Rozdział 2

51 6 6
                                    


Stałam wyprostowana przed rodzicami, którzy siedzieli na kanapie. Tata, jak zwykle, gdy był akurat w domu, siedział przed laptopem, a mama z telefonem w ręku.

Od razu po przyjściu ze szkoły postanowiłam, że spytam ich o moje wyjście z Connorem. Kiedy wracałam, mój entuzjazm nieco przygasał, bo w mojej głowie zaczęły pojawiać się dziesiątki scenariuszy dotyczące rozmowy z rodzicami i raczej bardzo niewiele z nich było pozytywnych.

Tata napił się kawy, po czym spojrzał na moją mamę, a następnie na mnie.

- Czy ja dobrze, skarbie, zrozumiałem, że chcesz wyjść dzisiaj, w czwartek, na randkę? - spytał, jakby sam nie mógł dowierzyć, że o to spytałam.

Przytaknęłam powoli głową. I wytarłam dłonie o spodnie.

Cholera, ręce mi się zaczęły pocić.

- Nie ma nawet takiej opcji - powiedział po chwili milczenia i przeczesał swoje już nieco siwe włosy palcami. - Jutro masz szkołę, musisz się przygotować do lekcji. - Wrócił do laptopa.

Byłam do tego zbyt pozytywnie nastawiona.

- Wiem, że mam szkołę - powiedziałam powoli. - I na pewno nic nie zawalę. To jest tylko jedno wyjście. Zanim wyjdę, zrobię wszystko, co mam do zrobienia na jutro, a po powrocie będę się uczyć.

Tata ciężko westchnął, po czym zamknął laptopa i zdjął okulary, następnie wkładając je do futerału.

- Nie rozumiesz, Grace. Od jednej randki się zaczyna.

- Mark... - zaczęła moja mama, która jednak była mniej wymagająca niż mój ojciec, a przynajmniej w kwestii nauki, ale mój tata nie zwrócił na to uwagi i dalej kontynuował:

- I nigdy na jednej się nie kończy. Potem jest kolejne spotkanie, jeżeli oboje się sobie spodobaliście, a potem kolejne i kolejne. - Wstał od stołu, podszedł do mnie i położył mi rękę na ramieniu. - Ty musisz się skupić wyłącznie na nauce. Chłopcy rozpraszają, a ty musisz traktować naukę jako priorytet. Pamiętasz o zasadzie „żadnych randek do końca liceum"?

- Pamiętam. Ale ten jeden raz...

- O jeden raz za dużo - przerwał mi. - Skup się na nauce, skarbie.

- Jestem skupiona na nauce. Zawsze będzie dla mnie priorytetem. Mam najlepszą średnią w szkole. Od trzech lat. Nigdy nie spadła poniżej pięć zero. Chodzę na przeróżne konkursy, które bez problemu wygrywam!

Uśmiechnął się pobłażliwie.

- Byłem w twoim wieku. Wiem, jak to jest. - Poszedł w kierunku kuchni, w której nastawił wodę na kolejną kawę. - Byle jaki chłopak zawróci ci w głowie i stracisz ten zapał do nauki, który masz teraz.

- Ale, tato! - Podniosłam głos. - Connor ma drugą, tuż po mnie, najlepszą średnią w szkole! To nie jest byle jaki chłopak, tylko naprawdę mądry, inteligentny i wyjątkowo uprzejmy chłopak!

Znowu ciężko westchnął i oparł się plecami o blat.

- Widzisz? Już zawrócił ci w głowie. Nie możesz sobie na to pozwolić. Harvard nie przyjmuje takich osób, którym randki w głowach.

- Tato...

- Skończyłem. Idź się przygotować na jutro.

Spojrzałam na mamę, która tylko wzruszyła ramionami w geście bezradności. Wiele razy widziałam, że chciała zwrócić uwagę mojemu tacie, ale za każdym razem, gdy była ignorowana, odpuszczała sobie.

Break the rulesWhere stories live. Discover now