Rozdział 5 - Zrozumienie

Start from the beginning
                                    

- Więc? Czy one ewoluują?

Mercer podrapał się po szczęce.

- Nie oni. Wirus. Porozmawiam z McAlister'em. Prawdopodobnie wirus zmutował i po prostu nie działa jak wcześniej. A'propos przerażających perspektyw, słyszałem o wyprawie do szpitala.

- Omówiłam ze Scrimgeour'em pomysł przeprowadzenia u Rona badania MRI. ━ Hermiona rzuciła Mercerowi współczujące spojrzenie. ━ Jeśli pójdziemy...

- Muszę pójść z wami. ━ domyślił się. ━ W końcu jestem ekspertem od mózgu i tak dalej.

- Zrozumiem, jeśli...

- Oczywiście, że pójdę! A gdy już tam będziemy, myślę, że dobrym pomysłem będzie zobaczenie skanu jednego z zainfekowanych, jeśli udałoby się to nam zorganizować.

- Chcesz zrobić Zombie MRI? ━ Oczy Hermiony rozszerzyły się.

Mercer kiwnął głową.

- Pomyśl o wszystkim, czego moglibyśmy się nauczyć! ━ powiedział, a następnie zaczął drobiazgowo opowiadać o tych możliwościach.

🔵 🔵 🔵

Krótko przed północą, Hermiona zeszła na dół do izolatek. Kilka minut spędziła, obserwując Rona (sytuacja bez zmian), następnie sprawdziła, czy z dr Wallen'em było wszystko w porządku (spał, wydając przy tym przerażające dźwięki), zanim zatrzymała się przy celi Malfoya.

Hermiona wyczuła jego skrajne rozdrażnienie, prawdopodobnie wywołane jej opieszałością w odwiedzinach.

Wyciągnęła różdżkę, tym razem zachowując bezpieczną odległość.

- Czego chcesz, Malfoy?

- Czego ja chcę? Niech pomyślę... Normalnego miasta? Domu? Pokoju? Mojego łóżka? ━ zrobił pauzę. ━ A może kobiety?

Promienistej radości i klejnotu mojego całego Królestwa. ━ Hermiona dokończyła w głowie ostatnią linię poematu. Romantyczna poezja i Draco Malfoy to niecodzienne zestawienie.

- Wszystko niedostępne. ━ powiedziała płasko. ━ Coś jeszcze?

Malfoy zbliżył się do krat, a Hermiona ukradkiem sprawdziła, czy znajdowała się poza zasięgiem jego ręki. Zauważył jej zaniepokojenie, które wynagrodził wymownym spojrzeniem. Był znacznie mniej zadbany, niż cztery dni temu. Miał wyraźny zarost w odcieniu ciemnego blondu, wciąż ten sam zestaw czarnych, więziennych szat, teraz pogniecionych i zakurzonych na kolanach. Padma dała mu maść i bandaż na rękę, więc musiała go dobrze skaleczyć.

Teraz beztrosko bawił się opatrunkiem.

- Zacznijmy od kąpieli. ━ powiedział.

- Najpierw chciałabym uzyskać brakujący fragment D.R.A.C.O.

- Trudno nazwać to uczciwą wymianą. ━ chrząknął.

Podniosła brew.

- Jak dużo czasu minęło od twojej ostatniej kąpieli?

Obstawiała, że sześć lat. Hermiona zaznajomiła się ze specyfiką zautomatyzowanej celi więziennej autorstwa Seamusa. Jej magia polegała na tym, że rzucane codziennie zaklęcia oczyszczające, odświeżały pościel i odzież, a także usuwały kurz i brud z absolutnie wszystkiego ⎼ również z więźnia. Podstawowe zaklęcia pielęgnacyjne działały na początku każdego dnia. Włosy i paznokcie były utrzymywane w zaprogramowanej długości.

- Pozwól mi się wykąpać, a być może mój nastrój poprawi się na tyle, że postanowię dostarczyć ci brakującą stronę. ━ podniósł obydwie brwi, co odmłodziło go o jakieś pięć lat. ━ Co ty na to?

[T] Love in a time of a Zombie Apocalypse | DramioneWhere stories live. Discover now