DODATEK III

3.8K 520 103
                                    

kilka słów wyjaśnienia: w dodatku zostały przedstawione sytuacje dziejące się przed akcją zawartą w książce.

***

— River, nie biegaj!

— Muszę! — pięcioletnia dziewczynka zawołała głośno i kolejny raz pokonała drogę z kuchni do niewielkiego salonu. Były to ich pierwsze święta w nowym mieszkaniu. Nie było wielkie, więc z łatwością mogło dojść do tragedii. Zwłaszcza, gdy kilkuletnie dziecko wciąż biegało na śliskich panelach.

— Dlaczego? — mężczyzna próbował ją złapać, ale River pochyliła się i przebiegła między jego nogami. — Skarbie, zatrzymaj się.

— Nie mogę! — dziewczynka zawołała radośnie i okrążyła pięcioosobowy stół w kuchni. — Muszę biegać, żeby lampki się zapaliły!

— Kto ci to powiedział? — Ray zapytał, ale jego wzrok skierował się w stronę Isaaka.

Dziewczynka uniosła palec do góry i wskazała na mężczyznę siedzącego na kanapie. Isaak dostał swoje świąteczne zadanie i miał przygotować wszystko do udekorowania choinki. Rozplątywanie i sprawdzanie lampek było najbardziej czasochłonnym zadaniem.

— Dlaczego?

Jedno pytanie padło z ust mężczyzny. Isaak uśmiechnął się dumnie, a ten uśmiech zazwyczaj oznaczał kłopoty.

— Bo zaczynała bawić się lampkami i mi przeszkadzać.

— Więc zrobiłeś z niej chomika? — Ray westchnął ciężko i kolejny raz próbował złapać biegające dziecko.

— Niech myśli, że jej bieganie naładuje lampki.

— To dziecko.

— Przecież wiem — Isaak odparł.

— Nie chomik!

Ray w sekundę pożałował swoich słów. Pośpiesznie położył dłoń na ustach jakby ten gest mógł cofnąć to co powiedział.

Było już za późno.

— Chomik? Możemy mieć chomika? — dziewczyna w sekundę zatrzymała się i ustała między dwoma mężczyznami.

— Powiedziałeś zakazane słowo — odparł Isaak. Pierwszy raz był z tego zadowolony, bo to nie on poruszył ten temat w towarzystwie River. Od kilku tygodni posiadanie chomika było jej największym marzeniem. Zaczęło się, gdy w jednej z kolorowanek zobaczyła grubiutkiego chomika.

Jej małe oczka zabłyszczały się i przez ponad dwadzieścia minut wpatrywała się w obrazek. Jeszcze nigdy na tak długo nie udało jej się skupić na jednej rzeczy.

— To twoja wina.

— Nie zwalaj na mnie — Isaak odparł. — Ale jak ładnie poprosisz to odwrócę jej uwagę.

Ray wziął głęboki oddech i w myślach przeanalizował, ile będzie go to kosztowało. Przeniósł spojrzenie na River i zobaczył jej błagalne spojrzenie wbite w jego twarz. Wiedział, że ciężko będzie jej wyjaśnić, dlaczego nie może mieć chomika. A jeszcze ciężej będzie mu odmówić. Zwłaszcza, gdy w jej policzkach pojawiają się dołeczki, a oczy zaczynają błyszczeć.

Wziął kolejny głęboki oddech i skinął głową w kierunku Isaaka.

Ten uśmiechnął się szeroko.

— River, lampki potrzebują jeszcze trochę twojego biegania. Inaczej nie będą świecić się na choince. A co to za choinka bez lampek, nie?

— To żadna choinka!

Czterech Ojców River Conway | TOM III ✓Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ