Rozdział 3

4 0 0
                                    

- Dlaczego zgodziłaś się wtedy, na ten układ? - W całym pokoju rozbrzmiał głos Brandona, jego pytanie zagłuszyło dialog z serialu, który oglądali na laptopie.

Coś się zmieniło.

Zmieniła się ich relacja, dlatego Aurelia leżała między nogami Brandona opierając głowę o jego tors. Brunet palcem tworzył różnorodne wzory na jej nadgarstku.

Nie mogli określić dokładnego momentu ich relacja nabrała innego znaczenia. Tylko raz się ze sobą przespali, zmienili to na rozmowę.

Aurelia Lennox od zawsze miała świadomość, że umiała dobrze słuchać. Owszem mało się odzywała, często urywała rozmowy, kiedy stawały się zbyt męczące. Jednak, większość słów wychodzących z jej ust były na wagę złota. Słuchała o problemach innych, chociaż sama nie umiała przyznać się do swoich.

Brandon w końcu to zauważył. Zrozumiał, że zdecydowanie wolał opowiedzieć jej co ciąży mu na sercu niż szybko numerek, który pomagał zapomnieć o wszystkim tylko na bardzo krótki czas. Czasami zdążyło im się wymienić pocałunki.

O dziwo dziewczyna, też polubiła ich rozmowy. Mimo, że niewiele w nich mówiła. Myliła się co do jego osoby. Owszem był rozpieszczonym, bezczelnym dupkiem. Umiał też jednak być tego przeciwieństwem, był taki dla ludzi, którzy coś dla niego znaczyli.

Z biegiem czasu zaczął nazywać ją swoją najlepszą przyjaciółką. Ona jednak nie wiedziała czy może nazwać go swoim chociażby przyjacielem, nie mówiąc już o określeniu najlepszym. Co wbrew pozorom naprawdę było głupie, bo nie miała ona żadnych przyjaciół.

- Chciałam się zemścić - Jej cichy głos był prawie niesłyszalny, w głębi serca miała nadzieję, że nie usłyszał odpowiedzi na pytanie.

- Zemścić? - Zatrzymał serial i obrócił twarz dziewczyny w swoją stronę - Na mnie? Nawet nie wiedziałem o twoim istnieniu. Co takiego zrobiłem.

- Nie na tobie - Gładziła swoją dłonią jego policzek.

Nie chciała odpowiadać na pytanie. Nikogo nie chciała mieszać w swoje sprawy. Każda kolejna osoba, która byłaby świadoma jej postępowania, Albo kazała by jej przestać albo nieświadomie zrobiła coś, co popsuli by plan.

Wszystko szło po jej myśli. Z biegiem ostatnich tygodni była najbardziej rozpoznawaną dziewczyną w szkole, wyprzedzając w tym samą Stellę.

Na początku zasługiwała to młodemu Greyowi. Nazwano ją prywatną dziwką chłopqka. Nie trwało to długo. W krótkim czasie ludzie zaczęli podziwiając ją za charakter, komplementowali jej styl, a czasem zwyczajnie próbowali wkupić się w jej łaski.

Niezadowoleni ze zmiany dziewczyny zdecydowanie byli nauczyciele. W przeciągu niecałego miesiąca ich ulubiona uczennica stała się ich koszmarem.

Co na to wszystko rodzice szesnastolatki? Cóż nawet tego nie zauważyli, tym razem pogrążeni przeprowadzką pierworodnej córki.

Mia, Veronica i Nathan posyłali jej ukradkowe spojrzenia. Parę razy próbowali nawet zagadać.
Cieszyła ją ich zazdrość.

Do czasu.

Nastał moment kiedy zapragnęła czegoś więcej. Chciała widzieć ich cierpienie a nie tylko zazdrość. Niestety jeszcze nie wpadła na pomysł w jako sposób to zrobi.

Podciągnęła się na rękach, dzięki czemu jej twarz zrównała się z twarzą bruneta. Chłopak posyłał dziewczynie zagadkowe spojrzenie. Nie potrwało to nazbyt długo. Złączyła ich usta w namiętnym pocałunku, sprawiające, że ich rozmowa poszła w niepamięć.

Sweet bitter revengeWhere stories live. Discover now