3. Zatraceni w sobie...

33 0 2
                                    

Od naszej ostatniej rozmowy z Oliverem, która tak wiele zmieniła, nie rozmawialiśmy zbyt często,
a jak już to bardzo krótko...
Ale szczerze mówiąc nie czułem się z tym źle, wiedziałem, że taka cisza była nam potrzebna, była to dobra cisza.
Bywały momenty w których miałem wrażenie, że doskonale rozumiemy się bez słów.
Te same spojrzenia,
Te same gesty,
Te same wyrazy twarz...
Mimo dzielących nas różnic wciąż byliśmy niczym bratnie dusze..
Elio miał w sobie trochę Olivera,
a Oliver z kolei miał w sobie trochę Eliego.
I to było niesamowicie piękne..

--------------------------------------

Tego sobotniego ranka leżałem na swoim łóżku czytając ,,Heptameron" należący do mamy.
W drzwiach mojego pokoju stanął nagle Oliver.
Promienie słońca wpadające przez okno sprawiały, że był wtedy jeszcze piękniejszy..
- Elio, co ty na to żebyśmy poszli popływać?-spytał.
- Jasne, z chęcią- odpowiedziałem wstając z łóżka.
Poszliśmy nad pobliskie jezioro.
Za każdym razem gdy tam byłem podziwiałem to miejsce,
Było cudowne..
-Pamiętasz? Tamtego lata często tu przebywalismy-powiedziałem uśmiechając się do Olivera.
-Pamiętam Elio, pamiętam wszystko. Te wspomnienia są jednymi z najpiękniejszych jakie mam.-odparł kierując na mnie swój wzrok.
-Są najpiękniejsze, bo jesteś w nich ty-dodał.
Wstał.
Przybliżył się.
I w końcu mnie pocałował.
Nasze usta się połączyły,
a ja pragnąłem żeby ta chwila nigdy się nie kończyła,
żeby trwała wiecznie.
Całowaliśmy się,
a świat przestał dla nas istnieć..
Był tylko Elio i Oliver.
Tak bardzo mi tego brakowało...
Poczułem się w końcu naprawdę szczęśliwy, byłem we wspaniałym miejscu ze wspaniałym człowiekiem.
Moje życie odzyskało sens,
a ja zrozumiałem, że jest nim Oliver..
-Mógłbym zostać w twoich ramionach i całować cię do końca świata Elio, ale skoro przyszliśmy nad jezioro to może w końcu do niego wejdziemy?-spytał śmiejąc się pod nosem.
-Chodźmy-odpowiedziałem łapiąc go za rękę.
Zdjąłem ubrania i
zanurzyłem się w wodzie.
Było mi cholernie zimno,
ale chwilę po tym,
obok pojawił się Oliver.
Przytulił się , a jego ciało mnie odrazu ogrzało, czułem bicie jego serca.
Jego serce biło dla mnie,
a moje dla niego..
Czułem się bezpiecznie, bo byłem w ramionach osoby którą kocham nad życie..
Z każdą chwilą stawaliśmy się dla siebie coraz bliżsi,
coraz bardziej zatracaliśmy się w sobie nawzajem...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 09, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

,,Po raz kolejny w Twoich ramionach...'' Where stories live. Discover now