Zirytowana zbliżyłam się do kuchni i stanęłam przy samym wejściu, ale oparłam się o ścianę, aby żadne z nich mnie nie zobaczyło.

– Zanim zdecydujesz się z nią pójść o krok dalej, masz jej o tym powiedzieć – powiedziała ostro moja mama.

– Nie zamierzam tego przed nią ukrywać. Po prostu do tej pory uważałem, że nie jest to istotne – wyznał, na co zmarszczyłam brwi. Co takiego nie było istotne, że mi o tym nie powiedział? Co to miało wspólnego, z tym że się ze sobą prześpimy?

– Tak przeleć moją córkę, a potem wróć do swojego prostego, małego życia, które prowadzić daleko stąd – zakpiła, stukając nerwowo palcami o kuchenny blat. – Nie patrz tak na mnie. Nie taki jest plan? Pozbyć się tego napięcia, któremu razem dacie upust? Czy Val o tym wie?

– Nie zrobiłbym nic, na co by się nie zgodziła – zapewnił, co wywołało leciutki uśmiech na mojej twarzy. – Ciociu znasz mnie. Zrobiłem w życiu wiele okropnych rzeczy, ale nigdy świadomie bym nie skrzywdził Valenci.

– Wiem. – Westchnęła Rebecca, po czym nastała minuta ciszy, która mnie zaniepokoiła, ale nie przerwałam im i dalej pozostałam w ukryciu. – Świadomie mało kto rani czyjeś uczucia, Aiden. To, że nie masz takie intencji, nie znaczy, że twoje ponowne zniknięcie nie złami jej.

– Poprzednim razem z chęcią wystawiłaby mi środkowy palec na pożegnanie – powiedział z nutką goryczy w głosie.

– Tak to prawda – przyznała, po czym odchrząknęła. – Jednak tęskniła. Nie tak od razu. – Na Boga, mamo, czemu gadasz mu takie rzeczy?, pomyślałam, przymykając powieki z zażenowaniem. – Najpierw się cieszyła, ale z czasem poczuła się samotna.

– Samotna? – Brzmiał na zdziwionego.

– Sama chodziła do szkoły, sama z niej wracała. Nikt jej niespodziewanie nie odwiedzał, aby pozawracać głowę. Czas, który wypełniałeś, stał się pusty i chyba nie wiedziała, co z nim zrobić – stwierdziła, na co bezradnie pokręciłam głową. Nigdy o tym w ten sposób nie myślałam. Starałam się o nim nie myśleć, ale teraz, gdy to tak dosadnie wytknęłam, może coś w tym było? Może na początku czułam się samotna, zanim wpadłam w wir imprez i nieznanych chłopaków w moim łóżku?

– Sam nie wiem, ciociu. Zawsze mnie nie cierpiała.

– Ale cię potrzebowała i byłeś przy niej. Gdy jej dokuczałeś i gdy jej broniłeś. Byłeś dla niej. Nie ważne czy miałeś pięć lat, czy osiemnaście. Byłeś jej codziennością i nagle została ona zachwiana – wyjaśniła. Zacisnęłam usta, nie chcąc zgadzać się z mądrościami mamy, ale miała rację. Zniknięcie Aidena uderzyło we mnie, ale nigdy na głos się do tego nie przyznam. – Nie chcę, aby się do ciebie ponownie przywiązała, skoro znikniesz.

Zniknie? Co to, do kurwy, znaczyło? Zamierzał wyjechać? Ale przecież skończył studia. Nie miał, po co tam wracać. Czemu ta myśl wywarła na mnie uczucie smutku i zdrady?

Odskoczyłam do ściany, gdy usłyszałam dźwięk odsuwanych krzeseł. Oddaliłam się od kuchni, aby następnie oprzeć się łokciem o szafkę na buty, przybierając na twarz maskę znudzenia.

– Możemy iść? – zwróciłam się do Bekki, gdy ich ujrzałam. Pokiwała głową, po czym poklepała chłopaka po ramieniu, zanim udała się do salonu, gdzie zapewne zamierzała kontynuować oglądanie serial. – Gotowy? – spytałam Aidena, a on posłał mi uśmiech, zaciskając palce na klamce drzwi, które przede mną otworzył.

Wsiedliśmy do auta, które pożyczył od mamy. Odpalił samochód, aby następnie zacząć klikać coś na ekranie wbudowanym w pojazd. Zaprzestał tę czynność, żeby na mnie zerknąć.

The Devils' gamesWhere stories live. Discover now