja jestem druga chętna do pojawienia się tam - dodała Vic.
Kristian przybrał niezadowoloną minę.
- Nie ma mowy, dziewczyny! Nie puszczę was tam samych.
- Świetnie! To idziemy wszyscy. - Alex uśmiechnęła się szeroko.
- Na pewno chcesz tam iść? - zapytałam go. Nie chciałam, żeby robił coś tylko i wyłącznie z troski o nas. Kristian może i umiał dopiec, ale tak naprawdę gotów był skoczyć za nas w ogień i poniekąd obawiałam się, że to właśnie ma zamiar zrobić.
- Nie mam wyjścia. Wszystko to wydaje mi się jakieś podejrzane.
- Jeśli nie odkryjemy niczego po godzinie, zmywamy się - obiecałam. Spojrzałam prosto w jego niebieskie oczy, mówiąc to. Doskonale zdawał sobie sprawę, jak trudny jest dla mnie taki kontakt wzrokowy i że nie potrafiłabym go nawiązać, kłamiąc.
- I wszyscy są szczęśliwi - podsumowała Victoria.
Przymknęłam powieki. Czy to na pewno dobra decyzja? Byłam po części odpowiedzialna za przyjaciół. Czułam w kościach, że tego wieczoru coś się wydarzy. Ale co?
***
Złapałam Christophera przed następną lekcją, kiedy wchodził do klasy. Z końca korytarza bez problemu mogłam zauważyć jego prawie białe włosy. Zastąpiłam mu drogę.
![](https://img.wattpad.com/cover/61725827-288-k558525.jpg)
YOU ARE READING
Znaki Dusz. Odrodzenie [W TRAKCIE ZMIAN]
Fantasy"Spoglądały na mnie przeszywające na wskroś, ciemne niczym najgłębszy mrok oczy należące do blondwłosego nastolatka. - Przepraszam - wydukałam i wyminęłam go. Kątem oka zauważyłam jego krzywy uśmieszek. Przepychając się przez tłum, próbowałam ucisz...