Rozdział 2

22 0 0
                                    


Hmm... Gdzie to może być – pomyślała Azar, szukając książki o źródłach magii w Kankenie. Gdy wreszcie dojrzała dział o historii magii, okazało się, że jest na samej górze półki i do niej nie sięga. Rozejrzała się po bibliotece Moonsuna i zobaczyła krzesło na drugim końcu pokoju. Podeszła i przestawiła je pod odpowiedni regał. Gdy to zrobiła, stanęła na krześle, zdjęła trzy potrzebne książki i dodatkowo dwie mapy. Zanim udało jej się zejść z krzesła, usłyszała straszliwy huk.
– Czy tylko ja się spodziewam, że sprawcą tego hałasu nie jest nikt inny niż wielmożny Cronan Vin – powiedziała sama do siebie Azar, schodząc z krzesła. Położyła książki na stoliku w bibliotece i poszła do Crona, zobaczyć co się stało.

Stanęła w drzwiach i zobaczyła chłopaka brudnego od stóp do głów oraz załamanego smoka. Pokój nie był w złym stanie, ale przyrząd trzymający butelki z eliksirami chyba nie przeżył eksperymentu Cronana, gdyż był zgięty wpół, a jego ramiona połamane.
– Prosiłem o jedną rzecz. Niestety chyba wykrakałem – mówił Moonsun, trzymając się rękami za głowę.
– No przecież to nie moja wina, że pieprz czarny i ziele angielskie są do siebie tak podobne – odpowiedział Grey. – Hej Azar, co słychać? Miałem mały wypadek przy pracy – dodał.

Smok popatrzył na chłopaka pytającym wzrokiem, czy to na pewno był mały wypadek.
– No właśnie widzę – zaśmiała się dziewczyna. - Posprzątaj po sobie i przy okazji umyj się, brudasie.

– Znalazłaś książki, które chciałaś? – zapytał smoczy opiekun.
– Tak. Tylko były na najwyższej półce! – powiedziała z lekką pretensją dziewczyna.
– Przepraszam. Zapomniałem. Trzeba było mnie zawołać, to bym ci pomógł – powiedział Moonsun.

Azar się uśmiechnęła.
– Przeproszę was, ale chciałabym iść czytać – Az wyszła z pokoju i dodała w głowie: – Z kim ja żyję...

Gdy tamci dwaj jeszcze rozmawiali o wybuchu, Azar wróciła do stołu, gdzie położyła rzeczy, które wzięła z półki. Usiadła przy stole. Najpierw zaczęła przeglądać stare mapy. Jedna była mapą obecnego Kankenu. Dziewczyna zaczęła nad nią rozmyślać:
Jeśli Northmoon jest takie duże, czemu nikt oprócz nas tu nie mieszka? – zadała sobie pytanie. Gdy rozejrzała się dalej po mapie, zobaczyła Ciernisty Las, który odgradza północną krainę od wszystkich innych. Ogromny, ciemny las, przez który nie da się przejść. Dziewczyna już przestała się dziwić, że nikt nie przyjeżdża do Northmoon. Popatrzyła na inne krainy z fascynacją i ciekawością. Przesunęła mapę na bok i otworzyła inną o nazwie „Mapa Wojny Siedmiorga". Ta nazwa nic jej nie mówiła. Popatrzyła na kawałek starego papieru i zaczęła się gapić na nią jak zahipnotyzowana. Wreszcie zrozumiała, co stało się w Kankenie. I co stało się z jej ludem.

Different BloodWhere stories live. Discover now