Rozdział 3

9 1 0
                                    

Gdy drzwi do pokoju uchyliły się, Azar gwałtownie zwinęła mapę, schowała ją do kieszeni spodni i wstała. Do pokoju wszedł Cronan i Moonsun.
- Wreszcie udało mi się zmyć cały ten pył z włosów. Nie było to zbyt łatwe zadanie, ale powiodło się - powiedział chłopak z mokrą całą głową. (Przynajmniej czystą).
- Musimy się już zwijać, mamy parę rzeczy do załatwienia - Raven pospiesznie się pożegnała, bo chciała, żeby już opuścili dom smoka.
- Nie ma problemu - odpowiedział smok. - Do zobaczenia.
- Tak, dzięki za gościnę - powiedział czerwonowłosy chłopak, wiedząc, że tak naprawdę nie mają nic do załatwienia.

Gdy Az i Cron wyszli z jaskini Moonsuna, skierowali się w stronę domu. Nie zamienili po drodze ani jednego słowa. Przyjaciele mieszkali w niezniszczonej części zamku. Odnaleźli go, gdy byli młodsi. Zamek wyjątkowo nie został doszczętnie zniszczony w czasie Wojny Siedmiorga. Mieli tam kuchnię z salonem, dwa osobne pokoje i łazienkę. Bardzo często w ramach treningów chodzili po ruinach, traktując je jako tor przeszkód. Cronan ćwiczył celowanie z łuku do wyznaczonych punktów, a Azar walkę z drewnianymi kukłami. Podróż zajęła im ok. 25 minut.

Gdy weszli do salonu, dochodziła godzina 16:00.
- Idę się przebrać i potrenować - odezwał się w końcu Cron, przerywając ciszę. - Idziesz ze mną?
- Kto ostatni w ruinach, ten krasnolud - krzyknęła Az, wbiegając do swojego pokoju.
Gdy dziewczyna już od kilku minut czekała na swojego przyjaciela, odwinęła mapę, którą zabrała od Moonsuna. Patrzyła na drogę przebytą przez Evrona Northmoona. Nie rozumiała, dlaczego postanowił przejść aż tyle kilometrów do Dimaxu, by ratować kontynent narażając swoje życie.
- Ej! To było niesprawiedliwe - usłyszała zza pleców Raven. Obróciła się przodem do Greya, tak by zasłonić mapę.
- Oj, nie narzekaj już i tak ci dałam fory - odpowiedziała Azar. - Zacznijmy już trening. Mam nadzieję, że nie widział mapy - przemknęło jej przez głowę.
- Pomyślałem, że możemy spróbować czegoś nowego. Na przykład ty byś poćwiczyła strzelanie, a ja walkę wręcz, co ty o tym sądzisz? - zapytał Cronan.
- Pomysł jest dobry, możemy spróbować, ale najpierw się rozgrzejmy - dziewczyna wskoczyła na najbliższy kamień. Oboje zaczęli skakać po ruinach zamku. Cron postanowił porobić dziś ćwiczenia na mięśnie, a Az na zwinność.
- Dobra, rozgrzani, to teraz zaczynamy na poważnie. Wyznaczysz mi punkty, w które mam strzelać - poprosiła Raven. Cronan pokiwał głową i zrobił to, o co go poprosiła. Po 20 minutach treningu zamienili się ćwiczeniami. Gdy Azar ćwiczyła walkę z manekinem, nie zauważyła, że wypadła jej mapa, którą miała w kieszeni. Gdy chłopak skończył swój trening, podszedł do dziewczyny i zobaczył, że obok leży jakiś zwój.
- Ej, wiesz, co to jest? - zapytał. Az spojrzała w jego stronę i odruchowo złapała się za kieszeń. Wtedy zorientowała się, że jej przyjaciel trzyma mapę.
- Możesz mi to oddać? Proszę - powiedziała.
- Czyli to coś ważnego? Nie. Chyba, że mi pokażesz, co jest w środku. Co ja mówię, przecież sam mogę ją otworzyć - parsknął chłopak rozwijając mapę.

W tej samej chwili oboje zauważyli, że niedaleko coś spadło z nieba. Dziewczyna korzystając z momentu nieuwagi przyjaciela, wyrwała mapę Greyowi i pobiegła zobaczyć, co to takiego.
- Hej!!! Czekaj na mnie! I tak się dowiem, co to za mapa - krzyczał chłopak biegnąc za Azar.

Dobiegli przed wejście zamku. Rozejrzeli się wokół,ale nic nie zauważyli. Aż w końcu zorientowali się, że to coś mogło spaść nataras. Wbiegli po schodach, bo tylko tak dało się tam dostać. Gdy stanęli weframudze drzwi tarasu, zobaczyli jakąś postać. Stała tyłem do nich.
- Kim ty jesteś? - w końcu wykrztusiła dziewczyna. Była zszokowana, żekogokolwiek mogą zastać w Northmoon.
Tajemnicza postać się obróciła.
- Pozwólcie, że się przedstawię. Jestem...

Different BloodWhere stories live. Discover now