Vince

277 6 3
                                    

- jesteśmy ! - krzyknęłam przekraczając próg rezydencji, - czego się drzesz matole - powiedział Dylan - sam jesteś matolem
- nie prawda MATOLE
- mam zawołać vinca ?
- a se wołaj boi dupo
- VIN- - nie dokończyłam bo Dylan uderzył mnie po łbie bym ucichła - spierdalaj - powiedziałam i ruszyłam w stronę pokoju, nie wiem czemu ale poczułam że w moim oczach pojawiają się łzy, tak, jaka ja jestem głupia popłakałam się od głupiego uderzenia, mocnego uderzenia. No ale trudno, weszłam do pokoju o rzuciłam się na łóżko. Przeglądałam instagrama gdy do mojego pokoju wparował shane, - kurwa mać, chowaj się ! - krzyknął szepcząc - czemu ?!?
- ktoś wysłał dla vinca zdjęcie jak się całowaliśmy
- i co po rodzinnemu
- rzecz w tym że ty miałaś się pić, bo na trzeźwo byś tego nie zrobiła
- fakt, czekaj chodź za mną - powiedziałam i podeszłam do garderoby - serio do szafy ?
- cicho bądź - i trzasnęłam pięścią w jedną ze ścianek a wtedy one otworzyły się, prowadząc nas do mojej kryjówki. - Wow, czemu ja takiej nie mam ?
- masz ale wejście jest za łóżkiem
- a ty z kąd to wiesz ?
- eeeeee No ten szukałam książki ?
- ja nie czytam książek
- ale tony czyta i mówił że jest u ciebie
- to co może coś obejrzymy ?
- spoko, to możeeeeee
- KRAINĘ LODU - krzyknęliśmy jednocześnie
- spoko ale musimy być trochę ciszej nie mam pewności czy nas tam nie słychać. Minęła godzina, a już dostaliśmy jakieś 80 wiadomości od chłopaków, dwadzieścia nie odebranych połączeń od Dylana piętnaście od  Tony'ego
Dziesięć od willa i jedno od vinca.
- dobra shane mam plan -
Powiedziałam po czym podeszłam do szafki - to jest mój pokuj - narysowałam na kartce kwadrat - tu jest twój a zaraz obok vinca, więc trzeba go gdzieś zwabić a ty wtedy biegniesz do swojej kryjówki, zgoda ? -
- zgoda, ale jak go odciągniemy?
- a co gdyby tak...

******
SPRRY ŻE TAKIE KRÓTKIE 

Rodzina monet (moja wersja ) Where stories live. Discover now