- Dziękuję, co ja bym bez ciebie zrobiła - znowu mnie przytuliła.

Kochałam ją jak siostrę i nigdy bym jej nie zostawiła w potrzebie.

Tutaj słowa były nie potrzebne.

****

Enzo: Co tam?

Co tam?

Jak ja nie lubię tego pytania. Nigdy nie umiem na nie odpowiedzieć. "Dobrze" jest oklepane i nudne i sztuczne. "Okej" takie bez sensu.

Ja: Siedzę z przyjaciółką, nic szczególnego.

Ja: A u ciebie?

Enzo: Zastanawiam się czy nie pojechać gdzieś.

Ja: Gdzie?

Enzo: Być może byś się przekonała, ale skoro jesteś zajęta to nie będę ci przeszkadzać.

Pokazałam Aurorze telefon z lekkim uśmieszkiem.

- Odpisz, że wcale ci nie przeszkadza. Chyba, że jednak wolisz być bardziej niedostępna.

- Nie wiem. Dziwnie mi po tej akcji ze zdjęciami.

- Pokaż go jeszcze raz - pokiwałam głową i przewinęłam nasze wiadomości do odpowiedniego dnia i pokazałam dziewczynie pierwsze zdjęcie jakie dostałam - On jest gorącym blondynem, bierz póki jest chętny.

Chętny?

Divertirse.

Zabawa dopiero się zacznie.

Ja: Nie przeszkadzasz jakoś bardzo.

Enzo: Jesteś pewna?

Ja: Aurora właśnie poszła spać. Nudzę się.

Enzo: Nudzisz? Więc chcesz pojechać gdzieś ze mną?

Rozszerzyłam oczy. Czy chcę? Chcę, tylko boję się jak to się potoczy.

Ja: Zależy gdzie?

Enzo: Mógłbym teraz walnąć tekstem typu ,, do mojego łóżka ", ale nie tym razem. Zresztą zobaczysz gdzie.

Prychnęłam.

Ja: W takim razie podziękuję.

Nie ma tak dobrze.

Enzo: Nie daj się prosić. Będzie fajnie i obiecuje, że cię nawet nie dotknę.

Nie dotknie?

Ja: Dobra.

Ciekawiło mnie czy dotrzyma słowa.

Enzo: Bądź gotowa za dwadzieścia minut.

Odłożyłam telefon i spojrzałam na przyjaciółkę.

- Mogę to odwołać...

- Nie - przerwała mi - Masz tam iść. Przeżyj coś niezapomnianego. Kochana, macie potencjał - uniosłam brew na jej słowa.

The Sweet Dream Of YouWhere stories live. Discover now