Rozdział 3

5 0 0
                                    

Charles POV

- Czekaj, bo nie czaje. Chcesz ją wziąć do nas? - spytał Nicholas.

Tak, miałem plan. Szczerze przyznam, że Caira zrobiła na mnie wrażenie.

- Spójrz na to - zamachałem chłopaków i plikiem kartek przed twarzą.

- Jak będziesz tym trząsł to na pewno coś, kurwa zobaczę. - prychnął.

Podałem mu kartki patrząc na jego reakcje. Nick otworzył szeroko oczy przyglądając się im.

- Ja pierdole, laska co nawet po studiach nie jest a takie teksty pisze?

- Właśnie o to chodzi.

- Cześć zjeby, cooo dziś robimy? - spytał najmłodszy frajer. Tudzież zakała rodziny - David, który właśnie wszedł do pomieszczenia.

- Charles chce wziąć Cairę tą dziewczynę do naszej agencji.

- Po pierwsze to słownictwo Dav, a po drugie to tak, mam taki plan, ale Spójrz tylko na to. - podałem kartki Davidowi. - Co sądzisz?

- Żeeeee - zaczął. - Jest moc. - oddał mi powrotem dokumenty po czym usiadł na skórzanej kanapie.

- Co robimy że sprawą Hanrika Wood'a? - Spytał.

- Przesłuchujemy świadków, zbieramy alibi, i prowadzimy dochodzenie. To co zawsze - odpowiedziałem.

Wszyscy przenieśliśmy wzrok na drzwi gdy do gabinetu weszła moja asystentka.

- Dzień dobry, Szefie. Mam małą sprawę. Czy mogę teraz...?

Skinąłem głową na co Anastasia weszła w głąb mojego biura.

- Czy mogłabym wziąć urlop? Mam sporo spraw rodzinnych i egzaminy na studiach.

Dziewczyna studiowała na trzecim roku studiów kryminalistycznych. Dorabiała sobie w naszej agencji jako moja asystentka. Muszę przyznać, że do tej pory spełniała swoją rolę perfekcyjnie i byłem dość mocno zaskoczony jej decyzją, jednak rozumiałem ją w stu procentach, bo sam przechodziłem przez coś podobnego. Tylko, że ja nie mogłem wziąć sobie urlopu, bo miałem agencje, dom i dwójkę niewychowanych bachorów na głowie.

- Oczywiście, na jak długo? - spytałem.

-Na... - dziewczyna podrapała się po głowie - Nie wiem, do końca roku? Myślę, że sześć miesięcy powinno mi starczyć. Chyba, że ma szef coś przeciwko.

Kątem oka spojrzałem na braci, którzy o mało się nie zesrali ze śmiechu. Zauważyłem, że Anastasia poczuła się speszona, więc posłałem im ostre spojrzenie, na które od razu się uspokoili.

- Nie mam nic. Wypełnij tylko proszę dokument i jesteś wolna - odpowiedziałem z delikatnym, przymusowym uśmiechem.

- Wspaniale - podeszła do mojego biurka po czym a wyciągniętym przeze mnie papierku złożyła swój podpis.

- Miłego odpoczynku i powodzenia na egzaminach Anastasio. - Dziewczyna uśmiechnęła się. Podziękowała po czym ruszyła w stronę drzwi żegnając się ze mną i tymi głąbami.

Oparłem się łokciami o blat biurka po czym schowałem twarz w dłoniach.

- Zupełnie jakby słyszała twoje myśli co? - nawet nie zauważyłem gdy roześmiany Nicholas oparł się o blat.

- Dlatego właśnie na ten czas chcę zatrudnić Cairę.

- Kolejna laska do rozdziewiczenia? Jak dla mnie bomba. - odparł.

Spojrzałem na niego z mordem w oczach.

- Mam opierdolić Susan, że nie potrafi cie ogarnąć?

- Kurwa, jestem pełnoletni. Mam dwadzieścia lat.

The Last ClockOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz