*•-I wasn't aware of this-•*

357 19 6
                                    

Wstałam i zobaczyłam, że nie jestem w swoim łóżku. Nie wiedziałam co się wydarzyło. Dopiero po kilku minutach, wiedziałam co się wcześniej działo.. Nie byłam tego świadoma co robiłam.. Szybko wstałam i się ubrałam, zeszłam na dół a w salonie, w domu kaulitzów było dużo ludzi z kacem. Szybko wyszłam z domu i kierowałam sie w stronę swojego domu. Gdy weszłam do domu pobiegłam do swojego pokoju i przebrałam sie w wygodniejsze ubrania i poszłam powiadomić opiekunkę, że już wróciłam. Alissa jeszcze spała więc miałam czas dla siebie.

*19:18*

Bawiłam się z Allisą kiedy usłyszałam otwierające sie drzwi wejściowe. Już miałam się odwrócić i zobaczyć kto to ale Allisa podbiegła do drzwi.

-Tom! - wy krzyczała mała dziewczynka.
-No cześć mała, wiesz gdzie jest Vic? - chłopak spytał się małej dziewczynki.
-Tak, jest w salonie - odpowiedziała mu chwytając go za rękę i ciągnąc go za nią do salonu.

Gdy tylko go zobaczyłam od razu popłynęłam w marzenia a za razem objął mnie strach.

-Allisa idź na chwilkę do twojego pokoju, muszę porozmawiać z Vic - chłopak powiedział łagodnie a dziewczynka grzecznie go posłuchała.

Gdy tylko malutka pobiegła z swoim ulubionym pluszakiem do swojego pokoiku, mnie przeszły zimne dreszcze. Jego wzrok na mnie był wtedy do nie opisania, gdyby wzrok zabijał już dawno była bym martwa. Myślałam, że zacznie bardzo poważnie ale podszedł do mnie i złapał mnie za talie, nie wiedziałam co robić ale na pewno nie próbowałam mu sie wyrwać z jego objęć. Poprostu podobało mi się to.

-Skarbie, już nie pamiętasz tamtej nocy? - powiedział chłopak z jego chytrym uśmieszkiem.
-Tom, to nie tak jak myślisz byłam pod mocnym wpływem alkoholu, ty też ale mniej, nie byliśmy tego świadomi - odpowiedziałam mu nie wiedząc dokładnie co mam powiedzieć.
-Czyli to wszystko nie miało znaczenia? - powiedział ponownie.
-Nie, Tom, nie miało - ponownie mu odpowiedziałam.

Chłopak patrzył na mnie wzrokiem,, Serio? ". Nie mogłam mu powiedzieć o jednej jedynej rzeczy, to już by nie miało sensu, kiedy nagle brązowooki wydusił w końcu coś z siebie.

-Vic, ale ja ciebie kocham.. Naprawdę ja ciebie kocham.. Zależy mi na tobie w chuj, miałem ci to powiedzieć od razu ale nie mogłem, miałem jakąś dziwną blokadę ale i tak wiedziałem, że mnie od rzucisz  - w końcu coś z siebie wydusił a ja patrzyłam mu się głęboko w jego brązowe oczy.

-Tom ale ja... - próbowałam coś powiedzieć ale chłopak przerwał mi pocałunkiem.

POV TOM:

Dziewczyna o prawie czarnych oczach chciała coś powiedzieć ale przerwałem jej pocałunkiem. Nie mogłem się powstrzymać. Ona jest taka wspaniała, żadna kobieta nie jest aż tak zajebista jak ona.

POV VIC:

Cholera jaki on jest kurewsko gorący..

•*°WE BORN TO DIE°*• | Tom KaulitzWhere stories live. Discover now