Nieleczony ból

506 18 2
                                    

Po krótkiej pogawędce zaprowadziłam dziewczynę do biblioteki, gdzie czekał na nas już Vince.
-Usiądź proszę Hailie- powiedział.
Skiną na mnie głową że mogę już iść, chętnie zkorzystałam z możliwości opuszczenia pomieszczenia. Po wyjciu z biblioteki udałam się do kuchni, gdzie zjadłam przygotowany przez naszą gosposię posiłek. Makaron że szpinakiem to coś co kocham.
W szystko szło by idealnie gdyby do kuchni w tym momencie nie wszedł Dylan. Odstawiłam w pośpiechu tależ do zmywarki i podjęłam próbę ewakuacji z niebespiecznego obszaru.
DYLAN MNIE WYPUŚCIŁ. Żeby tego było mało z pokorą za twarzy, udałam się prosto do mojego pokoju. Weszłam, światło byli zgaszone a ledy wraz z telewizorem oświetlały moje cztery ściany. Wtedy mój wzrok wpadł na średniej wielkości zdjęcie wiszące pośród innych. Zdjęcie przypominające więcej niż pozostałe... Było to moje zdjęcie z Mamą... Teraz dotarło do mnie jak strasznie za nią tęskinie. Klatka piersiowa mi zadrżała oczu zaszkliły, nie zaczęłam płakać, ja zaczęłam wyć.
Siadłam opierając głowę o drzwi, i pomyślałam że szkoda że ten kto zabił mamę nie miał drugiego życia ... odebrałabym mu je w męczarniach.

Po chwili poczułam ścisk w brzuchu i jedzenie które podchodziło mi pod gardło. Przeczołgała się do toalety gdzie zwruciłam chyba wszystko ci dzisiaj zjadłam. Bolało, wszystko mnie bolało.
"Mamusiu... " to było jedyne co miałam  w głowie, po krótkim namyśle obliczyłam że skoro moja siostra ma urodziny końcem listopada to musiano ją począć w marcu.. i wtedy do mnie dotarło o co również chodziło chłopaką.
Mama zmarła końcem stycznia a ojciec zniknoł na 2 miesiące, to wyjaśniało wiele ale, swoją złość chciałam przekazać ojcu osobiście. Napewno nie w taki sposób jak chłopcy, po ogłoszeniu że takową siostrę mam nie rozmawiałam z nim i zamierzałam ten stan żeczy utrzymać do wakacji a wtedy mu to wygarnąć.

Zasnęłam we łzach na podłodze swojego pokoju... jutro poniedziałek pomyślałam zasypiając na podłodze.

Obudziłam się następnego dnia W łóżku... pamiętałam mało jakbym była czymś oburzona bolała mnie głowa a obok mnie  leżał Willy, lubiłam przezwisko babci. Mężczyzna bawił się moimi włosami.

Nagle złapaliśmy kontakt wzrokowy, will był smutny i zatroskany?

Rodzina Monet Where stories live. Discover now