ALISSON POV:

Obudziłam się na jakimiś materacu w jakimiś pomieszczeniu przypominającym mały strych. Chciałam się ruszyć ale poczułam że moje nogi i ręce są związane.

Powoli podniosłam się do pozycji siedzącej, bolała mnie głowa i miałam mroczki przed oczami

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Powoli podniosłam się do pozycji siedzącej, bolała mnie głowa i miałam mroczki przed oczami. Kiedy mój wzrok się wytężył, rozejrzałam się po pomieszczeniu. Nad materacem na którym leżałam znajdowało się okno, a na jego parapecie leżała moja torebka obok której stała moja woda... widocznie ktoś musiał ją wyciągnąć. Po drugiej stronie pomieszczenia  stał mały stolik przy którym stało krzesło.  Nad drzwiami wisiał zegar który wskazywał godzinę 11:50.

Po chwili do pomieszczenia weszło czterech , dość młodo wyglądających mężczyzn.

- Szefie, księżniczka się obudziła ! - krzyknął jeden z nich, a po chwili zjawił się ich szef który podszedł do nie i przykucnął.

- Będziesz idealna, za kilka dni będziesz w nowym mieście, daleko od Londynu- powiedział, po czym ręką przejechał po mojej twarzy na co się wzdrygnęłam.

- Z..Zo..Zostawcie mnie! - krzyknęłam

- Ooo, ale spokojnie moja droga - powiedział szef

- Pójdziecie siedzieć ...za ..za porwanie!- ponownie krzknęłam

- Nathan, może chcesz się zabawić z księżniczką? - powiedział szef po czym wstał z miejsca

- Spierdalajcie - burknęłam , a ich szef nachylił się po czym  uderzył mnie w twarz przez co syknęłam z bólu.

- Max, szefie nie denerwujmy jej, bo złość piękności szkodzi- odezwał się Nathan i zaśmiał się.

- Wychodzimy, ale niedługo wrócimy, to może wtedy będziesz chętna do zabawy - Powiedział . Ale jak będziesz teraz grzeczna to może cię odwiąże  - dodał po chwili , a następnie nachylił się aby odwiązać liny , po czym rzucił je w kont, a następnie cała piątka wyszła z pomieszczenia głośno rozmawiając.

Na moich rękach i nogach zauważyłam ślady od lin którymi byłam związana. Podniosłam się powoli i złapałam butelkę z wodą , po czym dałam małego łyka. Przez okno nie widziałam żadnych znaków szczególnych umożliwiających mi w jakimiś stopniu obmyślenie gdzie mogę być, widziałam tylko ścieżkę prowadzącą do lasu i mały parking przy lesie. 

Bojąc się że porywacze w każdej chwili mogę wrócić, trzęsącymi się rękoma wyjęłam telefon i ze łzami w oczach wykręciłam numer alarmowy, który po chwili odebrała jakaś kobieta.

- Z..zostałam po..porwana - powiedziałam cichym głosem. Nie wiem gdzie jestem , boje się - dodałam po chwili a z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Widzę tylko ścieżkę prowadzącą do lasu i mały parking przy lesie na którym nie ma żadnych samochodów, dom w którym się znajduje musi być gdzieś na jakimś uboczu czy coś- mówiłam cicho przez łzy mając nadzieję że porywacze nie wejdą. Ich jest pięciu, jeden wygląda jak ken od barbie, boje się , pomóżcie mi - mówiłam.  

"My Adventures And Stories Of My Life"Where stories live. Discover now