II

171 11 2
                                    

- No to jak ja mam do ciebie mowic! - Britney powiedziała ironicznie.

- Wydaje mi się, że mam imię. - Brunet próbował być poważny.

Dziewczyna parsknęła śmiechem.

- Co cie tak bawi młoda, co? - Vick

- Mam mowic do ciebie..Beniamin? - Britney znow parsknela śmiechem.

Vick przewrócił oczami. - Przestań, Britney. - powiedzial już wkurzony.

- Dobrze niech będzie Benio. - Blondynka wyraźnie się uśmiechnęła i musnęła Vicka ustami po policzku.

Brunet uśmiechnął się pod nosem jednak szybko wrocil do naturalnego wyrazu twarzy.

- Muszę lecieć, do jutra Benio! - Krzyknęła Britney i udała się w stronę wyjscia.

- Britney, zaczekaj! - Vick lekko złapał za ramię dziewczynę.

Blondynka zrobiła zdezorientowana minę.

- Tak? - Obróciła się w stronę Benia.

- Może chciałabyś..pojechać teraz do mnie, bo pomyślałem- pomyślałem.., że.. raczej nic nie robisz w domu wiec moglibyśmy się spotkac i-

- Pewnie. Pod warunkiem, ze później odwieziesz mnie do domu! - Dziewczyna zaśmiała się.

Brunet tylko uśmiechnął się i lekko zarumienił. Po chwili oboje wyszli z bazy i usiedli w samochodzie Vicka.

- Jakie mamy plany? - Britney zaczela rozpinać kurtkę, bo w aucie było dosc ciepło.

Vick trzymał obiema rękoma kierownicę, jednak jego wzrok skierowany był tylko na Britney.

Dziewczyna pod kurtką miała jedynie dopasowaną bluzkę z dość dużym dekoltem co przykuło uwagę bruneta.

- Coś nie tak, Benio? - Britney pstryknęła palcami przed jego oczami.

- Tak, tak..o czym mówiłaś? - Vick szybko skierował wzrok z powrotem na przednią szybę.

- Pytałam co będziemy robić, ale pewnie i tak nie dostałabym konkretnej odpowiedzi, racja?

- Możemy poćwiczyć oddychanie. - Brunet spojrzał kusząco na Britney.

- Usta usta? Bardzo smieszne. - Britney ironicznie sie uśmiechnęła.

Zaraz dojechali na miejsce, a Britney zaczęła zaciekawiona zwiedzać dom Vicka.

- Po co ci tak duzy dom? Przecież mieszkasz sam.

- Często miewam gości.

- Kogo? Jakich gości? - Britney podeszła do Benia szybkim krokiem.

- Zazdrosna? - Vick uśmiechnął się chwytliwie.

- Chciaaaałbyś. - Britney lekko podrapała podbródek bruneta swoimi długimi paznokciami.

- Zjesz coś? - Benio udał się w stronę kuchni, jednak sam wiedział że nic nie ugotuje, a w lodowce ma tylko wino i kilka rodzajów sera.

- Zjadłabym coś, ale nie spodziewam się po tobie nic pysznego, chociażby zjadliwego. - Britney parsknela śmiechem i śmiala się dobrą minutę.

Vick podszedł do Britney i lekko oparł ją o blat, a swoje ręce położył na jej rozgrzanych i kościstych dłoniach.

- Wątpisz we mnie, dziewczynko? - Wbił swój wzrok w jej pozytywnie przerażone oczy.

- Nie, przeciwnie. - Blondynka wyszeptała i musnęła usta Vicka swoimi wargami.

Brunet nie zwlekał i lekka prowokacja zamieniła się w dosc długi namiętny pocałunek. Przestali dopiero gdy zabrakło im tchu.

- Mowę odebrało? - Powiedział brunet po kilku sekundach patrzenia sobie w oczy z Britney.

- Tobie powinno czasami odebrać. - Odwróciła wzrok ale Vick nadal słyszał głośne bicie jej serca i widział lekkie rumieńce na twarzy.

- Obrazisz się za przyjacielski pocałunek? - Benio sam dobrze wiedział, że to nie był zwykły przyjacielski buziak a namiętny pocałunek, jednak nie był tym przejęty.

- Przyjacielski?! Ciekawe czy w tym twoim słowniku nawet jest przyjacielski seks!

- A co, chcesz spróbować? - Vick lekko się uśmiechnął.

- Pff.. Chciałbyś.

- Może i bym chciał. - Brunet zaśmiał się widząc podirytowaną minę Britney.

Po chwili Benio wyjął z lodówki wino i lampki z szafki. Po upływie kilku godzin Britney położyła się na jego łóżku w rozmazanym makijażu i samej bieliźnie.
Vick przykrył dziewczynę kołdrą i sam położył się obok niej. Może i miał kilka sypialni ale postanowił, że nic się nie stanie gdy położy się spac obok blondynki.

Jednak za chwile Britney obudziła się, i usiadła na łóżku nie zauważając Benia.

- Co ty tu robisz obok mnie?! - Krzyknęła gdy zorientowała się, że obok lezy brunet patrzący ciagle w jej stronę.

- To ty się wprosiłaś na moje łóżko. Przykryłem cię kołdrą, nie dziękuj.

- Sory, wystraszyłam się. - Wymamrotała kładąc się z powrotem, a po sekundzie już spała.

Vick przykrył się kocem odwracając się w stronę Britney i zaraz usnął.

__________________________________

Ten rozdział był nudny ale obiecuje, ze w następnym duzo się wydarzy bo już zaczynam go pisac! Dajcie znac czy wam się spodobało💋⭐️

{616 słów}

Moja i twoja nadzieja // Bribe Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz