Rozdział 7.

29 7 25
                                    

Heej!

Miłego czytania!

MIA

Przeglądałam Instagrama, dopóki do mojej sali nie weszła pielęgniarka, z moim wypisem, cieszyłam się, jak małe dziecko gdy dostało zabawkę, kiedy w końcu mogłam wybrać numer taty.

Zadzwoniłam pod jego numer, odebrał za pierwszym razem, czyli tak, jak się spodziewałam, zawsze to mama, robi szopkę z odbieraniem telefonów, bo przecież ona ma więcej pracy, co jest nieprawdą.

Rodzice pracują po tyle samo, mama jedynie dorabia na własnej firmie, a tata na co dzień prowadzi dwie, jedna się zajmuje architekturą, a druga to firma głównie budowlana, ale co tam się w niej robi, to już nie mam pojęcia.

- Halo, tato, generalnie to jestem w szpitalu - zaczęłam. - Dostałam właśnie wypis i czy mógłbyś może, po mnie przyjechać? - zapytałam.

Na początku, w słuchawce usłyszałam, ciężki oddech taty.

- Czemu jesteś w szpitalu? - zapytał.

Zdziwiłam się. Mama mu nie powiedziała, że jestem w szpitalu?

- Zemdlałam na treningu, a co? Mama ci nie powiedziała?

- Nie, dziś się jeszcze z Mar nie widziałem, nie dostałem od niej też żadnego telefonu - zaczął. - W którym szpitalu jesteś? - zapytał po chwili.

- Na Brooklyn Street, za ile będziesz?

- Postaram się być za dziesięć minut, czekaj na mnie na recepcji. - Po wypowiedzeniu tych słow usłyszałam stłumione kaszlnięcie, lecz tata szybko się rozłączył. Pozostało mi jedynie czekać.

Gdy wyłączyłam telefon, jeszcze raz spojrzałam na jego rozbity ekran, szybka była pęknięta w paru miejscach, a na środku zrobiła się lekka pajęczynka, zauważyłam również to, że telefon był naładowany do jedynie 13%, włączyłam szybko tryb oszczędzania baterii, po czym wstałam z łóżka i ruszyłam po schodach w stronę recepcji, pod szklanymi drzwiami, znajdowały się wolne siedzenia, usiadłam na jednym z nich i zaczęłam z powrotem przeglądać Instagrama.

Na stronie głównej zaczęły pojawiać mi się posty które już widziałam, więc zaczęło mi się nudzić, z Snapchata nie korzystałam więc nie miałam nic innego do roboty niż siedzenie i wpatrywanie się w szpitalny sufit.

 Chociaż...

W wyszukiwarkę wpisałam "Aaron Turner", lecz żaden konkretny profil mi nie wyskoczył, wtedy też wpadłam na inny pomysł, wpisałam "Maya Wood" i od razu wyszedł mi jej profil, nie miała na nim żadnych zdjęć, ani profilowego, lecz wiedziałam że to ona, przez wspólnych obserwujących, weszłam w osoby osoby obserwowane przez nią, i od razy znalazłam szukany przeze mnie profil. 

Weszłam na jego profil na którym miał nieco ponad dwudziestu zdjęć, na każdym z nich był on razem ze swoimi znajomymi, najnowsze zostało dodane trzy dni temu, przedstawiało jego zdjęcie w lustrze, niby nic nadzwyczajnego, ale zauważyłam że jego szczęka była bardziej zarysowana, a mięśnie większe, chciałam przybliżyć na jego twarz, więc tak też zrobiłam, ale przez przypadek polubiłam zdjęcie. 

Cholera... zaraz wyjdę na chorą stalkerkę.

Szybko odlajkowałam post, mając nadzieję, że nie dostał żadnego powiadomienia. Jaka ja byłam głupia, chwilę później, na zamkniętym ekranie pojawiło się powiadomienie.

@666aaron wyświetlił/a Twój profil.

No kurwa, zajebiście.

Co on sobie teraz pomyśli? Że nadal jak psycholka, oglądam jego zdjęcia? Spojrzałam jeszcze raz na to zdjęcie, tym razem przybliżyłam je nieco ostrożniej, w tym samym momencie na jego ujrzałam dużą bordową malikę.

TONIGHT YOU ARE MINEWhere stories live. Discover now