rozdział 4

209 14 0
                                    

Wstawanie rano nie było moją mocną stroną.
-Wstajemy!- krzyknęła moja menadżerka. - Za dwie godziny masz wywiad, musisz się jakoś ogarnąć. Strój masz przyszykowany w garderobie, makijażystka będzie za 20 minut.
     Od razu po wstaniu nie byłam zbyt rozumna i mało słów docierało do mojego umysłu.
-Jaki wywiad?- odparłam
-Dziennikarze czekają i domagają się wyjaśnień.
-Jakich wyjaśnień?- totalnie nie wiedziałam o co mogło chodzić.
- Wczoraj w drodze do szkoły prawie potrąciłaś miliardera, świadkowie zdarzenia nagrali film i stał się on totalnym viralem w mediach społecznościowych. Dostałaś również sporo krytyki, trzeba jak naszybciej wyjaśnić to nieporozumienie.
-To nie moja wina, pojawił się znikąd.
- Myślisz, że ktoś w to uwierzy? Proszę cię, wymyśl lepszy argument od tego, a teraz zbieraj się nie ma czasu, trzeba działać.
    Bez większych marudzeń wstałam i ruszyłam w stronę łazienki.
   Umyłam się, a następnie ruszyłam do garderoby, aby się ubrać. Na wieszaku znajdował się czarny garnitur oraz top tego samego koloru. Założyłam to na siebie, a następnie ruszyłam w stronę salonu, w którym najprawdopodobniej znajdowała się profesjonalna makijażystka o której mówiła mi moja menadżerka.
-Hej, jestem Martha miło mi cię poznać.- przedstawiła się dziewczyna o jasnej karnacji oraz nieziemsko ładnych zielonych oczach, nastepnie wystawiła rękę w moim kierunku.
-Jule- podniosłam rękę I uścisnęłam jej dłoń. - mnie również miło cię poznać.
Więcej już nie rozmawialiśmy, wydawała się dość miłą dziewczyną, aczkolwiek poprzednie lata nauczyły mnie by nie ufać nowo poznanym ludziom w stu procentach.
Makijaż zajął prawie półtorej godziny, ale wyszedł ładnie.
-Wygladasz bardzo dobrze- zaczęła Alice- Za 10minut wychodzimy.
Po tych słowach ruszyłam do pokoju , w którym znajdowały się wszystkie moje buty.      
    Zastanawialam się jakie wybrać i ostatecznie padło na eleganckie czarne kaczuszki z małym obcasem. Ruszyłam w stronę drzwi frontowych, po drodze wzięłam moją ukochaną białą torebkę z Chanel, która kontrastowała z czernią jaką miałam na sobie.
    Wyszłam z domu I pierwsze co mi się rzuciło w oczy to paparazzi. Było ich naprawdę dużo.
-Pamiętaj, nie musisz odpowiadać na wszystkie pytania-zaczęła Alice- Najważniejsze, abyś się wytłumaczyła i ludzie ci uwierzyli. Trzymam kciuki- przytuliła mnie i odeszła.
Łatwo mówić, gorzej robić.
   Ruszyłam w stronę paparazzi najwidoczniej mnie już zobaczyli, bo zaczęli napieprzać fleszami, ale lubiłam to uczucie.
Czułam się wyróżniona, tak jakbym była dla nich najważniejsza.
   To uczucie od zawsze było dla mnie ważne, może dlatego, że w dzieciństwie mało osób zwaracało na mnie uwagę? Dla rówieśników byłam nudna, czytałam książki, uczyłam się. Nie zapraszali mnie na imprezy, bo po co? I tak bym przynudzała.
   Wzięłam głęboki oddech i przybrałam uśmiech na twarz.
-Jak to się stało, że prawie potrąciłaś Matteo Davies'a?
-Na filmiku, który jest w internecie można usłyszeć, że używasz wulgaryzmów. Uważasz, że to odpowiednie? Jesteś wzorem dla wielu nastolatków.
    Już miałam odpowiedzieć na pytania, ale ktoś mi w tym przeszkodził.
  Zjawił się ten sam mężczyzna przez którego musiałam się tłumaczyć.
Super.
  Złapałam z nim krótki kontakt wzrokowy, a ten zaczął swoją durną przemowę.
- Kochani- zaczął, a wszystkie aparaty były skierowane na niego.- chciałbym odwołać się do zdarzenia, które miało miejsce jakiś czas temu. Nikomu nic się nie stało, więc po co to roztrząsać. Wspominaliście również o używaniu wulgaryzmów, ale czy nastolatkowie i tak ich nie używają? To i tak nic nie zmienia. Nie mam żadnego problemu do...
  No nie wierzę, nie wiedział jak się nazywam?
-... tej panienki i chcę, aby inni też nie mieli. Dziękuję za uwagę, mam nadzieję, że odpowiedziałem na państwa pytania tak, że nie ma już żadnych uwag.
  Oczami śledziłam jak mężczyzna wsiada do swojej limuzyny i jakby nigdy nic odjeżdża.
   Zatkało mnie, totalnie tego się nie  spodziewałam.
    Dlaczego to zrobił? Przecież sama dałabym radę odpowiedzieć na te durne pytania. Ta myśl krążyła mi w głowie do końca dnia.

Pieniądze, to pierwszy krok, do miłościWhere stories live. Discover now