Hej jestem Emily

527 19 1
                                    

Po krótkiej rozmowie z panią doktor zabrałam Pitera i wyszłam z kliniki kierując się do auta było po 11 więc do przyjazdu siostry miałam jeszcze jakieś 2  godziny.
"Nie stresuj się"
To było zdanie które powtarzałam sobie jadąc do domu. Podrodze miałam w planie zajechadź do perfumerii bo kończył mi się mój ulubiony balsam z victoria's secret. Tak, to była opsesja.
Jednak moje rozmyślania przerwał nagły impuls nerwowy.
KURWA WILL JUZ JĄ MA I SĄ JUŻ PRAWDOPODOBNIE W PENSYLWANII. Spanikowałam postanowiłam spędzić trochę czasu w sephorze a następnie udać się na lodowisko które było w piwnicy naszego domu. Przed laty z Vince'm
Mieliśmy zajawkę na jazdę figurową, szło nam wyśmienicie ale mój brat wstąpił do organizacji i coraz żadziej jeździmy jako duet. Indywidualnie natomiast wywam w piwnicy niemal codziennie, kocham jeździć na łyżwach.
dochodziła 13.00 a ja miałam już trzy torby z zakupami zaczynając od sephory kończąc na sklepie sportowym.
Nagle dostałam SMS-a od Dylana

13:15
D: Przyjechali, kiedy będziesz?

Modliłam się aby ten debil nie wylał swojej frustracji na naszą siostrę.

E:Przywitaj dziewczynę serdecznie i pogadaj z nią, czy coś.

13.30
D: .... Zjebałem....

Jestem oazą spokoju, kurwa zajebiście wyciszonym kwiatem lotusu na środku jebanej tafli pierdolonego jeźora..... jestem zajebiście wyciszonym mnichem w jebanej świątyni.....

E:Zjebałeś.

Tak oto naklnełam się więcej niż przez ostatni rok w 1 dzień. ostatnio cieszyłam się że Dylan mnie słucha, teraz zawiodłam się sama na sobie.
Dobra wdech wydech-pomyślałam
I ruszyła do auta, do domu zajechałam będąc kłębkiem nerwów w głębi duszy modliłam się aby nie spotkać dziewczyny u niewiem spotkać ją rano.
Gdy wjechałam do garażu iwyszłam z auta, moje kolana się uginały a ręcę trzęsły.nie byłam na to psychicznie gotowa.
Trzy...
Dwa...
Jeden...
Weszłam do domu. I natknęłam się na Willa oprowadzającego dziewczynę po domu. Stali koło dzrwi do kuchni. Japierdole. Bałam się, miałam się za tchórza.
-Dzieńdobry rodzinko- powiedziałam chyba nad wyraz emocjonalnie bo will do mnie potrzedł i mocno przytulił.
-Dzieńdobry - odezwała się dziewczyna
Wyglądała jak Tata, i nie powiem była bardzo ładna. Miałyśmy inne typy urody, ja byłam niebieskooką blądynką o kręconych włosach, a ona miała piwne oczy i proste ciemno brązowe włosy.
-Jestem Emily, twoja starsza siostra- odezwałam się przyjaźnie, chyba bym zemdlała gdyby nie to że dziewczyna wydawała się jeszcze bardziej przerażona niż przed chwilą.
-Hailie, Hailie Monet-powiedziała na co ja odrazu się Uśmiechnęłam
-Świetnie się składa, ze na was wpadłam. Poznaj naszego małego ksiecia- I wypuściłam kotaktóry momentalnie wyszedł z transportera, nie miał ogona i odrazu podszedł do nogi Willa. Z-D-R-A-J-C-A.
Dziewczyna złagodniała i się uśmiechnęła kiedy kot podszedł do niej i otarł się o jej nogę.

Rodzina Monet Where stories live. Discover now