- Ej Izzy czekaj na mnie! - usłyszałam za plecami głos Colina, gdy właśnie wchodziłam na stołówkę — próbowałem się do ciebie dodzwonić, ale ty jak zawsze telefon masz wsadzony w dupę...
- Sorry Colin, zostawiłam go w szafce przed wuefem
- Jak tam pierwsze lekcje? - zapytał mój przyjaciel
- A... nie najgorzej, pierwszy był angielski i facet okazał się być bardzo miły, ten od wuefu też mnie chyba polubił, bo biegam najszybciej z wszystkich dziewczyn — odpowiedziałam chłopakowi — a u ciebie jak było?
- Też miałem angielski na pierwszej, ale moja nauczycielka wcale taka miła nie jest, zadała nam wypracowanie na cztery strony, a przypominam, że jest pierwszy dzień szkoły — powiedział widocznie poirytowany — O! Patrz, tam siedzi Sam i reszta, siadamy z nimi? - zapytał wskazując na jeden stolik
- A mamy jakichś innych znajomych w tej szkole?- zapytałam prześmiewczo i ruszyliśmy w stronę stolika
Siedział tam już wcześniej wspomniany Sam, a zaraz obok niego Paul ze swoją dziewczyną Kayą, irytująca para. Znaczy, nic do nich nie mam, ale jak są razem, to z nie da się z nimi wysiedzieć, są w związku od początku gimnazjum, czyli już trzy lata, zawsze gdy ich widzę, to się obściskują, przytulają i liżą, jakby nikogo dookoła nie było. Obok nich siedziała jeszcze jedna dziewczyna Maddie, wiedziałam, że podkochuje się ona w Colinie, każdy to widział, no oprócz samego Colina, dlatego też chyba strasznie mnie nie lubiła, bo spędzałam z nim od zawsze bardzo dużo czasu.
- Mam mega propozycje — Sam zaczął rozmowę — przerobiłem wczoraj butelkę od whisky na bongo i trzeba je wypróbować — opowiadał z niesamowitą ekscytacją
- WOW stary pokaż zdjęcie — powiedział Colin
- Patrz! - chłopak, właśnie wyciągną telefon — Tylko może macie jakąś propozycje, gdzie możemy dziś posiedzieć?
- U mnie odpada — odpowiedział mój przyjaciel — Matka przyjechała i będzie tu siedzieć jeszcze z tydzień
Mama Colina dużo podróżowała ze względu na swoją pracę, więc chłopak mieszkał z ojcem, z którym zawsze mógł sobie na dużo pozwolić.
- Na mnie tez nie patrzcie — powiedział Paul
- Maddie? - zapytał Sam patrząc na dziewczynę miną smutnego szczeniaczka
- Izzy ma wolną chatę — no to żeś mnie wkopał, dzięki Colin
- Super, czyli mamy miejsce — ucieszył się Sam
Fajnie, że ktoś mnie w ogóle zapytał o zdanie. Nie lubię zapraszać innych do siebie, zawsze zostaje syf, który potem trzeba posprzątać, musisz czekać, aż każdy wyjdzie, żeby moc się w spokoju położyć i martwić się, czy któryś z braci nie postanowi nagle zniszczyć wieczoru, prując się o to, że palimy trawę.
- Nie ma problemu — odpowiedziałam uśmiechając się
Kocham swoją asertywność.
________________________________________________________________________________
- Jak tam pierwszy dzień w szkole kochanie? - zapytał tato gdy wbiegłam do domu
- Całkiem okey, chociaż mniej spektakularny niż się spodziewałam — odpowiedziałam mu, po czym od razu zwróciłam uwagę na walizkę, która obok niego stała — gdzieś się wybierasz?
- Ah.. Szef mnie poprosił, żebym coś dla niego załatwił
- Dlatego wyjeżdżasz na tydzień?
- To na drugim końcu kraju, więc stwierdziłam, że przy okazji odpocznę od moich cudownych dzieci — uśmiechną się ironicznie
YOU ARE READING
Chłopczyca
Teen FictionMoje życie od zawsze było inne, ale nigdy na nie nie narzekałam...do czasu. Brak kobiecego wzorca mocno odbił się na moim dorastaniu. Nowa szkoła, nowe towarzystwo też wcale nie pomogło. Czy Isabel da sobie rade w tym skomplikowanym życiu nastolatk...