KATY
- Katy Cooper? - Wyczytał ze swojej listy Pan Noel.
- Jestem. - Powiedziałam zaspanym głosem.
Zbiórki o piątej rano zdecydowanie nie są moją mocną stroną. Nasza szkolna drużyna kosza zagra w tym tygodniu mecz z drużyną z San Francisco, dlatego też cały skład drużyny, cheerleaderki i wybrane osoby przez dyrektora pojadą na tygodniową wycieczkę połączoną z meczem. Początkowo miały pojechać tam tylko wybrane osoby przez dyrektora z najlepszymi ocenami w szkole, jednak za sprawką paru woreczków narkotyków ja, Chris, Charlotte, Lara i Levi załapaliśmy się na wyjazd.
- Dlaczego musimy jechać z tym skurwielem? - Zapytał mnie równo zaspany jak ja Chris.
- Nie mam pojęcia. Jedno jest pewne, nie da nam żyć. - Powiedziałam.
Pan Noel od dnia kiedy spotkaliśmy go w sklepie próbując kupić alkohol nas znienawidził, jednak od momentu kiedy miał nas ujebać u dyrektora - co całe szczęście się nie udało. Nienawidzi nas jeszcze bardziej. No cóż, po tym wyjeździe na pewno nie zmieni swojego zdania, może być ono jeszcze gorsze.
- Gapi się na ciebie. - Wyrwał mnie z zamyślenia Chris.
- Kto? - Zapytałam, przechodząc przez lotnisko w stronę bramek.
- Kurwa ksiądz. - Fuknął. - Głupia jesteś czy co? Masz takie wielkie czoło, że myślałem, że jesteś odrobinę mądrzejsza.- Nie mam wcale wielkiego czoła - zaprzeczyłam. - A Zane na pewno się nie gapi na mnie tylko na nas bo wyglądamy jak idioci chodząc po lotnisku w matching piżamach i kapciach w króliczki.
Wczoraj w nocy chłopak przyjechał do mnie z dwoma króliczymi zestawami i na kolanach mnie błagał, żebym to z nim ubrała. Początkowo się nie zgadzałam, jednak kiedy chłopak powiedział, że kupi mi za to dziesięć pizzy hawajskich zgodziłam się. Dla nich wszystko.
- Przecież, one wyglądają czadowo. - Oburzył się.
- Wyglądacie jakbyście uciekli z psychiatryka. - Charlotte pojawiła się znienacka obok nas.
Do samego końca nie wierzyłam w to, że dziewczyna pojedzie z nami. Znając już jej sytuację rodzinną i nastawienie jej rodziców bałam się, że nie pojedzie z nami. Jednak finalnie naszemu dyrektorowi udało się ich przekonać. Tak bardzo się cieszę, że dziewczyna może być z nami tutaj.
- Nie ważne jak gadają byle by gadali i nie przekręcali mojego nazwiska. - Odpowiedział szczerząc się.
- Całe szczęście, że nie macie króliczych uszu.
- Mamy - westchnęłam. - Przez pół nocy mnie przekonywał, żebym je założyła. Na całe szczęście zostały w domu.
- Wcale nie. - Odpowiedział blondyn. - Mam je w torbie.
Charlotte wybuchnęła śmiechem. Jakby to jej Chris kazał założyć te uszy nie wiem czy nadal było by jej tak do śmiechu.
- Nie ma mowy, że je założę.
- Oboje wiemy - przyciągnął mnie do siebie po czym objął ramieniem. - Że i tak się zgodzisz.
- Pieprz się.
- Kto się z kim pieprzy? - Podeszli do nas Lucas z Larą.
- Jeszcze nikt. Jednak jedziemy na tydzień do San Francisco jebanego miasta miłości. Daje głowę sobie uciąć, że po pięciu minutach przekroczenia progu samolotu czyjeś spodnie pójdą w dół.
- San Fransisco miastem miłości?! - Wykrzyczałam zszokowana słowami blondyna. - Chyba obydwoje znamy zupełnie inne San Francisco.
- Byłem tam na wakacjach pięć lat temu. Wiem co mówię.
- A my mieszkaliśmy tam siedemnaście lat. - Zripostował się Lucas.
- No właśnie. Co wy wogóle wiecie o tym mieście?
- Przypomnij mi dlaczego ja jeszczę się z tobą przyjaźnię? - Odwróciłam się w stronę chłopaka.
- Masz na mnie za dużo brudów, a ja na ciebie.
- Brudów? Chyba raczej brudnych skarpetek. - Zaśmiałam się ironicznie. - Serio mówię Chris, gubisz je dosłownie wszędzie.
- Czy wasi rodzice aby na pewno nie mają jeszcze jednego, może zaginionego dziecka? - Spytała Lara. - Bo jak tak was słucham to płakać mi się chcę. Brzmicie dosłownie jak trzy krople wody.
- Kto z kim robi dzieci? - Podeszli do nas Asher, Zane i Levi.
- Czemu wszyscy jesteście tacy głusi? Nikt nie robi dzieci. - Poddenerwowałam się.
- Podobno słyszysz to co chcesz usłyszeć. - Charlotte znowu włączyła się do rozmowy.
Chłopak nic nie odpowiedział dziewczynie, a jedynie uśmiechnął się jak speszony dziewięciolatek. Był zakochany w dziewczynie po uszy. Definitywnie.
CZYTASZ
BROTHERS'S GUARDIAN
Teen FictionSzesnastoletnia Katy Cooper przeprowadza się wraz z rodzicami z wiecznie pochmurnego San Francisco do słonecznego Miami. W nowym mieście rozpoczyna parce dorywczą aby zarobić na swój pierwszy wymarzony samochód. Podczas pierwszego dnia opiekowania s...