Przemierzałam zdenerwowana przeludniony parking Everest High School mordując wszystkie napotkane przeze mnie osoby wzrokiem. Już od samego rana ten dzień zapowiadał się okropnie. Przez cały weekend siedziałam w domu jak na szpilkach nie wiedząc co tak naprawdę się wydarzyło. Sprawa wyglądała jeszcze gorzej, kiedy zdałam sobie sprawę, że znokautowałam gwiazdę East. Wierciłam się więc całe noce i przekręcając z boku na bok zastanawiałam co teraz mam do jasnej cholery zrobić.
Zaparkowałam niechlujnie samochód mając nadzieję, że nikt mi go nie zarysuje, a gdy zobaczyłam kapitana wilków nie zastanawiałam się dwa razy. Wyszłam z auta trzaskając z całej siły drzwiami, ale nawet to nie ostudziło moich emocji. Zmierzałam wściekła jak osa w jego kierunku nie przejmując się otaczającą go grupą chłopaków z drużyny i jakimiś nieznanymi mi dziewczynami. Pięć par oczu odwróciło się w moją stronę, kiedy głośne tupanie butów o asfalt dotarło do ich uszu. Aiden Jones stał oparty o swój drogi, wymuskany samochód i popalając papierosa zmierzył mnie wzrokiem. Cokolwiek zobaczył sprawiło, że nieznacznie zmarszczył symetryczne brwi i odsunął zapalonego papierosa od ust.
-Musimy pogadać. - powiedziałam tylko nie spuszczając z niego oczu.
Ktoś zagwizdał głośno.
-Chyba zdenerwowałeś jakąś panienkę, Jones. - odezwał się jeden z jego znajomych śmiejąc pod nosem.
Przeniosłam wściekłe spojrzenie na nabijającego się chłopaka, a ten widząc mój grymas zamilkł pośpiesznie.
-Musimy? - zapytał Aiden zaczepnie, a ja przewróciłam oczami na jego arogancje.
- O ile chcesz, by twoja buźka została w nienaruszonym stanie to tak, musimy. - powiedziałam wściekła.
Brunet podniósł obie dłonie w geście kapitulacji.
- Groźby są karalne. - powiedział kąśliwie odbijając się od czarnego audi.
-Głupota też powinna. - powiedziałam pod nosem.
Bruner prychnął słysząc moje słowa. Chyba jednak nie były tak ciche jak mi się wydawało.
-To co ode mnie chcesz?
Nie odpowiedziałam. Patrzyło na nas zdecydowanie za dużo osób, a podsłuchiwało jeszcze więcej. Nie miałam zamiaru być na językach całej szkoły. Zmierzałam więc pewnym krokiem w kierunku mojego auta, a Aiden posłusznie podążał za mną.
Czarny golf ciasno przylegał do jego wyćwiczonego ciała, a spodnie w tym samym kolorze sprawiały, że wyglądał modnie i przystojnie, chociaż nie przyznałabym tego na głos. Odgłos otwieranego auta przerwał panującą między nami ciszę.
-Wsiadaj. - rzuciłam obchodząc samochód dookoła.
-Jeśli chciałaś spędzić ze mną czas sam na sam nerwusku trzeba było powiedzieć. - sarkazm opuszczał jego usta tak szybko, że zaczęłam się zastanawiać czy w wolnym czasie nie wymyśla tych wszystkich suchych tekstów.
Kiedy zobaczył brak reakcji z mojej strony nie powiedział nic więcej. Sprawnym ruchem otworzył drzwi i usiadł na miejscu pasażera.
Nastała niezręczna cisza.
Siedziałam w bezruchu i zaczęłam się zastanawiać co dokładnie powinnam mu powiedzieć. Czy w ogóle powinnam mu coś mówić? Wątpliwości naszły mnie w najgorszym możliwym momencie.
- Wydusisz coś z siebie w końcu czy siedzimy tu bez większego sensu? - pytanie opuściło jego usta, a ja odwróciłam twarz w jego stronę.
- A ty przestaniesz być kiedyś dupkiem czy tylko takiego udajesz? - odpowiedziałam z jadem w głosie.
JE LEEST
Basketball Trouble
TienerfictieŻycie bywa przewrotne i nieprzewidywalne, a na każdym kroku możemy spodziewać się przeszkód i pułapek. Mówi się, że w czasie jego trwania są wzloty i upadki. Tylko dlaczego moje wygląda jakby ktoś zepchnął mnie z najwyższej góry, a ja turlała się be...