Wtedy na środek weszła dyrektorka, chwyciła za mikrofon i zaczęła swoje przemówienie:

-Witam was wszystkich na apelu

zaczęła kobieta i pociągnęła dalej swoją gadkę, mówiła coś o jakiejś dyskotece wieczorem na której ma być każdy. Słuchałam uważnie, ale mój wzrok uciekał ciągle na twarz Minoru. Ten chłopak był bardzo miły, fajnie by było się z nim zaprzyjaźnić. Nagle z transu wyrwał mnie komunikat dyrektorki że mamy się rozchodzić do naszych pokoi, więc wstałam i ruszyłam do pomieszczenia. Za mną biegł Minoru, więc zatrzymałam się i spojrzałam na niego

-Biegłeś za mną?!-zapytałam zszokowana-Czemu?!

Minoru łapał głębokie wdechy, musiałam dać mu niezły wycisk. W końcu się odezwał:

-Chciałem się zapytać czy oprowadzić cię po akademiku

Lekko się uśmiechnęłam

-oczywiście, a kiedy?

-możemy nawet teraz

Uśmiechnęłam się i przytaknęłam, chłopak złapał mnie za rękę i zaczął mnie prowadzić przez lewy korytarz. Zatrzymał się na środku, i zaczął pokazywać na prawe drzwi.

-pod drzwiami oznaczonymi liczbą numer jeden, znajduje się gabinet dyrektorki -powiedział i pokazał na lewe drzwi- pod drzwiami oznaczonymi liczbą numer dwa, znajduję się pokój pogadanek nauczycieli. Tam sobie od nas odpoczywają i gadają przy kawie.

Zaśmiałam się

-po drzwiami oznaczonymi liczbą numer trzy, jest pokój gdzie gotują obiady, coś pieką, no takie kucharskie pomieszczenie ogółem-pokazał na czwarte drzwi- pod drzwiami oznaczonymi liczbą numer cztery jest sklepik akademicki, patrz nawet są takie typowo sklepowe drzwi.

Przytaknęłam rozglądając po korytarzu, ściany były takiego dziwnego koloru, ni to żółty, ni to beżowy, ni to biały a panele były całe zarysowane.

-na przeciwko są takie duże biało-szklane drzwi, tam jest stołówka. Teraz idziemy na prawy korytarz.

Mówiąc to chłopak pociągnął mnie na przeciwną stronę, ten korytarz był nieco szerszy i dłuższy, w końcu Minoru pokazał na prawe drzwi i powiedział:

-Tutaj znajduje się biblioteka, jest ona ogromna. Zresztą wejdźmy do niej

Posłusznie udałam się za chłopakiem, wchodząc do środka biblioteki. I muszę powiedzieć, że nie kłamał mówiąc że jest ogromna. Ściany były podparte ogromnymi regałami ciasno wypełnionymi książkami, w kącikach stały mięciutkie pufy i fotele na których można było sobie usiąść i poczytać w spokoju książkę. Były również kontakty i express do kawy, wraz z czajnikiem i kubkami. Full wypas. Gdy podeszłam do regałów to zobaczyłam że książki są ułożone nie alfabetycznie, lecz rodzajami. Pięć regałów zapełniał dział z młodzieżówkami, dziesięć z kryminałami, piętnaście z romansami, trzy z fantasy. Byłam zachwycona tym miejscem. Było tu wszystko czego tylko potrzebowałam. Kawa, książki, spokojne i przytulne miejsce.

-podoba ci się?

Zapytał chłopak z błyskiem w oku.

-Tak! Tu jest fantastycznie!

Uśmiechnęłam się z całej siły, ta biblioteka to zdecydowanie będzie moje ulubione miejsce!

-haha, dobra musimy iść dalej, chodź Eunji

Pociągnął mnie za rękę i wszedł do drzwi na przeciwko

-Tu jest ulubione miejsce Hiroto, czyli siłownia, jest tu mnóstwo sprzętów, spójrz tam jest bieżnia, ulubione ćwiczenie każdej kobiety bo z innymi sobie nie radzą.

Zaśmiał się, a ja spojrzałam na niego zirytowana. Co on sobie wyobraża? Że co? Że dziewczyny są gorsze w sporcie? Oj, mylił się. Zmierzyłam go ostrym wzrokiem od góry do dołu, poczym weszłam do środka i podeszłam do jakiegoś leżaka ze sztangami, nie wiem jak to się dokładnie nazywa. Minoru patrzył na mnie podejrzliwym wzrokiem, a ja zamiast coś powiedzieć to po prostu się do niego uśmiechnęłam, położyłam się na tym sprzęcie, poczym złapałam za sztangę i zaczęłam ją podnosić. Chłopak zbladł i wystraszony do mnie podbiegł momentalnie wyrywając mi sztangę z ręki. Martwił się że zrobię sobie krzywdę. Jak uroczo.

-Oszlałaś?! Co jakbyś tego nie utrzymała.

Ja po prostu mu odpowiedziałam:

-utrzymała bym, chciałam ci tym udowodnić że dziewczyny nie są gorsze w sporcie....

Powiedziałam lekko zawstydzona.
Minoru westchnął i mnie objął.

-nie rób tak więcej, okej?

-okej

Uśmiechnęłam się, a chłopak przechwycił mój uśmiech. Potem oprowadził mnie po reszcie akademii, a ja wróciłam do pokoju i zastałam Misaki szykującą się do naszego wyjścia na łakę. Sama zaczęłam się przebierać w delikatną, przewiewną, sukienkę. I zrobiłam sobie nową fryzurę, którą spięłam różową kokardką. Poprawiłam usta różową pomadką i nałożyłam na nie bezbarwny błyszczyk, który dawał efekt juicy ust. Przebrałam moje buty w wygodniejsze trampki i wyszłam z Misaki na tą łąkę, opowiadając jej o Minoru.

Last SpringWhere stories live. Discover now