1. Astarion i / x Artysta!Reader

189 5 2
                                    

Liczba słów: 736

Notka od autora: Może być to czytane jako romantyczne lub jako platoniczne. Starałem się też utrzymać to że nie narzucam płci czytelnika więc stąd jest dziwna gramatyka w niektórych miejscach.

—★—

Gdy Astarion zobaczył siebie po raz pierwszy odkąd został wampirem

Był to jeden z mniej męczących dni na waszej podróży, ty oraz twoi towarzysze dzisiejszego dnia spędzili więcej czasu eksplorując okolicę niż walcząc z wrogami. Jednakże pomimo tego gdy minęło kilka godzin wszyscy byliście dość zmęczeni, więc jednogłośne zdecydowaliście by wrócić do obozu nieco wcześniej.

Na miejscu wszyscy zajmowali się swoimi rzeczami w wolnym czasie w przerwie od waszej przygody. Wiedząc za masz czas do wykorzystania na swoje hobby sięgasz po swój szkicownik, siadając niedaleko ogniska gdy zastanawiasz się co narysować. Spoglądasz dookoła obozowiska przez parę sekund do momentu gdy twoje oczy nie spoczęły na Astarion'ie, który jak zazwyczaj czytał książkę, jednak coś ciebie zaintrygowało w tym widoku. Może to było światło które padało z fioletowego nieba z którego horyzontu było jeszcze parę promyków zachodzącego słońca oraz poświata świec w okół jego namiotu, które sprawiało że jego blada skóra wydawała się jakby nabrała ponownie koloru. Lub może powodem do tego była twoja rosnąca sympatia do niego która sprawiła że twój wzrok zatrzymał się na nim.

W przeciągu paru chwil na kartce papieru widniał szkic wykonany przez ciebie który ukazywał co widzisz. Gdy parę razy się spoglądasz na Astarion'a by tylko parę sekund później zwrócić swój wzrok zpowrotem na kartkę, nie minęło długo by wampir zorientował się się coś jest nie tak z twoim zachowaniem więc postanowił podejść do ciebie w momencie gdy skupiasz się bardziej na rysowaniu niż na uważaniu na swoje otoczenie.

"Robisz plany jak mnie zabić?" Astarion podszedł do ciebie i żartobliwie zapytał gdy zdał sobie sprawę że patrzysz się na niego i robisz coś w pustym notesie który trzymasz w rękach. "Czy robisz notatki na temat mojego nie do powstrzymania się wyglądu?" Zapytał ze swoją standardową nutą przekomarzania się.

Gdy tylko zdajesz sobie sprawę że elf mówił do ciebie, zamykasz szkicownik i spoglądasz na niego próbując uformować odpowiedź która by nie wyjawiła tego co robisz.

Jednak kłamanie nie jest twoją mocną stroną więc w tym momencie odpowiadasz jedynie: "Nic.".

Oczywiście, Astarion nie uwierzył tobie. Usiadł obok ciebie i podtrzymał konwersacje. "Wracamy do posiadania sekretów, tak?" Zapytał z tym samym tonem głosu. "Więc, czy jest to coś o czym dowiem się w nocy czy coś o którym inni się dowiedzą rano?"

"Żadne z powyższych." Odpowiadasz, wiedząc że Astarion zakładał najgorsze, biorąc po uwagę jego limitowane zaufanie do innych, ten fakt sprawił że chcesz powiedzieć prawdę nie ważne co by i tobie pomyślał.

Otwierasz swój szkicownik by pokazać mu to nad czy aktualnie pracujesz. Oczywiście nie jest to skończony rysunek, jednak tylko szkic  z liniami które mają tobie pomóc rysowanie cieni jednak nie jest też to zbyt nie rozpoznawalne by nie wiedzieć kogo ten rysunek przedstawia.

"To... To ja?" Astarion zapytał będąc zdziwiony. Był to pierwszy raz gdy zobaczył siebie po 200 latach. "Mogę?" Zapytał ponownie, tym razem by przyjrzeć się twojej pracy.

Kiwasz głową i podajesz mu swój notes. Jedną dłonią Astarion podążał palcami za liniami na papierze, ostrożnie i delikatnie by nie zepsuć rysunku. Jego drugą dłoń znajdowała się na jego twarzy porównując twój rysunek do tego co czuł na sobie.

"Więc tak wyglądam." Astarion powiedział do sobie cały czas próbując podołać myślami z tym co widzi.

"Nie do końca, to cały czas nie jest skończone-" Odpowiadasz próbując sprostować to co Astarion myślał jednak on tobie przerywa.

"Kiedy skończysz?"

Spoglądasz na Astarion'a i dopiero teraz zauważasz że pomimo tego że Astarion nie ukazuje tego poprzez brak słów, jest on w niebo wzięty gdy jest w stanie wreszcie zobaczyć siebie, by tylko zdać sobie sprawę z tego jak bardzo zdesperowany był by wiedzieć co inni widzieli gdy na niego patrzyli. Nie umyślnie uśmiechasz się lekko widząc to jak on jest szczęśliwy.

"To zależy od tego kiedy oddasz mi mój szkicownik." Odpowiadasz na zadane wcześniej pytanie na co wampir od razu tobie oddaje szkicownik żeby rysunek był skończony wcześniej.

Patrzył jak ponownie bierzesz swoją własność w swoje ręce patrząc na rysunek jednak nic nie robiąc przez parę sekund.

"Proszę." Astarion powiedział zdesperowany jednak z łagodnym tonem głosu gdy spojrzał się w twoje oczy, próbując zgadnąć o czym myślisz.

W odpowiedzi spoglądasz się na niego z łagodnym uśmiechem. "Jasne." Odpowiadasz prosto po chwili namysłu co rysować dalej na tym szkicu. Gdy rysujesz następne parę koni i niektóre wykazujesz, Astarion uważnie przygląda się twojej pracy, niecierpliwie czekając na to aż ją skończysz. Jednak tobie to nie przeszkadzało, czujesz się dobrze z tym że możesz dać Astarion'owi coś z czego nie zdajesz sobie sprawy że mu tego brakowało.

One-shoty z Baldur's Gate 3Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin