• Rozdział 8

87 7 0
                                    

Pov : Chris

Zabiję ich! Wszystkich po kolei! Taka zniewaga? Za kogo oni się mają? To JA tutaj rządzę! Przez tych dzieciaków musimy zrobić dziś dzień wolny, a to zaburza mi cały grafik! Wszyscy siedzieli już znudzeni, niewyspani i skacowani w sali ogłoszeń.

- CZY WYŚCIE ZWARIOWALI? CO WY SOBIE MYŚLICIE? ZE JESTEŚCIE ZABAWNI? -

Zacząłem się na nich drzeć.

- CZY JA NAPRAWDĘ MUSZE SIE DENERWOWAĆ? I TRAKTOWAC WAS JAK MALE DZIECI? WY JESTEŚCIE JAK ZWIERZĘTA! NIE MA Z WAMI WOGOLE ROZMOWY! NIE MOZNA WAM ZAUFAC, POPROSTU NIE MOZNA. -

Kontynuowałem.

- Ciszej... Większości z nas głowa odpada... posprzątamy wszystko tylko daj nam się wyspać... - 

Powiedział jakiś zmęczony głosik, chyba Geoffa.

- A ty to się nie odzywaj, na ciebie jestem szczególnie wściekły! -

Miał czelność mnie uderzyć! Ugh jak ja nienawidzę nastolatków!

- Ale dobra, okej. macie rację. Skacowani nic nie zrobice... udajcie się do swoich pokoji, odpocznijcie czy cos. O 15 jest zbiórka, wtedy zaczynają się ogromne porządki! -

Oznajmiłem a oni szybko wyszli z sali. Ja jestem dla nich za dobry....

                     *Skip do wieczora*

Pov : Noah

Wszystko było już wysprzątane. Cody cały dzień mnie unikał... jedynie czasem przyłapałem go na patrzeniu się na mnie. Kurde... zrobiłem coś nie tak? Może on tego żałuję? Uh...sam nie wiem...nie wiem też nawet jak z nim o tym porozmawiać, to jest...albo był mój kumpel, i od dłuższego czasu coś do niego czuję, coś dziwnego. A teraz? Czy wszystko się spieprzyło przez jedną głupią noc? Nie wiem, ale zamierzam z nim o tym porozmawiać. Może nawet dziś. Pod jego nieobecność posprzątałem nam pięknie pokój, więc miło będzie się rozmawiać. Po kolacji każdy rozszedł się do swoich pokoji, idealna okazja! Chociaż czy ja wiem? Może najpierw porozmawiałbym o tym z Izzy  i Eva? W końcu to moje przyjaciółki, może by mi coś doradziły...tak, to dobry pomysł. Oczywiście do ich pokoju wszedłem jak do siebie.

- No hejka dziewczynki. -

Powiedziałem rzucając się na łóżku obok nich.

- Oo mój ulubiony gejuszek, czyżby nowe ploteczki? -

Zapytała Izzy i uśmiechnęła się szeroko.

- Noo i to jeszcze jakie! Zgadnijcie z kim się przespałem. -

Powiedziałem dumnie na co one zrobiły oczy.

- PRZESPALES? TY? MÓWIŁEŚ ZE NIE ZMAIERZASZ SIE Z NIKIM WIECEJ RUCHAC PO WPADCE Z JONATHANEM! -

Powiedziała Eva od razu zainteresowana.

- Uh...dzięki za przypomnienie. Ale tak, przespałem, z Codym! -

Powiedziałem dumnie na co jescze bardziej się zdziwiły.

- NIE PIERDOL. -

Powiedziała Izzy rzucając się na mnie.

- NOAH ZALICZYŁ CODY'EGO, NOAH ZALICZYŁ CODY'EGO!!! -

Zaczęła powtarzać na co ja tylko przewróciłem oczami i zepchnąłrm ja z siebie.

- Nie, nie zaliczyłem tylko uprawiałem sex. Cody to nie rzecz do zaliczenia! Jest wartościowy, i nie traktujecie go tak. -

Powiedziałem stanowczo na co one wymieniły spojrzenia.

Totalna gejoza w trasieWhere stories live. Discover now