Part 1

25.8K 594 18
                                    

Mam na imię Katrina i mam 18 lat.Jestem niską szatynką o jasnej karnacji i niebieskich oczach.Są one o tyle niezwykłe,że mają też odcień zieleni i szarości.Zależy od światła.Mieszkam w Krakowie razem z rodzicami i 9-letnią siostrą Zosią w dużym domu z ogrodem niedaleko centrum miasta.Moi rodzice są prawnikami,jednak starają się nam poświęcić jak najwięcej czasu.Często zajmuje się nami babcia,którą bardzo kocham bo co by się nie działo ona zawsze mi jest po mojej stronie i nigdy nie zostawi mnie bez pomocy.
Kraków to moje rodzinne miasto.Tutaj się wychowałam i spędziłam jak dotąd najwspanialsze chwile w życiu.Znam jego wszystkie tajemnice.Gdy mam jakiś problem lub zwyczajnie muszę coś przemyśleć spaceruje starymi uliczkami i wszystko układam w swojej głowie.Uwielbiam przesiadywać w pobliskim parku.Mam w nim swoje miejsce.To stary dąb.Gdy mam chwile słabości przychodzę tam,siadam na gałęzi i oddaje się swojej pasji czyli malowaniu.To mnie zawsze odprężało i chciałabym zająć się tym w przyszłości.
Zastanawiacie się pewnie jakie zmartwienia może mieć 18-latka?
Na pierwszym miejscu postawiłabym kłótnie z rodzicami o jakieś pierdoły i wysłuchiwanie od nich ciągłych kazań,oraz ich przesłuchania.Nie jestem typowo grzeczną dziewczynką ale też wiem kiedy powiedzieć Stop i zachować umiar.Lubie się zabawić i zapomnieć o całym świecie,jednak moi rodzice często tego nie rozumieją.
Drugi problem to szkoła .W sumie uczę się nieźle ale czasami w tej ,,placówce wszystko mnie dobija m.in. nauczyciele którzy za wszelką cenę chcą nam przekazać wiedzę.Większa jej połowa wogóle nie przyda nam się w życiu no ale okej...każdy musi jakoś zarabiać.
Ostatnie moje zmartwienie bo może nie jest to problem to chłopak.Eh...chłopak to może za dużo powiedziane.Przyjaciel.Tomek.Bratnia dusza.Znamy się od przedszkola i znamy się jak mało kto.Wiemy jakie mamy wady i zalety i ciągle jesteśmy przyjaciółmi.Traktuje go teraz jak brata i nie chciałabym go nigdy stracić.Dlaczego mówię ,że teraz traktuje go jak brata?Bo kiedyś najzwyczajniej w świecie się w nim zakochałam.Sama nie wiem jak to się stało no ale jakoś stać się musiało.Zaczęłam się łudzić ,że on może czuje do mnie to samo no ale cóż przeliczyłam się.Aby wiedzieć na czym stoję postanowiłam z nim pogadać.Tomek wtedy był strasznie zdziwiony całym moim wyznaniem i powiedział mi,że nic do mnie nie czuje.Po tej rozmowie moje serce pękło.Nie okazywałam tego ale strasznie cierpiałam.Po moim wyznaniu staliśmy się sobie obcy.No ale cóż mogłam się wtedy tego spodziewać.W tamtym okresie bardzo pomogły mi moje przyjaciółki Klara i Amanda.Wspierały mnie w tamtym okresie jak tylko mogły i to tylko dzięki nim uświadomiłam sobie,że to wszystko było wielką życiową pomyłką.Jesteśmy zgranym trio od 10 lat i chciałabym żeby było tak już na zawsze.Myślałam,że to będzie koniec naszej przyjaźni z Tomkiem i nawet się z tym pogodziłam jednak tak się NIE stało.Minęło trochę czasu,uświadomiłam sobie,że ta moja miłość do niego nie miała większego sensu..Zrozumiałam,że lepiej zostać przy tym co jest,a nie niszczyć tego.
Po pewnym czasie odbyliśmy razem szczerą rozmowę.Postanowiliśmy zapomnieć o tym wszystkim co się wydarzyło i być dalej przyjaciółmi takimi na dobre i złe.I wszystko się udało.Jesteśmy takimi do dzisiaj.Czasami niektórzy myślą,że jesteśmy parą bo po prostu tak się zachowujemy.A my nie wyprowadzamy ich z błędu bo szkoda nam czasu na tłumaczenie tego.Teraz często śmiejemy się z tej mojej miłości do niego,ale wiem,że na zawsze jakaś cząstka mojego serca bd należała wyłącznie do Tomka i nic tego nie zmieni.
Ah...trzeba wrócić do rzeczywistości.Wracam właśnie z kina i mam nadzieje,że moi rodzice już śpią bo nie mam zamiaru odbywać z nimi kolejnej ,,poważnej rozmowy.Przekręciłam właśnie klucz w zamku i odczułam ulgę bo w całym domu była zbawienna cisza.Wszyscy śpią.Na palcach udałam się do swojego pokoju.Znajduje się on na piętrze,jest duży i zawsze jest w nim jasno z powodu ogromnych okien.Meble są białe,a nad łóżkiem wisi ogromny baldachim.Na środku pokoju znajduje się duży,różowy dywan ,a na ścianach jest mnóstwo zdjęć.Wiedząc,że jest już późno i ,że jutro poniedziałek wzięłam szybki prysznic i poszłam do łóżka.Nie miałam zamiaru jutro zaspać i spóźnić się.

Przyjaciele.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz