Rozdział 1

3 0 0
                                    

- Wypadek na drodze. Tajemniczy mężczyzna przyczyną śmierdzi dwóch ludzi i osieroceniu nastolatki. Rodzina Moon była na ostatniej prostej swojej trasy do Mystic Falls, gdy na drogę wyskoczył im nieznany mężczyzna. Policja prowadzi śledztwo, ale jak na razie dowodów brak. Burmistrz miasteczka i jego rodzina są w ogromnej żałobie.

Od momentu wypadku całe Mystic Falls żyło tylko nim. W radiu rozbrzmiewały alerty o tajemniczym mężczyźnie, który odpowiada za całą tragedię, w telewizorze pokazują zmasakrowane auto, nawet w lokalnej gazecie poświęcili całą stronę przykrej informacji. 

Elena kojarzyła dziewczynę, kuzynkę Tylera, z którą często się bawiła w dzieciństwie. Gdy Riley przyjeżdżała do swojej rodziny, zawsze prosiła kuzyna, aby poszli do Gilbertów. Elenie na samą myśl o jej rodzicach zrobiło się przykro. Współczuła Riley. Wiedziała jak się dziewczyna może czuć - jako jedyna uniknęła śmierci w wypadku samochodowym, tak jak Elena parę miesięcy temu. 

Młoda Gilbert wyłączyła radio w kuchni i wstawiła wodę na herbatę. Po chwili zaparzyła napar i poszła do swojego pokoju. Otworzyła szafę i wyciągnęła z niej granatową bluzkę z długim rękawem oraz jeansowe spodnie. Po przemyciu twarzy i umyciu zębów, dziewczyna ubrała się i zeszła na dół. Do herbaty zjadła kanapki z szynką, pomidorem i sałatą.
Elena próbowała nie myśleć o Riley, ale dziewczyna naprawdę siedziała jej w głowie. Brunetka postanowiła sprawdzić, co u niej. Najpierw zadzwoniła do Tylera.

- Hej Tyler. Dzwonie, bo słyszałam o Riley i chciałam się dowiedzieć, czy wszystko z nią w porządku?

- Cześć, miło, że pytasz. Riley ma złamaną rękę i zwichniętą kostkę. Uwierz mi, aż mi serce pęka, kiedy ją widzę. Jej oczy są takie puste i smutne. - Tyler przez krótką chwilę nic nie mówił. - Elena mam prośbę, czy mogłabyś popilnować dzisiaj Riley, proszę? Tylko przez jakieś trzy godziny. Chcę się wyspać, a

- Jasne Tyler. Mam akurat dzisiaj wolny dzień. O której mam wpaść? - dziewczyna przerwała brunetowi. Gdyby coś się stało Jeremy'emu, chciałaby, żeby ktoś jej pomógł w opiece.

Elena umówiła się z Lockwoodem na  12. Dziewczyna miała jeszcze godzinę, więc postanowiła pójść do sklepu. Pamiętała jak niedobrą żywność podają w szpitalu.
Brunetka wstała z kanapy i poszła ubrać swoje trampki. Chwyciła z szafki portfel i skierowała się do sklepu. Piętnaście minut później weszła do niego. Chwyciła ciasteczka z kawałkami czekolady, chrupki kukurydziane oraz mały bukiecik białych kwiatów, który składał się z gipsówki i goździków.

Po zakupach skierowała się od razu do szpitala. Gdy przekroczyła próg, wróciły do niej wszystkie źle wspomnienia. Rozstanie z chłopakiem, wypadek, śmierć rodziców i pobyt w szpitalu. Elena pokręciła głową, aby wyrzucić wspomnienia z niej. Musiała się skupić na dziewczynie. Riley nie potrzebuje zagubionej, smutnej Eleny, a miłej, pogodnej. Skierowała się do sali, którą Tyler jej podał. Szukała jej przez dobre pięć minut, aż znalazła drzwi oznakowane numerem 50. Delikatnie otwarła drzwi.

- Hejka - powiedziała, gdy weszła do pokoju. Riley powoli przesunęła głowę w stronę brunetki.

- Cześć Elena. - Riley nie miała siły na rozmowy. Nie chciała udawać, że jest silna, ale nie chciała też wypłakiwać się każdemu w ramię. Strata rodziców ją bolała, ale wolała cierpieć wewnętrznie. Nigdy nie lubiła mówić o swoich uczuciach, a wiedziała, że każdy z kim się spotka, będzie się pytał jak się czuje, czy wszystko w porządku. Riley nie potrzebowała tych durnych pytań i sytuacji. - Jak się masz?

- Riley chce ci tylko powiedzieć, że wiem jak to jest stracić rodziców, więc jeśli będziesz potrzebowała się komuś wygadać, wiedź, że zawsze możesz na mnie liczyć i nie zamierzam cię wypytywać o nic, bo wiem, jakie to uciążliwe. - Elena powiedziała to na jednym wdechu, dla niej nadal było trudne mówić o swoich rodzicach, ale dla dobra brunetki musiała przekroczyć swój komfort.

- Dziękuję Elena, wiele to dla mnie znaczy, ale opowiedz mi coś o sobie, proszę. Co się u ciebie wydarzyło w przeciągu tych dwóch lat? - oznajmiła i zaczęła kaszleć. Jej głos nadal był słaby i delikatny. Długie wypowiedzi sprawiały jej trudność.

I tak Elena opowiedziała jej o związku z Matt'em, o ich zerwaniu, wspomniała też o wypadku.

- We wrześniu przyszedł do szkoły nowy chłopak. Pogadaliśmy, zaprzyjaźniliśmy się i tak oto ja i Stefan jesteśmy razem. A u ciebie jak?

- Hmm, w sumie to dużo się nie wydarzyło. Zaczęłam więcej czytać książek i nawet założyłam bloga o nich. Przez jakiś czas spotykałam się z takim Joey'm, ale skończyło się, kiedy zobaczyłam jak całuję się z jakąś dziewczyną.

- Ale dupek z niego! Co za idiota.. - Elena krzyknęła i stanęła opierając ręce o biodra. - O jedy! Przepraszam Riley, zapomniałam Ci dać. Kupiłam Ci parę przekąsek i ten bukiet, ale zagadałam się, przepraszam.

Riley zaczęła się śmiać, Elena przez cały czas trzymała bukiet oraz torbę w dłoni. Niestety śmiech wywołał u dziewczyny ból w piersi, więc automatycznie się skrzywiła.

Nastolatki rozmawiały jeszcze przez resztę czasu, dopóki Tyler nie zjawił się, aby zmienić Elenę. Dziewczyny pożegnały się, a brunetka postanowiła spędzić resztę dnia że swoim chłopakiem.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: 7 days ago ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Kwiat Imieniem RileyWhere stories live. Discover now